Boże Narodzenie to najbardziej radosne i rodzinne święta.
Wtedy właśnie milkną wszelkie spory, ludzie w skrytości serca adorują Bożą Dziecinę, która narodziła się w betlejemskiej szopie.
Od wieków w polskiej tradycji temu okresowi towarzyszą kolędy. Kolęda - od łacińskiego wyrazu calendae tj. pierwszy dzień miesiąca - oznaczała u nas początkowo Nowy Rok, później życzenia,
dary i śpiewy noworoczne, a w końcu także pieśni na Boże Narodzenie, które jeszcze inaczej nazywano synfonią, albo rotułą. Wszak bez nich nie wyobrażamy sobie wieczoru przy wigilijnym stole czy Pasterki.
Już XIX w. Adam Mickiewicz dostrzegł ich piękno i czołową pozycję wśród innych światowych pieśni bożonarodzeniowych. Pisał tak: „Nie wiem, czy jaki kraj może się pochlubić zbiorem podobnym do tego,
który posiada Polska. Trudno by znaleźć w jakiejkolwiek innej poezji wrażenie tak czyste o takiej słodyczy i delikatności”.
W kolędach uderza nas nie tyle kunsztowna forma, budowa wiersza, powaga czy patos, ale właśnie cudowna prostota przepełniona radością i wzruszeniem. Bowiem twórcy kolęd, ci znani: Karpiński, Lenartowicz,
jak i anonimowi nie mieli w zamyśle tworzenia wielkich dzieł, lecz właśnie takich pieśni, które odzwierciedlają radość z powodu narodzenia Pana i pragnienie, aby Go godnie przywitać i przyjąć. W kolędach
nie ma dystansu, w naszych sercach rodzi się głęboka poufałość z małym Jezuskiem, który płacze z zimna, Jego Matką zatroskaną o Swoje maleńkie Dzieciątko oraz św. Józefem szczęśliwym, że stał się na ziemi
opiekunem Boga-Człowieka. Śpiewając kolędy jesteśmy wraz ze Świętą Rodziną; wzrusza nas ich ubóstwo, a zarazem cieszymy się radością prostych pastuszków.
Śpiewajmy więc kolędy nie tylko w kościele i przy wigilijnym stole, ale przez cały okres trwania Bożego Narodzenia. Śpiewajmy je w czasie spotkań w gronie rodzinnym, bez żalu wyłączmy telewizor, starajmy
się cieszyć z narodzenia Pana. Uczmy śpiewać kolędy nasze dzieci i wnuki, bo tylko w taki sposób sprawimy, że wraz z następnymi pokoleniami również żyć będą te bożonarodzeniowe pieśni, które są wielkim
skarbem kultury naszego narodu, a przede wszystkim modlitwą zawierającą całą tajemnicę Wcielenia i przyjścia na ziemię Syna Bożego.
14 kwietnia w Polsce obchodzone jest Święto Chrztu Narodu i Państwa – rocznica wydarzenia, które zapoczątkowało chrześcijańskie dzieje kraju, będącego dziś jednym z filarów wiary w Europie. Święto chrztu to wyjątkowa okazja, by przypomnieć o cichej, ale konsekwentnej obecności sióstr zakonnych w historii Polski – kobiet, które od wieków służą Kościołowi, narodowi i najbardziej potrzebującym.
W 966 roku książę Mieszko I przyjął chrzest, wprowadzając Polskę w krąg cywilizacji chrześcijańskiej. Niespełna sześć dekad później jego syn, Bolesław Chrobry, koronował się na króla, kładąc podwaliny pod niezależną monarchię. Te dwa wydarzenia stworzyły fundament polskiej tożsamości – religijnej, społecznej i politycznej. Dla swojej córki Bolesław Chrobry założył pierwszy żeński zakon – benedyktynki.
Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?
Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Abp Józef Kupny: Chrystus był przy mordowanych w Katyniu, był z ofiarami tragedii smoleńskiej
2025-04-14 17:00
Marzena Cyfert
Marzena Cyfert
Msza św. w ceremoniale wojskowym w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej
– Nie byli sami, nie odchodzili samotnie. Chrystus był przy nich. On jest też z nami, z rodzinami, które cierpią – mówił abp Józef Kupny w bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu.
Metropolita wrocławski przewodniczył Eucharystii w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. We Mszy św. sprawowanej w ceremoniale wojskowym uczestniczyli oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, kombatanci, Dolnośląska Rodzina Katyńska, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, Dolnośląski Kurator Oświaty. Obecne były poczty sztandarowe i mieszkańcy miasta. Msza św. była częścią obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.