Reklama

Okruchy optymizmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama i marketing

Pielgrzymka pracowników i czytelników „Niedzieli” na Jasną Górę zawsze nastraja mnie bardzo optymistycznie. Nie może być inaczej, skoro klękamy tam u tronu Matki Boga i ludzi, Królowej Polski, Pośredniczki łask i Pocieszycielki w naszych utrapieniach. U kochającej Matki dziecku nigdy nie może być źle.
Ale mówiąc już bardziej przyziemnym językiem, ilekroć jestem w Częstochowie zawsze nachodzi mnie refleksja o sile mediów, w tym także mediów katolickich. Tam tę siłę łatwo odczuć na konkretnym przykładzie - tyle ludzi zaangażowanych jest w tworzenie „Niedzieli”, tyle znamienitych osób utożsamia się z jej przesłaniem. Potem jeszcze ta siła jakoś tam emanuje w redakcjach edycji diecezjalnych, a potem... wszystko gdzieś się rozpływa. W kilkutysięcznej parafii rozchodzi się ledwie kilka egzemplarzy czasopism katolickich, a w rodzinach zamiast nich kupujemy kolorowe „bulwarówki”, w których więcej jest do oglądania niż do czytania.
Zresztą sprawa nie dotyczy tylko jednego tytułu, czy generalnie - jednego ośrodka medialnego. Zwróćmy uwagę, jak mało mówi się o mediach katolickich w naszych parafiach i rodzinach. Tak rzadko słyszy się - na przykład przy okazji ogłoszeń parafialnych - że w tym i w tym czasopiśmie warto przeczytać ten i ten artykuł, w tej i w tej rozgłośni warto posłuchać tej i tej audycji, a w telewizji warto zobaczyć ten czy inny program. Potrzeba konkretnych i bieżących przykładów artykułów, audycji, programów telewizyjnych, bo mówienie ogólnikami - czytajcie „Nasz Dziennik” czy „Niedzielę”, słuchajcie Radia Maryja czy Radia „Via” oglądajcie Telewizję TRWAM czy TV Puls - chyba już dzisiaj nie wystarcza.
Ale to jeszcze nie wszystko - potrzeba stałej współpracy mediów katolickich, także na poziomie diecezjalnym. Potrzeba ciągłego dokształcania się, spotkań i otwartych dyskusji, tych, którzy te media tworzą. Trzeba doskonalić i uatrakcyjniać ofertę medialną. Może warto także mieć świadomość, że reklama i marketing to nie wynalazki szatana. Reklama i marketing - dobrze użyte - również mogą służyć mediom katolickim.

Klincz polsko-niemiecki

Takiego „klinczu”, jaki panuje obecnie w stosunkach polsko-niemieckich, nikt się chyba nie spodziewał. Niemcy weszły w niego trochę na własne życzenie, płacąc za próby pisania historii „od nowa” i roszczeniową ekwilibrystykę ziomkostw i innych organizacji tzw. wypędzonych.
Odpowiedzią Polski była znana uchwała Sejmu RP (szkoda, że tak ostentacyjnie zignorowana przez rząd Marka Belki) i liczenie szkód wojennych w samorządach (tu warto podać przykład Jasła - miasta, które chyba jako pierwsze tak skrupulatnie wyliczyło swoje straty wynikłe z działań wojennych i okupacji, a dokonało tego dzięki... niemieckiej pedanterii opisywania dzieła zniszczenia „budynek po budynku)”.
Czy jednak w sytuacji wspomnianego „klinczu” - ani potrzebnego, ani bezpiecznego z punktu widzenia wzajemnego sąsiedztwa Polski i Niemiec - można wskazać jakąś przesłankę nadziei, że bolesna przeszłość nie tylko dzieli Polaków i Niemców, ale czasami w paradoksalny sposób może ich połączyć? Może taką przesłanką jest historia uratowania przed wojenną pożogą relikwii św. Wojciecha?
Uczynił to... sierżant Wehrmachtu Urban Thelen, który w tajemnicy przed Gestapo wywiózł relikwie z Gniezna i ukrył u polskiego księdza w Inowrocławiu. Groziła mu za to kara śmierci, ale jako katolik nie mógł uczynić inaczej, a poza tym swój czyn potraktował jako sprzeciw wobec nazizmu.
Być może odezwą się głosy oburzenia, że Thelen mógł przecież w ogóle do Polski nie przychodzić, że w tamtych czasach zawsze był traktowany jako najeźdźca i okupant. No i ciekawe, ilu Polaków ma na sumieniu? Może to sumienie dzisiaj chce po prostu wybielić? Ale któż zdoła przejrzeć zamiary Bożej Opatrzności? Może Bóg poprowadził Thelena do Polski i do Gniezna tylko po to, by ten uratował Wojciechowe relikwie? W każdym razie 92-letni Niemiec został w tych dniach uhonorowany przez abp. Henryka Muszyńskiego medalem „Zasłużony dla archidiecezji gnieźnieńskiej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię św. podczas Eucharystii?

2025-09-27 20:03

[ TEMATY ]

Eucharystia

Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików.

Nieprawda. W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików: „Katolicy w pełni uczestniczą w Eucharystii, kiedy otrzymują Komunię św., wypełniając nakaz Chrystusa o spożywaniu Jego Ciała i piciu Jego Krwi. Osoba przystępująca do Komunii św. nie może być w stanie grzechu ciężkiego, musi powstrzymać się od jedzenia na godzinę przed przystąpieniem do Komunii i dążyć do życia w miłości i zgodzie z bliźnimi. Osoby pozostające w stanie grzechu ciężkiego muszą najpierw pojednać się z Bogiem i z Kościołem w sakramencie pokuty. Częste przystępowanie do sakramentu pokuty jest zalecane dla wszystkich wiernych”.
CZYTAJ DALEJ

Koronka na ulicach miast świata – modlitwa, która zmienia rzeczywistość

2025-09-26 21:02

[ TEMATY ]

Koronka na ulicach miast

Koronka do Bożego Miłosierdzia

Bożena Sztajner/Niedziela

Od 2008 roku na skrzyżowaniach miast i ulic na świecie rozbrzmiewa Koronka do Miłosierdzia Bożego. Podobnie będzie w najbliższą niedzielę 28 września o 15:00, gdy wierni znów staną razem w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, aby modlić się o pokój i miłosierdzie dla świata. „Co roku udaje się nam gromadzić sporą rzeszę wiernych na całym świecie” – powiedział Radiu Watykańskiemu-Vatican News Tomasz Talaga, współorganizator akcji „Koronka na ulicach miast świata”.

Inicjatywa publicznej modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego zapoczątkowano w 2008 roku w Łodzi. Impulsem stał się 28 września 2008 roku i beatyfikacja ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. siostry Faustyny Kowalskiej. Jak podkreślił Tomasz Talaga, choć sama modlitwa trwa zaledwie kilkanaście minut, jej znaczenie jest duże, ponieważ odbywa się w przestrzeni publicznej. Wierni wychodzą na ulice, by prosić Boga o miłosierdzie dla rodzin, wspólnot i całych miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

Koronka i miłosierdzie na skrzyżowaniach świata

2025-09-27 15:56

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.

To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję