Reklama

Moim zdaniem

Czy brak wartości to błaha sprawa?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wielu środowiskach toczy się dyskusja, czy nasi rządowi negocjatorzy powrócili z Brukseli z tarczą czy też na tarczy. Rząd Marka Belki twierdzi, że osiągnęliśmy wiele i na więcej naszej delegacji po prostu nie było stać, albowiem żadne inne państwa (zarówno starzy, jak i nowi członkowie Unii Europejskiej) nie obstawały za polskim stanowiskiem, aby w preambule do konstytucji europejskiej umieścić wzmiankę o wartościach chrześcijańskich. Dla nas, Polaków, są to wartości szczególne. Przecież to polska państwowość datuje się od chwili przyjęcia przez Mieszka I chrztu w 966 r. Wielokrotnie w naszych dziejach - opisywali to w niejednym dziele najwybitniejsi ludzie pióra, a także historycy i ludzie kultury - to religia chrześcijańska była wartością pozwalającą przetrwać naszemu narodowi najtrudniejsze chwile, jakie „zafundowała” nam zarówno ta starsza, jak i najnowsza historia. Osobiście doświadczyłem tego podczas pobytu na Sybirze, kiedy to w sposób racjonalny nie można było widzieć naszej i narodu przyszłości w jasnych barwach. Żarliwa wiara sprawiła, że nawet gdy nadzieja na powrót na ojczyste łono wydawała się niemożliwa, dzięki codziennej gorącej modlitwie wierzyliśmy - wbrew logice i... NKWD - że tak się stanie. Ci, którzy utracili wiarę, pozostali na zawsze na tej nieludzkiej ziemi.
Pełniąc wielorakie funkcje i realizując różnorakie zadania, miałem okazję zetknąć się na drodze swego życia z wieloma ludźmi. Wśród nich byli ludzie z cenzusem naukowym, dla których wartości były czymś niezwykle drogim i cennym. Miałem też okazję poznać ludzi, którzy nie przykładali do nich wagi. Muszę z całą stanowczością powiedzieć, że od tych uznających wartości nigdy nie doznałem świństwa, chociaż nie we wszystkim się zgadzaliśmy. Od tych drugich doświadczyłem niemało przykrości, a zupełnie niedawno świństwo zafundowała mi pewna gazeta, z którą współpracowałem ponad 25 lat. Zastanawiałem się, dlaczego to zrobiono. Myślę, że stało się tak dlatego, ponieważ ludziom, którzy zdecydowali się tak postąpić, wartości, o których wspominam, są po prostu... obce. Tyle osobistych refleksji.
Lewicowy, obecnie sprawujący władzę polski rząd, który podobno do końca - jak twierdzi - zabiegał o umieszczenie wspomnianych wartości w preambule do europejskiej konstytucji, na placu boju o te wartości pozostał sam jak przysłowiowy palec. Czy wobec takiego stanowiska innych państw nasi negocjatorzy powinni się zgodzić na tak skonstruowaną konstytucję i... co tu dużo mówić - kapitulację, a kapitulacja w naszej narodowej tradycji jest kojarzona niemal jak zdrada. Polska np. w okresie ostatniej okupacji była bodaj jedynym państwem w Europie, która nie miała marionetkowego rządu, będącego na usługach okupanta.
W ogóle to dziwne w tej sprawie jest stanowisko największych państw Europy, albowiem to i ich narody z chrześcijańskich korzeni wyrastały, a ponadto ojcowie prekursora Unii Europejskiej, Wspólnoty Węgla i Stali - Robert Schumann i Konrad Adeneuer - to wierzący i praktykujący katolicy, a Schumann ma zostać wyniesiony na ołtarze. Żarliwym katolikiem był też legendarny generał wolnych Francuzów Charles de Gaulle - także zwolennik europejskiej integracji. Czy nawet pamięć o tych ludziach - już nieżyjących - nie powinna być drogowskazem dla współcześnie sprawujących władzę we Francji i w Niemczech, że ich upór na pominięcie wartości tak drogich ich poprzednikom to po prostu - delikatnie mówiąc - jest wobec nich nietaktem i to w sytuacji, gdy nie mogą oni już przemówić.
Przecież nie chodzi tu oto, że państwa europejskie miały by się stać - gdyby preambuła w konstytucji zaistniała - państwami „religijnymi” z dominacją jednej religii nad pozostałymi. Takiej groźby nie było i nie będzie w przyszłości. Ale pominiecie faktów w imię „lepszej” - tak naprawdę nie wiadomo jakiej - sprawy, świadczy o lekceważeniu zdecydowanej większości obywateli starego kontynentu, chrześcijanami bowiem są obok katolików, protestanci, prawosławni i wyznawcy szeregu innych Kościołów mających chrześcijańskie korzenie.
Rozumielibyśmy obawy przeciwników preambuły, gdyby zawarto w niej wzmiankę, że Europa wyrosła tylko z katolickich korzeni - chociaż byłoby to stwierdzenie bliskie prawdy. Wówczas można by było to przypisać chęci dominacji tylko jednej religii i coś takiego trudno by było zaakceptować wielu milionom Anglików, obywatelom państw skandynawskich, Niemcom czy też innym narodom i krajom, w których dominującą religią nie jest katolicyzm. W sytuacji jednak, gdy nasz rząd złożył swój podpis, jedynym dobrym dla nas wyjściem będzie narodowe referendum w tej sprawie. Niech wypowiedzą się Polacy, jak tę sprawę widzą. Nie można bowiem w sposób arbitralny stwierdzać, że to tylko obecnie rządzący mają monopol na prawdę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję