Reklama

Ciało kontra duch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyzwyczajeni jesteśmy do rozgraniczania tego, co duchowe, od tego, co cielesne, tego, co widzialne, od tego, co niewidzialne. To, co duchowe, to lepsza cząstka naszej egzystencji. To, co cielesne, wydaje się być koniecznym balastem, utrapieniem, które z wiarą musimy znosić. Dzielimy przecież nasze czynności na te lepsze, odnoszące się do sfery ducha, jak modlitwa, kontemplacja czy jakieś religijne zaangażowanie, i te prozaiczne, odnoszące się do ciała, jak jedzenie czy picie. Dodatkowo utwierdzani jesteśmy w tym przekonaniu, że to, co złe, pochodzi z widzialnego ciała, mówimy przecież o słabości ciała, cielesnych pożądliwościach czy pragnieniach. W kontraście do cielesnych stoją pragnienia i działania duchowe, skoncentrowane na tym, co niewidzialne, na lepszej części naszej egzystencji. Podział tych sfer zdaje się być jasny: sfera Boża to sfera ducha, sfera naturalna - przeciwna Bogu - to sfera ciała. Między tymi sferami toczy się ciągła walka, swoiste przeciąganie liny.
Takie podejście wydaje się potwierdzać nauczanie św. Pawła, który dobitnie stwierdza: „Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. (...) Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy (...)” (por. Ga 5, 16-20). Zapewniani jesteśmy dodatkowo, że ten cielesny balast jest tymczasowy i nietrwały w przeciwieństwie do wiecznych wartości niewidzialnego ducha: „dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie” (por. 2 Kor 4, 18). Po takim potraktowaniu ciała niewiele może pozostać szacunku dla naszej zewnętrznej kondycji.
Jak jednak w takim razie traktować zapewnienia św. Pawła o tym, że to grzeszne ciało jest również świątynią Ducha Świętego i częścią ciała Chrystusa? „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa?” (...) Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (por. 1 Kor 6, 15-19). Jakże to? - zapyta dociekliwy czytelnik. To ciało, będące źródłem grzechu i tego, co sprzeciwia się Bogu, ma być jednocześnie świątynią Ducha i członkiem ciała Chrystusa? Z pomocą w zrozumieniu tego problemu przychodzą bibliści, którzy tłumaczą, że użyty w powyższych cytatach termin „ciało” nie oznacza tego samego. W jednym znaczeniu chodzi o nasze fizyczne ciało, które ma być świątynią Ducha Świętego oddawaną na służbę Bogu (zob. Rz 6, 13). Jest jednak znacznie bardziej mroczne ciało, które nie tyle oznacza fizyczne ciało, ale sferę ludzkiego buntu przeciw Bogu - reprezentuje naszą wykrzywioną przez grzech naturę: złe nawyki, rozmaite słabości, wrodzone i nabyte grzeszne skłonności. To właśnie z tym drugim ciałem toczyć musimy codzienną walkę i to ono jest źródłem grzechu. Osobistą odpowiedzialnością każdego jest podjąć walkę właśnie z tym ciałem.
Przenikanie się tych dwóch terminów powodowało, że w przeszłości rodziły się poglądy (w tym gnostyczne) potępiające jako złą i grzeszną całą fizyczną stronę naszej egzystencji. W tym ujęciu fizyczne ciało było czymś w rodzaju materialnego więzienia, z którego tęskniło się do uwolnienia i powrotu duszy do niebieskiego domu. Tymczasem biblijne spojrzenie na tę sprawę objawia nieco odmienny obraz. Każdy dzień stwarzania przez Boga świata wieńczyły słowa: „Bóg wiedział, że były dobre” (por. Rdz 1, 1-31). W opisie tym nie ma żadnego podziału na dobrego ducha i złą materię. Przeciwnie: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”. Upadek pierwszych ludzi spowodował w konsekwencji rozliczne tragiczne konsekwencje, w tym wtargnięcie do świata zła, które zniekształciło pierwotne dobre stworzenie, jednak to nie w materii tkwi główny problem. Polemizując z gnostycznymi poglądami, św. Paweł stwierdza, że nawet najbardziej prozaiczne czynności, wykonywane z konieczności dbania o nasze ciało mogą wielbić Boga: „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (por. 1 Kor 10, 31). Aby żyć, musimy jeść i pić. Skoro nawet przez takie naturalne czynności możemy wielbić Boga, to znaczy to, że w rzeczywistości nie musimy traktować swego fizycznego ciała jako naszego wroga czy przeszkodę w drodze do nieba. Przeciwnie, nasze fizyczne ciało może działać w sferze Bożej. Wskutek grzechu jest ono poddane słabości, chorobom, cierpieniu i wreszcie śmierci, jednak wierzymy, że kiedyś zmartwychwstanie i będzie przemienione: „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność” (1 Kor 15, 53). Co więcej, cały wszechświat obecnie skażony grzechem i śmiercią zostanie przemieniony, odzyskując swój czar i swoje piękno. Póki co jednak, pielgrzymujemy w ciele, czekając aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy priorytet Kościoła we Francji: zadbać o nawróconych

2025-07-24 12:51

[ TEMATY ]

Francja

Vatican Media

Napływ nowych wiernych, w większości ludzi młodych, zmienia oblicze Kościoła we Francji. „Życie naszych parafii ulegnie zmianie pod wpływem nowo ochrzczonych, którzy mogą się stać siłą napędową zaangażowania, świadectwa, modlitwy i ożywienia lokalnych wspólnot” – uważa bp Olivier de Cagny, odpowiedzialny w Episkopacie Francji za sakramenty inicjacji.

Jak podaje dziennik La Croix, trwający od trzech lat boom nawróceń nie słabnie na sile. O ile do 2022 r. liczba dorosłych proszących o chrzest utrzymywała się na poziome 4 tys., to w tym roku na Wielkanoc ochrzczonych zostało 7400 nastolatków i 10384 dorosłych, w przeważającej mierze ludzi młodych.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Szczecin/ Pożar zakładu wulkanizacyjnego na Prawobrzeżu

2025-07-24 20:14

[ TEMATY ]

pożar

Szczecin

PAP/Marcin Bielecki

Pożar zakładu wulkanizacyjnego w Szczecinie

Pożar zakładu wulkanizacyjnego w Szczecinie

Trzynaście zastępów straży pożarnej zaangażowanych było w gaszenie pożaru zakładu wulkanizacyjnego przy ul. Pomorskiej. Sytuacja została opanowana, ogień się nie rozprzestrzenia – poinformował w czwartek o godz. 19 oficer prasowy miejskiej PSP.

Pożar jest opanowany, nie rozprzestrzenia się. Nie ma osób poszkodowanych – przekazał PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie st. kpt. Franciszek Goliński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję