Reklama

„W swej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i we własnym domu” (Mk 6, 4)

Niedziela warszawska 3/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Ludzie, żyjący poza własnym krajem, chyba nigdy nie tęsknią tak bardzo za ojczyzną jak podczas Wigilii oraz świąt Bożego Narodzenia, zwłaszcza, gdy znajdują się w środowisku, gdzie nie ma ani choinki, ani wieczerzy wigilijnej, ani Pasterki i kolęd. Myślami i sercem wracają wtedy do „swojej ojczyzny, do krewnych i do własnego domu”. Wtedy też poddają się zadumie nad tajemnicą stron rodzinnych i próbują odpowiedzieć sobie na pytanie, co to jest ojczyzna. Zresztą wśród żyjących w tej ojczyźnie też podejmuje się co jakiś czas ten temat, zarówno w naukowo-dziennikarskich dyskusjach, jak i w luźnych towarzyskich rozmowach. Sprawa stała się u nas znów aktualna w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Zobaczmy tedy, zgodnie z naszym planem oglądania wszystkiego poprzez Biblię, jak to rzecz się ma z ojczyzną w Biblii.

Reklama

2. Po raz pierwszy ziemska ojczyzna jest wspomniana w Biblii w związku z historią Abrahama. Niewiele o tej ojczyźnie zostało powiedziane; dosłownie tyle, że miejscowość, w której żył Abraham ze swoimi najbliższymi nazywała się Charan; że tam mieszkał już także ojciec Abrahama; i że na polecenie samego Boga Abraham musiał opuścić swoją ojczyznę.
Stosunkowo dużo mówi Stary Testament o ojczyźnie wszystkich Izraelitów. Nazywa się ta ojczyzna inaczej „Ziemią Obiecaną”. Jest obiecaną dlatego, że ją właśnie obiecał sam Bóg synom Izraela, którzy do pewnego czasu nie mieli własnej ojczyzny. Jahwe tak mówi do Abrahama: „Musisz wiedzieć, że twoi potomkowie znajdują się jak obcy w krainie, która nie będzie do nich należeć. Przez czterysta lat będą tam znosić udręki jak niewolnicy” (Rdz 15, 13). W Kanaanie, który dopiero brali w posiadanie, długo czuli się Izraelici cudzoziemcami, czego jest w pełni świadom sam Abraham, który tak mówi: „Jestem wśród was cudzoziemcem i przybyszem” (Rdz 23, 4).
Kanaan to bardzo szczególna ojczyzna Izraela. Przywykło się utrzymywać, że ojczyzna to - jak sama jej nazwa na to wskazuje - ziemia ojców, tak jak Charan był ojczyzną już ojca Abrahama. Otóż Kanaan został ojczyzną Izraelitów wyłącznie z woli Boga. Jako ziemia przez jakiś czas obiecana stał się, na mocy przymierza synajskiego, ojczyzną narodu wybranego. Wyrazem przekonania o posiadaniu własnej ojczyzny będzie troska Izraelitów o składanie ciał ich zmarłych na ziemi obiecanej. Patriarcha Jakub, umierając, nakazuje: „Kiedy umrę, zabierz moje ciało z Egiptu i pochowaj je pomiędzy grobami moich ojców” (Rdz 47, 30). Nehemiasz tak ubolewa: „Jakże nie ma być smutne moje oblicze, skoro miasto, w którym znajdują się groby moich przodków, jest zburzone, a jego wszystkie bramy są spalone?” (Ne 2, 3). Tak więc starotestamentalne pojęcie ziemskiej ojczyzny oznacza nie tylko tę ziemię, na której żyli ojcowie, lecz także miejsce wiecznego spoczynku tych ojców. Ale wyjątkowość tej ojczyzny, jaką stał się Kanaan dla Izraelitów wynikała głównie z tego, że na tej ziemi znajdowała się Arka Przymierza oraz świątynia jerozolimska. To oznaki zamieszkania na tej ziemi samego Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zasadniczo inaczej rzecz się ma z pojęciem ojczyzny w Nowym Testamencie. Jezus, jako „urodzony pod prawem” (Ga 4, 4), posiadał też ojczyznę, tę wielką, ogólnonarodową w postaci Ziemi Świętej i swoją małą ojczyznę, czyli miasto Nazaret. Jak każdy pobożny Izraelita kochał szczególnie Jerozolimę, a zwłaszcza znajdującą się tam świątynię, o której świętość tak bardzo zabiegał i nad występkami której szczerze bolał.

(ciąg dalszy w numerze następnym)

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Joachim Badeni OP, mistyk – 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka

2025-10-01 17:09

info.dominikanie.pl

Ojciec Joachim Badeni OP – człowiek modlitwy, mistyk– 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka dzięki książce „Amen. O rzeczach ostatecznych”. Osoby, dla których był przewodnikiem, dziś mogą pomóc w przygotowaniach do jego beatyfikacji, dzieląc się osobistymi świadectwami wiary, łask i spotkań z dominikaninem.

W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei, duszpasterza i mistyka. Urodził się w arystokratycznej rodzinie i ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

„Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei” – wkrótce XXV Dzień Papieski

2025-10-02 11:30

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

prorok nadziei

XXV Dzień Papieski

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

XXV Dzień Papieski

XXV Dzień Papieski

- To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji - podkreślił abp Adrian Galbas SAC podczas dzisiejszej konferencji zapowiadającej XXV Dzień Papieski. W tym roku obchodzony będzie on 12 października pod hasłem: „Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei”. Wydarzenie co roku przypomina o duchowym dziedzictwie Papieża Polaka i staje się okazją do modlitwy, refleksji oraz wsparcia programu stypendialnego dla młodzieży poprzez zbiórkę prowadzoną przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W ciągu roku FDNT wspiera blisko 2100 stypendystów.

Abp Adrian Galbas SAC, metropolita warszawski i przewodniczący Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, podkreślił, że jubileusz działalności fundacji jest dowodem jej trwałości i realnego znaczenia w życiu Kościoła w Polsce. - To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji. To naprawdę olbrzymie dobro także w wymiarze wspólnoty - konkretnej wspólnoty osób połączonych tymi samymi wartościami - zaznaczył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję