Jak wiadomo Watykan nakazał biskupom niemieckim wypracowanie możliwie jednolitego stanowiska w tej kwestii. Rozmowę ze znanym teologiem a zarazem niemieckim purpuratem kurialnym przeprowadził Andrea Tornielli. Wywiad zamieszczamy w całości w tłumaczeniu na język polski.
Andrea Tornielli: Eminencjo, mówimy o interkomunii, problemie który został nagłośniony i wyniesiony do rangi wydarzeń kościelnych, po zatwierdzeniu dokumentu biskupów niemieckich, listu siedmiu z nich, odwołujących się do Rzymu i decyzji papieża, aby przesunąć dyskusję na łono konferencji episkopatu ...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Przede wszystkim chciałbym uczynić uwagę wstępną. Interkomunia to temat i pojęcie dyskutowane od wielu lat, a także w bardzo różnych środowiskach ekumenicznych, nie tylko niemieckich. Jest to temat nie tylko wybuchowy, ale także błędnie sformułowany. Teologicznie chodzi o komunię lub przyjęcie do komunii, która jest zawsze Komunią eucharystyczną, a zarazem komunią kościelną. Termin „inter” sugeruje stan między różnymi wspólnotami kościelnymi, który na drodze dialogu, współpracy, przyjaźni jest możliwy, wręcz pożądany. Ale nie może być „inter” sakramentów: sakramenty są zawsze sakramentami Kościoła lub są udzielane w jakimś Kościele. Termin interkomunia jest zatem mylący i należy go unikać. Dokument (przyjęty większością) Niemieckiej Konferencji Biskupów nie mówi o interkomunii, jak wskazują niektórzy z jego przeciwników. AT: Odłóżmy więc na bok wprowadzający w błąd termin „interkomunia” i powiedzmy o możliwości, aby w niektórych przypadkach małżonkowie protestanccy mogli przyjmować Komunię św. uczestnicząc we Mszy św. współmałżonka katolickiego. Jakie są dokumenty Magisterium, w świetle których można podjąć tę kwestię?
- Podstawowym tekstem, by rozwiązać problem nie jest kanon 844 § 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego, będący tekstem prawnym, budzącym wiele dyskusji także wśród kanonistów, ale ostatni akapit numeru 8 dekretu soborowego „Unitatis redintegratio”, będącego tekstem Magisterium, który należy podjąć i potwierdzić. Tekst soborowy zawiera trzy stwierdzenia. Pierwsze: „nie można wspólnego udziału w świętych czynnościach (communicatio in sacris) uznawać za środek, który nieodłącznie należy stosować celem przywrócenia jedności chrześcijan”. Drugie: „Ten współudział zależy szczególnie od dwu zasad: od konieczności zaznaczenia jedności Kościoła i od uczestnictwa w środkach łaski”. Trzecie: „O konkretnym sposobie postępowania, uwzględniwszy wszelkie okoliczności czasu, miejsca i osób, niech roztropnie zadecyduje autorytet miejscowego biskupa”. AT: Zatem istnieje kompetencja biskupów lokalnych do zajmowania się szczególnymi przypadkami, ustanowiona już przez Sobór Watykański II...
Reklama
- Tak, istnieje kompetencja władz lokalnych w odniesieniu do tak zwanego „Einzelfall” (specjalnego przypadku). Ale teoria „Einzelfall” nie jest sprytnym wynalazkiem, lecz ma swoje podstawy w tekście soborowym, który ostatecznie odwołuje się do teorii tomistycznej, że ogólne zasady stosuje się „ut in pluribus” i należy je stosować zgodnie z cnoty kardynalną roztropności, inspirowanej miłością. Oczywiście takiego zastosowania nie dokonuje się arbitralnie, ale musi kierować się ono najwyższą zasadą salus animarum, zbawienia dusz (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1752). Niestety w kontrowersyjnej dyskusji ta druga zasada jest często pomijana, a dyskusja skupia się jednostronnie na pierwszej zasadzie jedności Kościoła. Ta druga zasada nie może być sprowadzana do kwestii duszpasterskiej (w sensie często powierzchownym), ale opiera się na teologii sakramentalnej, a więc nie istnieje problem przeciwstawiania doktryny i duszpasterstwa lecz usuwania przeszkód między dwoma zasadami doktrynalnymi. AT: Co Ksiądz Kardynał sądzi o projekcie dokumentu duszpasterskiego Konferencji Episkopatu Niemiec, która otwierał pod pewnymi warunkami dostęp do Eucharystii dla małżonka protestanckiego?
Reklama
- Jest to tekst poważny i zasadniczo możliwy do zaakceptowania, nawet jeśli co do niektórych szczegółów miałbym zastrzeżenia, zwłaszcza do egzegezy kanonu 844 § 3, bardzo dyskutowanego przez kanonistów i teologicznie nie dorastającego do poziomu dyskusji teologicznej i ekumenicznej. Tymczasem dwie encykliki Jana Pawła II „Ut unum sint” (1995) i „Ecclesia de Eucharistia (2003) sformułowały stanowisko bardziej zaawansowane, które może być normą interpretacji tego kanonu w pełnej zgodności z nauczaniem II Soboru Watykańskiego. W pierwszej z dwóch encyklik Jana Pawła II pod numerem 46 czytamy: „Można z radością przypomnieć, że w pewnych szczególnych przypadkach duchowni katoliccy mogą udzielać Sakramentu Eucharystii, Pokuty i Namaszczenia chorych innym chrześcijanom, którzy nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, ale gorąco pragną je przyjąć, dobrowolnie o nie proszą i przejawiają wiarę, jaką Kościół katolicki wyznaje w tych sakramentach”. Natomiast w drugiej encykliki tego samego papieża, pod numerem 45, czytamy: „Chociaż w żadnym wypadku nie jest upoważniona koncelebracja, gdy brak pełnej jedności, nie dotyczy to jednak w szczególnych przypadkach pojedynczych osób przyjmujących Eucharystię, a należących do Kościołów lub Wspólnot kościelnych nie pozostających w pełnej jedności z Kościołem katolickim. W tym przypadku bowiem celem jest zaspokojenie poważnej potrzeby duchowej dla zbawienia wiecznego poszczególnych wiernych”. AT: Jakie jest znaczenie tych dwóch wypowiedzi Jana Pawła II?
- Te dwie encykliki bardzo nalegają na wyznawanie przez stronę protestancką doktryny katolickiej na temat Eucharystii, czyli przejawianiu wiary, „jaką Kościół katolicki wyznaje w tych sakramentach”, by zacytować tegoż papieża Jana Pawła II. Wydaje mi się to bardzo ważne, ponieważ sakramenty są sakramentami wiary. Dla prawdziwego luteranina, który opiera się na pismach swego wyznania, prawdziwa obecność Chrystusa w Eucharystii jest oczywista. Problemem są protestanci liberalni i reformowani (kalwiniści). Przede wszystkim w ich przypadku należy wyjaśnić ten problem w rozmowach duszpasterskich. Oczywiście nie można wymagać od protestanta tego, czego zwykle wymaga się od katolika. Wystarczy wierzyć: „To jest Ciało Chrystusa, za ciebie wydane”. Na to nalegał również Luter. Nauczania bardziej rozwiniętego o przeistoczeniu czy też konsubstancjacji nie znają nawet „normalni” wierni katoliccy... AT: Chodzi o temat dyskutowany od wielu lat, szczególnie i przede wszystkim w Kościele niemieckim. Czy może Ksiądz Kardynał przypomnieć kiedy i jak zaczęto o tym mówić i jak podchodził do tego episkopat niemiecki?
Reklama
- Jest to temat ekumenizmu międzynarodowego, a nie tylko niemieckiego. W tym kontekście nie jest możliwe odtworzenie całej historii. Powiem tylko, że w Niemczech mamy szczególną sytuację, która jest zupełnie inna od krajów tradycyjnie w większości katolickich, jak we Włoszech, w Polsce, itd... Obecnie w Niemczech jest tyle samo katolików co protestantów. 40 proc. małżeństw jest wyznaniowo mieszanych, a zatem bardzo wysoki odsetek. Z drugiej strony, wiele z tych osób jest obojętnych religijnie, a zainteresowanych jest bardzo mało: w tym kontekście mowa jest jedynie o nich. Jeśli te osoby w sytuacji sporej sekularyzacji są prawdziwymi wierzącymi, którzy wierzą i są zjednoczeni w tym samym chrzcie, a więc są częścią jednego Kościoła Chrystusa (choć nie w pełnej komunii), a ponadto są związane tym samym sakramentem małżeństwa, ukazują tajemnicę jedności Chrystusa z Jego Kościołem i nią żyją, to razem z dziećmi są Kościołem domowym. To normalne, że odczuwają głębokie pragnienie wspólnego udziału w Eucharystii. Jeśli podzielają one także katolicką wiarę co do Eucharystii, to co by miało stanowić przeszkodę? (por. Dz 7, 37; 10, 47). AT: Co Ksiądz Kardynał sądzi o liście siedmiu biskupów przeciwnych dokumentowi Konferencji Episkopatu, którzy odwołali się do Rzymu?
- Nie jestem nauczycielem innych braci biskupów, ale myślę, że ich problemy można rozwiązać w świetle tego, co powiedziałem powyżej. AT: Odbyło się spotkanie w Kongregacji Nauki Wiary, a zakończyło się decyzją papieża o przeniesieniu dyskusji na forum episkopatu niemieckiego, aby znaleziono stanowisko możliwie jednomyślne. Ten gest Franciszka został ostro skrytykowany przez tych, którzy mieli nadzieję na natychmiastową negatywną reakcję władzy. Jak to można skomentować?
- Myślę, że papież dał bardzo mądrą odpowiedź. Pozostał w pełnej harmonii z ideą synodalności Kościoła. Zwrócił jednak uwagę, że w kwestiach podstawowych nie wystarcza większość z punktu widzenia prawno- kanonicznego, że konieczna jest jednomyślność. Oświadczenie dla prasy jasno pokazało, że istnieją motywacje po obu stronach, które mogą służyć poprawie tekstu. Żadna ze stron nie straciła twarzy. Moim zdaniem, istnieje przestrzeń na kontynuację dyskusji i na pojednanie, które nie byłoby niepoważnym kompromisem. Najważniejsze moim zdaniem będzie pogłębienie problemu duszpasterskiego. AT: O co Księdzu Kardynałowi chodzi, gdy mówi o „problemie duszpasterskim”?
Reklama
- Myślę o napomnieniu apostoła Pawła, iż trzeba zadać sobie pytanie, czy możemy spożywać i pić z darów ołtarza (1 Kor 11, 26). Jest to wskazanie nie tylko w odniesieniu do protestantów, ale również katolików. Pytania wstępne są takie same: czy naprawdę wierzę w tajemnicę eucharystyczną i moje postępowanie życiowe jest zgodne z tym, co jest sprawowane i obecne w Eucharystii? Niedostatki i problemy związane z wiarą i postępowaniem moralnym występują nie tylko u protestantów, ale często u katolików, którzy w dzisiejszych czasach regularnie przystępują do Komunii Świętej. Z drugiej strony znam wielu dobrych luteranów, którzy mają wiarę i życie chrześcijańskie doskonalsze od katolików.
AT: W latach posługi biskupiej w Stuttgarcie, jak sobie Ksiądz Kardynał radził z tym problemem?
Reklama
- Jako biskup diecezji w regionie, którego mieszkańcy są w jednej trzeciej katolikami, w jednej trzeciej protestantami a pozostali są obojętni religijnie, nigdy nie złożyłem deklaracji oficjalnej. Ale wiedziałem (jak wiedzą wszyscy inni biskupi, nawet ci, którzy są teraz przeciwni dokumentowi większości konferencji episkopatu), że w codziennej praktyce parafii rozwinęła się, a przynajmniej rozwija się praktyka, że w małżeństwach mieszanych wyznaniowo współmałżonkowie protestanccy, którzy naprawdę są zainteresowani, uczestniczą w Komunii św. Kiedy pytali mnie księża lub poszczególni protestanci, zwykle odpowiadałem w następujący sposób: kiedy protestant uczestniczy w celebracji eucharystycznej, słucha tego, co mówimy w modlitwie eucharystycznej. Musimy zatem zadać sobie pytanie: czy na zakończenie doksologii może on odpowiedzieć wraz z całym zgromadzeniem: „Amen, tak, wierzę”. Zazwyczaj dodawałem: usłyszy także, że wymieniamy imię papieża i biskupa, co oznacza, że sprawujemy Eucharystię w komunii z Nim. Trzeba, aby zadał sobie pytanie: „Czy naprawdę chcę tej Komunii?”. Ale powtórzę raz jeszcze: spotkałem wielu protestantów, którzy mają większy szacunek i często więcej miłości do obecnych papieży, niż niektórzy krytyczni i sceptyczni katolicy. Problemy bardziej teologiczne (i ważne dla teologii) powszechnej jurysdykcji, a także pełni jurysdykcji itp., to nie są problemy zwykłych świeckich, a oskarżenie, że papież jest antychrystem, protestanci, żyjący w przyjaźni ekumenicznej, chętnie pozostawiają dziś aktywistom laickim i masonom. Podsumowując: kiedy schodzimy w sferę życia konkretnego i konkretnego duszpasterstwa, sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Każda sytuacja to „Einzelfall” – przypadek specjalny, ponieważ każdy człowiek jest wyjątkowy. Oczywiście zawsze ważne są zasady teologiczne, ale ich konkretne zastosowanie nie odbywa się w sposób dedukcyjny i mechaniczny. Gdybyśmy to uczynili, byłaby to herezja gnozy, którą słusznie potępia obecny papież.
Rozmawiał Andrea Tornielli (Vatican Insider)
*
Walter Kasper urodził się 5 marca 1933 r. w Heidenheim jako syn nauczyciela z Wangen/Allgäu. Kształcił się w seminariach duchownych w Tybindze i Monachium. Święcenia kapłańskie przyjął 6 kwietnia 1957 r. Rok później, w wieku 25 lat zaczął wykładać w seminarium w Tybindze, a w 1961 r., po ukończeniu studiów uzupełniających, został profesorem teologii na Uniwersytecie w Tybindze, a następnie w Münster, gdzie w 1969 r. został dziekanem wydziału teologicznego, a w rok później objął podobne stanowisko w Tybindze. Wykładał również gościnnie m.in. w Waszyngtonie. W 1985 r. został członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej, działającej przy Kongregacji Nauki Wiary. Uczestniczył także jako sekretarz specjalny w Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów w 1985 r. związanego z dwudziestą rocznicą zakończenia II Soboru Watykańskiego.
4 kwietnia 1989 r. Jan Paweł II mianował go biskupem Rottenburga-Stuttgartu. Sakrę biskupią ks. Kasper przyjął 17 czerwca tegoż roku. Sławę międzynarodową zyskał m.in. dzięki licznym książkom o tematyce teologicznej, tłumaczonym na wiele języków, również na polski. W 1994 r. bp Kasper został współprzewodniczącym Międzynarodowej Komisji Katolicko-Luterańskiej ds. Dialogu Teologicznego. W 1999 r. papież powołał go na sekretarza Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Na konsystorzu 21 lutego 2001 r. został kardynałem, po czym 3 marca tegoż roku Ojciec Święty mianował go przewodniczącym tejże Papieskiej Rady, którym był do 2010 r.
Także na emeryturze kard. Kasper jest dziś aktywny i obecny w życiu publicznym. Publikuje książki, głosi wykłady, prowadzi dni skupienia. W 2013 r. uczestniczył w konklawe jako najstarszy kardynał. W lutym 2014 r. na konsystorzu, z polecenia papieża Franciszka przedstawiał kardynałom swoje przemyślenia dotyczące duszpasterstwa osób rozwiedzionych, żyjących w nowym związku.