Reklama

Po co politycy łamią się opłatkiem

Gdy w kuluarach rozmawiałam z posłami i senatorami, którzy przybyli do rezydencji Prymasa Polski na „opłatek”, zgodnie twierdzili, że takie spotkania są im bardzo potrzebne. Chociaż rzadko się zdarza, że znajdują one później przełożenie na praktykę codziennego życia. Jeżeli już - to zazwyczaj na krótko.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tego rodzaju spotkania są dla wierzących w Chrystusa i tych, którzy Go nie wybrali, ale wierzą w sens pracy dla człowieka, dobra i sprawiedliwości

Józef Zych, wicemarszałek Sejmu jest zdania, że dla tych posłów i senatorów, którzy są wierzący, tego rodzaju spotkanie stanowi element duchowego przygotowania do Świąt. Dla wszystkich zaś jest to wyraz wewnętrznej solidarności.
- Chciałoby się, by to spotkanie przekładało się później na codzienne życie. Niestety, tak nie jest. Nastrój świąteczny pozostaje w nas na krótko - mówi. Dostrzega jednak sens „opłatka” parlamentarzystów z kard. Józefem Glempem. - Ma to znaczenie ze względu na autorytet Prymasa i całego Kościoła. Przypomina nam, że hierarchia jest z nami.
Senator Jan Szafraniec podkreśla, że tego typu spotkania wydobywają z człowieka to, co tkwi w nim gdzieś bardzo głęboko, a co zostaje spychane przez codzienność. - Bez wątpienia jest to moment wzajemnej integracji. Obawiam się tylko, by nie była to integracja powierzchowna, sytuacyjna - zaznacza.
Inny z senatorów, Zbigniew Romaszewski, twierdzi, że wspólne kolędowanie parlamentarzystów z Prymasem Polski z pewnością na jakiś czas łagodzi obyczaje. Świąteczna atmosfera samoistnie się udziela i mniejsze jest prawdopodobieństwo, że w najbliższym czasie dojdzie do jakichś „ekscesów”.

Na to nie ma rady

Reklama

Nie wszyscy posłowie i senatorowie, którzy biorą udział we wspólnym „opłatku” są wierzący. Ale uczestniczą w nim chętnie wszyscy. Nawet posłów SLD nie trzeba było namawiać, by tutaj przyszli.
- Spotkania z Prymasem stały się już tradycją - mówi Józef Oleksy. - Symboliczne dzielenie się opłatkiem jest dzieleniem się chlebem. Gdy ma on dodatkowo swoją religijną symbolikę, ten gest jest szlachetną czynnością, która nas uwzniośla. To symbol, który pomaga być lepszym.
Senator Zbigniew Romaszewski twierdzi, że wspólne łamanie się opłatkiem przypomina parlamentarzystom, że są „Bożą rodziną”. - Czy tego chcemy czy nie, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. I na to nie ma rady. A jeżeli ktoś jest niewierzący? - nie zmienia to postaci rzeczy - podkreśla Romaszewski.
Ks. Piotr Pawlukiewicz, który jest kapelanem w kaplicy sejmowej, podkreśla, że wielu ludzi niewierzących wierzy w prawdę, dobro, piękno, a przecież są to po prostu inne imiona Chrystusa.
- Dowodem na wiarę parlamentarzystów w dobro jest zresztą sam fakt startowania w wyborach. Wierzymy, że uczynili to w intencjach dobra publicznego, a nie w prywatnych. To spotkanie opłatkowe zatem jest dla wierzących w Chrystusa i tych, którzy Go nie wybrali, ale wierzą w sens pracy dla człowieka, dobra i sprawiedliwości - wyjaśnia ks. Pawlukiewicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Być władzą to znaczy służyć”

Na spotkanie opłatkowe z Prymasem Polski do jego rezydencji przy ulicy Miodowej przybyło kilkudziesięciu parlamentarzystów. Gdy pojawił się wśród nich kard. J. Glemp, wspólnie odśpiewali kolędę Bóg się rodzi. Potem marszałek Oleksy w imieniu wszystkich posłów i senatorów wygłosił przemówienie. Mówił o misji Kościoła w służbie człowieka, o tym, że parlamentarzyści mają obowiązek dbania także o niematerialny obszar ludzkiego życia. - Powinnością państwa jest tworzenie warunków dla wszechstronnego rozwoju ludzkiej jednostki i wyzwalania wszystkich możliwości, które w człowieku są po to, by był lepszy, skuteczniejszy i lepiej rozpoznawał siebie i własne życie.
Oleksy podkreślił też, że wielkim polem do współdziałania z Kościołem, niezależnie od poglądów politycznych, jest dbałość o dobro wspólne i godność człowieka. - I choć Ksiądz Prymas nieraz krytykuje poczucie odpowiedzialności polityków za życie, państwo, historię i przyszłość, to jednak nie ma różnic w ukazywaniu duchowych wartości zjednoczonej Europy.
Do tych słów odniósł się Ksiądz Prymas, który zwrócił uwagę, że dzisiaj nie jest łatwo być politykiem. - Sam bym tego nie chciał - powiedział z uśmiechem. I zapewnił, że modli się za polityków, by mieli „siły, cierpliwość i jasność spojrzenia na sprawy, które podejmują”. Wyraził też podziw, że wytrzymują oni naciski rozmaitych tendencji ideologicznych i ekonomicznych.
Życzył zrozumienia ze strony społeczeństwa dla ich wielkiego wysiłku w trosce o dobro wspólne. Przypomniał zarazem, że „być władzą to znaczy służyć”.
- To jest bardzo ciężka służba, także na obszarze kościelnym. Ja sam kończąc zapewne tę służbę, bo nie sądzę, żebym mógł przedłużać w moim wieku, rozumiem, co to znaczy służyć - akcentował Ksiądz Kardynał. Przypomniał również, że nad wysiłkami polityków wciąż czuwa Boża Opatrzność. Nowo powstająca świątynia będzie o tym przypominać.

Kto przychodzi do sejmowej kaplicy

Po przemówieniach, do Księdza Prymasa ustawiła się długa kolejka. Każdy z polityków, z opłatkiem w ręku, podchodził do kard. Glempa. Jedni składali tylko krótkie, niekiedy zdawkowe życzenia, inni zatrzymywali się na krótką rozmowę. Wśród obecnych posłów i senatorów w tym roku byli m.in. marszałek Sejmu Józef Oleksy, marszałek Senatu Longin Pastusiak, wicemarszałek Sejmu Józef Zych, Kazimierz Ujazdowski, Maciej Płażyński, Andrzej Wielowieyski, Zbigniew Romaszewski, Zbigniew Religa, Ludwik Dorn, Jan Szafraniec, Antoni Macierewicz, Gabriel Janowski.
Spotkania opłatkowe stały się już tradycją. Odbywają się na przemian: albo w Sejmie albo w rezydencji Prymasa Polski. Natomiast kard. Józef Glemp po raz pierwszy przybył z tej okazji do Sejmu w 1995 r.
- Byłem wtedy marszałkiem Sejmu i bardzo zabiegałem o to spotkanie - wspomina Józef Zych. - Udałem się wtedy do Księdza Prymasa i poprosiłem, by zechciał przyjąć nasze zaproszenie.
Tak też się stało. Była to zarazem pierwsza wizyta Prymasa w polskim Sejmie po II wojnie światowej.
Dzisiaj istnienie duszpasterstwa parlamentarzystów (prowadzi je ks. inf. Henryk Chudek) nikogo już nie dziwi, po roku 1989 jest czymś zupełnie normalnym. W Sejmie jest również kaplica Bogarodzicy Maryi Matki Kościoła, w której ks. Piotr Pawlukiewicz codziennie odprawia Mszę św. W czasie obrad Sejmu w codziennej Mszy uczestniczy ok. 30-40 osób, gdy natomiast nie ma posiedzeń - przychodzi kilku posłów. - Zdarza się, że jest nawet jedna osoba - mówi ks. Pawlukiewicz.
Na Msze św. przychodzą politycy prawie ze wszystkich partii. - Oprócz jednej, no może dwóch! - mówi enigmatycznie Kapelan kaplicy.
W duszpasterstwie parlamentarzystów natomiast najliczniej działają politycy Ligi Polskich Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Nitras: nic nie mówiłem o opiłowywaniu katolików. Internauci weryfikują

2025-05-06 09:58

[ TEMATY ]

minister

opiłowywanie katolików

Sławomir Nitras

Koalicja Obywatelska

Minister Sportu i Turystyki/Radio Zet/TVP Info

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o opiłowywaniu katolików

Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.

Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję