Reklama

Pamięć i modlitwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kościele Ojców Bernardynów w Rzeszowie 28 lutego br., w przeddzień tragicznej rocznicy zamordowania członków IV Zarządu Głównego WiN, zebrali się ci, którzy zachowują pamięć ofiary i zbrodni. Przy ołtarzu stanęły poczty sztandarowe, delegacje młodzieży, gromadka strzelców działająca pod patronatem Podkarpackiego Związku Piłsudczyków i garstka kombatantów z biało-czerwonymi opaskami. W czasie koncelebrowanej Mszy św. homilię wygłosił ks. inf. Józef Sondej, senior rzeszowskich kapłanów. Nakazywał zachować pamięć o tych, którzy wychowani w tradycjach patriotycznych rodziny, szkoły i harcerstwa, służyli Polsce swoją pracą, w czasie wojny działali w zbrojnych oddziałach Polskiego Państwa Podziemnego, a gdy Polska znalazła się pod władzą sowiecką, pragnąc ocalić ducha narodowego i umożliwić odrodzenie się państwowości polskiej, podjęli działalność w Stowarzyszeniu „Wolność i Niezawisłość”. Siedmiu, z płk. Łukaszem Cieplińskim na czele, zamordowanych zostało po bestialskim śledztwie w więzieniu mokotowskim w Warszawie 1 marca 1951 r. Dążenie do prawdy zmusza do przypominania tamtych wydarzeń.
Propagandowym hasłom o wyzwoleniu, przyniesionym przez Armię Czerwoną przeczyło postępowanie władz na całym terytorium Polski, a zbrodnicze działania skierowane były przeciwko najszlachetniejszym i najmężniejszym.
Podstępnie uwięziono i na oczach całego świata w procesie moskiewskim skazano na zagładę szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego z Janem St. Jankowskim, wicepremierem, przewodniczącym Rady Narodowej, który zasądzony na 8 lat więzienia zmarł we Władomirze na dwa tygodnie przed upływem tego czasu, i gen. Leopoldem Okulickim - „Niedźwiadkiem”, ostatnim komendantem AK, który zasądzony na 10 lat został zamordowany w dzień wigilijny 1946 r. Los pozostałych był równie tragiczny.
Setki tysięcy żołnierzy AK zostało uwięzionych, wielu przetrzymywanych było w obozach poniemieckich, wielu dawnymi szlakami zesłanych zostało do łagrów sowieckich, gdzie na ironię losu ich strażnikami byli także więźniowie gestapowcy. Na wielu wykonywano doraźnie wyroki śmierci.
W Rzeszowie, po zakończeniu akcji „Burza”, uwięziono na Zamku i w innych kazamatach wielu żołnierzy zbrojnego i cywilnego podziemia. Uwięziony został także dzielny żołnierz Kedywu AK, dowódca akcji „Kośba” - w której wykonano wyrok na szefie gestapo i jego zastępcy Friedrichu Pottebaumie i Johannie Flaschke 25 maja 1944 r. - kpr. pchor. Władysław Skubisz. Wyprowadzony na śmierć 21 października 1944 r. Wyroki orzekał Trybunał Wojenny I Frontu Ukraińskiego, a wykonywała je komórka kontrwywiadu sowieckiego (Smiersz). Dotąd nie wiadomo, gdzie spoczywa.
Kapelan Obwodu AK Rzeszów, ks. Michał Pilipiec, autor Modlitewnika Żołnierza Partyzanta, członek komisji egzaminacyjnej tajnego nauczania, podpisujący świadectwa pseudonimem „X. Ski”, został wyprowadzony na śmierć 8 grudnia 1944 r. i zamordowany pod głogowskim lasem. Zidentyfikowany w 1977 r., ma nagrobek w Błażowej.
Z gromady chłopów uwięzionych przez NKWD w Kraczkowej 6 stycznia 1945 r. przesłuchiwany Roman K. - bity płachą po głowie usłyszał: „Ty choczesz Polszy?!”. Ten funkcjonariusz NKWD zapomniał o propagandowych hasłach i odsłonił prawdziwe cele - zniszczyć Polskę, zsowietyzować Polaków.
Dla przeciwstawienia się zniewoleniu, w oparciu o ocalałe struktury organizacji podziemnych i formy ich działania, przede wszystkim AK, powstał 2 września 1945 r. Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość” - WiN. Prezesem I Zarządu Głównego tego Zrzeszenia został płk Jan Rzepecki Ożóg”, II - płk Franciszek Niepokólczycki „Halny”, III - płk Wincenty Kwieciński „Głóg” a IV - Łukasz Ciepliński „Ostrowski”. Kolejno wszyscy z członkami Zarządów zostali aresztowani i skazani.
Czwarty Zarząd WiN wywodził się z Rzeszowszczyzny i tu miał szeroką bazę działania. Z tym Zrzeszeniem na naszym terenie związanych było ok. 1500 osób, wśród nich było wielu znakomitych konspiratorów, zaprawionych w strukturach AK, byli dowódcami w akcjach „Burzy”. Groźba dekonspiracji zmuszała wielu do zmiany miejsca zamieszkania i pracy, stąd znaleźli się w innych regionach Polski i tam podjęli zmagania z totalitarnym systemem.
Kpt. Ludwik Marszałek, urodzony w Brzezinach k. Ropczyc, wychowanek Dęblińskiej Szkoły Orląt, walczył z Niemcami w powietrzu we wrześniu 1939 r., żołnierz AK w obwodzie Dębica, w akcji „Burza” w inspektoracie Mielec planowany na dowódcę 10 brygady kawalerii pancernej AK, działacz WiN w Rzeszowie, uwięziony został jako prezes Okręgu Dolnośląskiego WiN i zamordowany 27 stycznia 1948 r. w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Tego dnia rozstrzelano Jana Klamuta, urodzonego w Górze Ropczyckiej, Stanisława Dydo, urodzonego w Brzezówce k. Ropczyc, Władysława Ciska, urodzonego w Radziechowie k. Tarnopola - wszyscy byli żołnierzami AK Dębica i działaczami WiN Okręgu Dolnośląskiego. Pogrzebani zostali w porośniętej chwastami części cmentarza Osobowickiego.
Ksiądz Infułat, powołując się na materiały zgromadzone przez historyka Grzegorza Ostasza, wyliczył, że takich męczenników WiN-owców Rzeszowszczyny jest czterdziestu.
Ginęli zdolni, aktywni, oddani Polsce i chcący jej służyć. Naród pozbawiony przywódców poddawał się zniewoleniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

Ogień Miłosierdzia na wrocławskim Rynku

2025-04-29 20:23

Magdalena Lewandowska

Podczas ewangelizacji na Rynku ludzie wspólnie się modlili i uwielbiali Boga.

Podczas ewangelizacji na Rynku ludzie wspólnie się modlili i uwielbiali Boga.

W Niedzielę Miłosierdzia na Wrocławskim Rynku odbył się koncert ewangelizacyjno-uwielbieniowy "Ogień Miłosierdzia".

Koronkę do Miłosierdzia Bożego, modlitwę i uwielbienie poprowadził m.in. karmelita o. Krzysztof Piskorz z Ruchem Światło-Życie i ks. Wojciech Bujak ze Wspólnotą Miłość Pańska z Oleśnicy. Już po raz trzeci koło wrocławskiego ratusza głoszono orędzie Bożego Miłosierdzia. – Miłosierdzie Boże chce się rozlewać na wszystkich ludzi, także tych daleko od Kościoła, stąd taka forma ewangelizacji połączona z modlitwą i uwielbieniem – tłumaczy o. Krzysztof Piskorz, przeor wrocławskiego klasztoru karmelitów i kustosz sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia. – Chcemy na Rynku, w sercu Wrocławia, uczcić tajemnice najważniejszą, tajemnicę zmartwychwstania. Chcemy głosić Boże Miłosierdzie, bo do tego posyła nas Chrystus. Nie możemy zamykać się tylko w kościele, bo tak nie staniemy się apostołami. Warto tworzyć Kościół posłany, Kościół misyjny – dodaje karmelita.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję