Prowadzą surowe, ascetyczne życie. Nie wychodzą zza klauzury. Od pięciu lat mieszkają w klasztorze w Nowych Osinach k. Mińska Mazowieckiego. - Karmelitanki bose są wielkim skarbem dla całej naszej parafii - mówi ks. Leszek Mencel, proboszcz parafii św. Michała Archanioła, na terenie której leży klasztor.
Taksówka, którą jadę, z trudem przebija się przez zasypaną śniegiem polną drogę. Wokół pojedyncze wiejskie zagrody. Cisza, spokój. Nie widać w ogóle ludzi.
Wreszcie na horyzoncie pojawia się budynek, który wyraźnie odróżnia się od innych. To klasztor Karmelitanek Bosych w Nowych Osinach koło Mińska Mazowieckiego. Jedyny klasztor klauzurowy w diecezji warszawsko-praskiej.
- Jeszcze trochę popadałoby śniegu i byśmy nie dojechali - mówi taksówkarz zatrzymując się przed klasztorem. Przez zaspy białego puchu brnę do furty. Klasztor wygląda jakby spał.
Siostra kołowa
Reklama
Naciskam dzwonek i po chwili odzywa się brzęczyk domofonu. Wchodzę do obszernego pomieszczenia zwanego furtą. Po lewej stronie, za małym, zakratowanym okienkiem widzę twarz starszej siostry. Wita mnie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Wyjaśniam, że byłem umówiony z siostrą przełożoną. Furtianka każe mi czekać i zamyka zakratowane okienko. Rozglądam się wokół. W gablocie na ścianie wiszą różne karmelitańskie dewocjonalia: krzyżyki, medaliki, szkaplerze, figurki gipsowe oraz książki z dziedziny duchowości. Wszystko to można kupić u siostry furtianki, która zwie się również kołową, ponieważ obok swojego zakratowanego okienka ma obszerny bęben obrotowy, tzw. koło. Gdy siostra chce coś komuś podać, wkłada to do koła, przekręca i po chwili można już odebrać przedmiot od strony nie objętej klauzurą.
Właśnie przez koło otrzymuję od furtianki klucz do rozmównicy. Ponieważ siostry nie mogą opuszczać klauzury, gość musi sobie sam otworzyć rozmównicę. W Osinach znajduje się ona na pierwszym piętrze. Kierując się w stronę schodów mijam wejście do kaplicy. To w niej, w dni powszednie o 7.30, a w niedzielę o 6.30 sprawowana jest Msza św. dostępna dla wszystkich. Siostry uczestniczą w Eucharystii oczywiście zza kraty, pozostając cały czas w klauzurze.
Rozmównica okazuje się niewielkim pokojem z oknem. Na środku ustawiono stół i 4 krzesła. Jest jeszcze wieszak na ubrania. Jednak uwagę zwraca przede wszystkim masywna, zasłonięta zasłonką krata. Siadam na krześle i czekam. Cisza aż dzwoni w uszach. Po chwili słyszę za kratą kroki i zasłonka zostaje odsłonięta zamaszystym ruchem.
Wita mnie uśmiechnięta siostra przeorysza Maria Ina od Eucharystii. Po drugiej stronie kraty, za siostrą przełożoną, widać prostokątne pomieszczenie. Jedyną ozdobą jest wiszący na ścianie krzyż. Pod ścianami stoją długie ławki, które wykorzystywane są, kiedy w rozmównicy gromadzi się cała wspólnota sióstr, np. na spotkanie z jakimś ważnym gościem.
Obecnie w klasztorze w Osinach mieszka 13 sióstr. Docelowo może mieszkać nawet 21, bo taką górną granicę ustala prawo zakonu karmelitańskiego. Ale na razie nowych powołań nie ma. 3 siostry są w nowicjacie, reszta złożyła już śluby wieczyste.
7 godzin modlitwy dziennie
Reklama
Podstawowym powołaniem sióstr jest modlitwa. Zajmuje ok. 7 godzin dziennie. - Modlimy się, zgodnie z charyzmatem naszego zakonu. Przede wszystkim za kapłanów i teologów. Ale również za całą diecezję i wszystkie jej sprawy. Oczywiście polecamy Bogu także intencje zgłaszane nam przez wiernych - mówi Siostra Przeorysza.
Pytam, o której wstają. Przełożona zamyśla się. - Wstajemy wtedy, kiedy budzą - odpowiada po chwili. Potem dodaje, że budzi specjalnie wyznaczona do tego celu siostra, za pomocą kołatki o 5.20. Następnie są aż 2 godziny modlitwy: jutrznia, rozmyślanie i Msza św., po której siostry jedzą śniadanie. Potem idą do pracy. Wykonują różne zajęcia. Przede wszystkim są to zadania związane z codziennym funkcjonowaniem klasztoru. A więc gotowanie, sprzątanie, pranie, drobne naprawy. Latem siostry pracują w ogrodzie, gdzie uprawiają warzywa i owoce. W miarę możliwości i zleceń podejmują też prostą pracę zarobkową, np. haftowanie szat liturgicznych, szycie, wykonywanie figurek z gipsu i wosku.
O godz. 12.00 w klasztorze jest obiad poprzedzony brewiarzową modlitwą w ciągu dnia. Po obiedzie siostry znowu się modlą. Potem ponownie idą do pracy, a następnie do chóru na modlitwę i do refektarza na kolację.
Podobnie jak zaczynają, tak i kończą dzień modlitwą. Spać idą ok. godz. 22.00. W programie dnia ważnym punktem jest tzw. rekreacja wspólnotowa. To jedyny czas w ciągu dnia, kiedy siostry mogą ze sobą swobodnie rozmawiać, wykonując przy tym jakieś drobne prace, głównie robótki ręczne. W czasie rekreacji można przeczytać także gazety, ale tych jest bardzo mało. Dociera biuletyn KAI oraz Niedziela.
- Dzięki temu wiemy, co się dzieje w Polsce i na świecie i za co mamy się modlić. Dzięki Niedzieli Warszawskiej na bieżąco śledzimy czym żyje nasza diecezja - mówi Siostra Przeorysza. Dodaje, że z radia i telewizji siostry nie korzystają.
Spełnione marzenie miejscowego rolnika
Do Osin karmelitanki przybyły 5 lat temu z klasztoru przy ul. Wolskiej w Warszawie. Liczba sióstr w tamtym klasztorze przekroczyła bowiem grubo przepisowe 21 i zakonnice szukały miejsca na nową fundację. Ziemię pod klasztor podarował im Aleksander Kulma, rolnik z Osin, który od młodości marzył, aby na jego ojcowiźnie powstał klasztor. - Był szczęśliwy, że jego marzenia się urzeczywistniły. Z całych sił, tak jak potrafił, starał się aktywnie włączać w prace wokół klasztoru. Pragnął, aby okoliczny teren był coraz piękniejszy. Niestety, nasz fundator zmarł w sierpniu zeszłego roku - mówi Siostra Przeorysza.
Projekt klasztoru i kościoła klasztornego jest dziełem architekta Józefa Zbigniewa Polaka. W stylu nawiązuje do tradycji romańskiej. W projektowaniu wnętrz dużą pomoc okazał architekt Włodzimierz Karczmarzyk. Razem stworzyli formę romańską z elementami podkreślającymi współczesność budowli.
Żyją z ofiar
Klasztor i kościół są ciągle jeszcze w budowie, która posuwa się wolno, bo siostry nie mają pieniędzy. Kościół jest w stanie surowym i nie wiadomo, kiedy będzie mógł zostać oddany do użytku. Wykończenia wymaga też wschodnie skrzydło klasztoru. Jednak najpilniejszym zadaniem stojącym przed siostrami jest przygotowanie do użytku docelowego chóru zakonnego, który będzie przylegał do kościoła. Obecnie siostry modlą się bowiem w prowizorycznym chórze w przyszłej rozmównicy, a jest tam bardzo ciasno.
Na wszystkie inwestycje budowlane potrzeba sporo pieniędzy. Tymczasem zakonnicom nie zawsze starcza na opał, aby ogrzać klasztor. Dużo kosztuje także telefon, bo dla zakonnic, które nie mogą wychodzić z klauzury, jest to podstawowa droga komunikacji ze światem. Siostry nie wyżyłyby więc, gdyby nie ofiarodawcy. A tych jest niewielu. - Pomagają nam głównie osoby prywatne, które dzielą się z nami swoim ubóstwem. Najbardziej hojni są ubodzy. I to dzięki nim żyjemy - podkreśla Siostra Przeorysza. Dodaje, że dużą łaską dla klasztoru są dwie siostry, które otrzymują emerytury. - To jest dla nas ważny zastrzyk finansowy. Bo to jest tak, jak mówił jeden z naszych ojców karmelitów: największą przysługą, którą karmelitanka może dać swojemu klasztorowi, to dożyć 60 lat w dobrym zdrowiu, a potem żyć jeszcze długo i szczęśliwie - mówi Siostra Przeorysza.
Do Osin na rekolekcje
Chociaż klasztor nie jest jeszcze wykończony, siostry zapraszają wszystkich chętnych na pobyt rekolekcyjno-wypoczynkowy. Dysponują kilkoma pokojami gościnnymi, zapewniają wyżywienie. Goście mogą uczestniczyć razem z siostrami w Eucharystii oraz w Liturgii Godzin. Zaproszone są nie tylko kobiety, ale również mężczyźni. Przyjazd możliwy jest po uprzednim umówieniu się telefonicznie.
Karmelitanki zapraszają także wiernych na uroczystości związane z peregrynacją relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, karmelitanki bosej. Relikwie przybędą do klasztoru w Osinach 2 czerwca i zostaną tam do 3 czerwca.
Klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych Nowe Osiny, ul. Św. Józefa 23 05-300 Mińsk Mazowiecki, tel. (0-25) 759-65-59 PKO BP Oddz. Mińsk Mazowiecki 31 1020 4476 0000 8702 0083 5926
W 1980 r. rozpoczęto gruntowne czyszczenie i restaurację Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Po usunięciu pyłu i brudu nagromadzonego przez ponad czterysta lat zostały odsłonięte w pierwotnym
blasku wspaniałe malowidła znamienitych artystów. Wśród nich, na ścianie ołtarza, znajduje się monumentalny fresk Michała Anioła „Sąd Ostateczny”, który powstał w latach 1536-1541. To jedno
z najwspanialszych arcydzieł sztuki renesansu. Artysta w mistrzowski sposób posługując się kolorami oraz z wielkim poczuciem ruchu, ukazał na obrazie wzrastające napięcie i oczekiwanie osób, które otaczają
Chrystusa. Pośrodku On, surowy i nieubłagany, sprawuje Sąd. To wyobrażenie zakłada sędziowską, a zarazem królewską godność Chrystusa.
W 34. niedzielę zwykłą, ostatnią w roku liturgicznym, staje także przed nami Jezus Chrystus jako Król Wszechświata. Kult Chrystusa Króla wyrósł z nabożeństwa do Serca Jezusowego. Na prośbę biskupów polskich,
za pontyfikatu papieża Klemensa XIII w 1765 r. została wprowadzona uroczystość Serca Jezusowego, w piątek po oktawie Bożego Ciała. Papież bł. Pius IX w 1856 r. rozciągnął obchody tego święta
na cały Kościół. W 1925 r. papież Pius XI wydał encyklikę Quas primas i na mocy posiadanej władzy zaprowadził do liturgii kościelnej osobne święto Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Wyznaczył je
na ostatnią niedzielę października i polecił, aby w tym dniu corocznie oddawano całą ludzkość Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Podczas reformy kalendarza liturgicznego, po Soborze Watykańskim II, papież
Paweł VI przeniósł to święto w 1969 r. na ostatnią niedzielę roku liturgicznego nadając mu nazwę Uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.
Chociaż uroczystość została wprowadzona stosunkowo niedawno (79 lat temu), to odniesienie tytułu królewskiego do Boga było używane w Biblii dla wyrażenia tajemnicy Pana, który zasiadając na niebieskim
tronie jest władny objąć, prowadzić cały kosmos i nim rządzić. Na kartach Pisma Świętego obraz króla zasiadającego na tronie pierwszy raz zjawia się w pieśni Mojżesza i Miriam: „Pan jest królem
na zawsze, na wieki!” (Wj 15,18). Idea wiecznego królowania Boga powraca wielokrotnie w innych księgach. Jego panowanie trwa od niepamiętnych czasów (por. Ps 74; 93).
W starotestamentowych Księgach Sędziów i Samuela królowanie Pana nad swym ludem wyklucza ludzką władzę królewską jako właściwą formę sprawowania rządów nad ludem Przymierza. Ustanowienie Saula, a
potem Dawida królem wymagało szczególnego przyzwolenia Bożego. Królewski dom Dawidowy nie obala najwyższej władzy Boga, jest On nadal najwyższym Władcą, Panem całej ludzkości i Królem Izraela. Bóg panuje
nad swoim ludem i nad królem Izraela. Biblijny obraz panowania Bożego ogarnia swym zasięgiem wszystkie narody. Bóg sprawuje nad wszystkimi suwerenną władzę, a w czasach ostatecznych wszystkie narody oddadzą
Mu cześć.
Psalm 93 pięknie chwali królowanie Boga: „Pan króluje, oblókł się w majestat, Pan przywdział potęgę i nią się przepasał: tak utwierdził świat, że się nie zachwieje…” (w. 1). Podobnie
Psalm 47 oraz Psalmy 96-99 są pięknymi hymnami na cześć Boga-Króla. Panowanie Boga obejmuje wszystkie siły natury oraz wszystkich bogów, których czczą ludzie. Pan Bóg panuje w niebie, a Stary Testament
wymienia Arkę Przymierza jako tron Boży (1 Sm 4,4; Ps 99,1). Prorok Izajasz ukazuje Boga na wysokim i wyniosłym tronie w otoczeniu serafinów oddających Mu cześć. Prorok Zachariasz głosi, że Bogu należy
się chwała od wszystkich narodów.
Nowy Testament ukazuje często Pana Jezusa jako króla. Ten obraz nawiązuje do przepowiedni króla z rodu Dawida oraz pochodzącej ze Starego Testamentu idei Mesjasza. Mesjasz - z języka hebrajskiego
- znaczy „namaszczony, pomazaniec”. Te określenia zostały przejęte przez język grecki (messias), co po przetłumaczeniu zostało odzwierciedlone w formie „christos”. Jezus
Chrystus, jak wykazuje Ewangelista Mateusz (1,1) i Apostoł Narodów w Liście do Rzymian (1, 3), jest potomkiem Dawida. Jest więc królewskim pomazańcem, jak wskazują na Niego liczne proroctwa ze Starego
Testamentu.
W Ewangeliach Jezusa nazwano Synem Dawida, królem Żydów lub królem Izraela. Podczas procesu sądowego przed Piłatem tych tytułów używają Jego wrogowie - oskarżyciele. Jezus potwierdził wprost
swą królewską godność odpowiadając na pytanie najwyższego arcykapłana: „Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?” (Mk 14,61). Jezus odpowiedział wtedy: „Ja Jestem [Mesjaszem].
Ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,62).
Opis królewskiego panowania Chrystusa osiąga swoje apogeum w Księdze Apokalipsy. Bóg przez św. Jana przedstawia Jezusa jako Króla królów i Pana panów (por. 19,16; 17,14). Jezus Chrystus zajmuje w
proroczej wizji Nowego Testamentu miejsce należne Bogu w tekstach Starego Testamentu mówiących o Jego panowaniu. Jezus Chrystus jest Królem narodów lub wieków. Apokaliptyk ukazuje w większej części swej
księgi zwycięstwo Boga nad mocami zła.
W Nowym Testamencie, w osobie Jezusa Chrystusa połączone są urzędy proroka, kapłana, sędziego i króla ze Starego Testamentu. Jezus jest królem wywyższonym ponad wszystko i ponad wszystkich; przed
Nim zegnie się każde kolano, jak trafnie ujął to św. Paweł w Liście do Filipian (por. 2,9-11).
Jezus Chrystus jest Królem. A Jego królestwo? Liturgia mszalna mówi w prefacji - uroczystym wezwaniu do dziękczynienia - że jest to „wieczne i powszechne Królestwo: królestwo prawdy
i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (MR 205*). Odwołajmy się jednak do Pisma Świętego Nowego Testamentu, w którym jest o nim mowa ponad 100 razy, najczęściej
w przypowieściach. Niektóre przypowieści są przedstawione przez różnych Ewangelistów. Założenie Królestwa Bożego opisuje Jezus w przypowieści o zasiewie i jego różnych wynikach. To królestwo charakteryzuje
się dynamizmem rozwoju. Ukazany jest on jako zasiew rosnący własną siłą lub jako ziarno gorczycy czy zaczyn chlebowy. Najwyższą wartość Królestwa Bożego przedstawiają przypowieści o skarbie ukrytym w
roli i drogocennej perle, o wieży i wojnie. Pomimo zainaugurowania Królestwa Bożego na ziemi, na świecie istnieje zło, co odzwierciedla przypowieść o chwaście oraz o sieci zagarniającej różne ryby: dobre
i złe.
W Królestwie Bożym obowiązują inne, nowe kryteria oceny, w stosunku do ludzkich królestw. O tej nowej skali opowiadają przypowieści o faryzeuszu i celniku, o głupim bogaczu, który zbudował nowe spichlerze;
bogaczu, który się świetnie bawił i o Łazarzu; robotnikach w winnicy, o dwu skreślonych długach (jawnogrzesznica), zaginionej owcy, zagubionej drachmie oraz o synu marnotrawnym. Cechy królestwa, które
można poznać z nauczania Jezusa budzą w niektórych słuchaczach zasadniczy opór. Kapitalnie przedstawia to przypowieść o dziatwie na rynku, przypowieść o dwóch synach wobec rozkazu ojcowskiego, przypowieść
o wielkiej uczcie i niegrzecznych zaproszonych, o nieurodzajnym drzewie figowym i o przewrotnych rolnikach - dzierżawcach winnicy.
Dla Królestwa Bożego potrzeba się poświęcić. Wzywa nas do tego przypowieść o obrotnym (nieuczciwym) rządcy oraz o minach i talentach. Wobec takich wymagań Pan Jezus daje wskazówki w postaci nowego
przykazania, aby się nie pogubić w drodze. Odzwierciedlają je przypowieści o nielitościwym współsłudze i miłosiernym Samarytaninie. W Królestwie Bożym obowiązuje modlitwa, która czyni prawdziwymi synami.
Przykładem ducha modlitwy jest przypowieść o natrętnym przyjacielu i ukazująca niesprawiedliwego sędziego, który ugina się wobec wielkiej wytrwałości ubogiej wdowy.
Królestwo Boże już się rozpoczęło. Kościół jest - jeszcze niedoskonałą - fazą jego realizacji. Kiedy nadejdzie Król, królestwo Boże stanie się w całej pełni. Do gotowości i czujności na
Jego przyjście wzywają nas przypowieści o czujnym odźwiernym, czujnym gospodarzu, słudze wiernym i niewiernym, dziesięciu pannach i sługach nagrodzonych za czujność.
Z okazji uroczystości ku czci Chrystusa Króla spojrzeliśmy na samego Chrystusa i na Jego Królestwo. W dobie powszechnej demokratyzacji; w epoce, gdy już królestwa ziemskie można policzyć na palcach
- odwołaliśmy się nieco do biblijnej idei królowania Boga, która w nauczaniu Chrystusa otrzymała swój definitywny kształt, stając się synonimem zbawienia człowieka. Docierając bowiem w liturgii
do końca roku, trzeba spojrzeć na rzeczy ostateczne, na cel ludzkiego życia, którym jest wieczne zbawienie.
W archidiecezji przemyskiej majestatyczny tytuł Chrystusa Króla noszą parafie w: Jarosławiu, Łańcucie, Łubnie Opacem, Przeworsku, Sanoku i Trzcianie-Zawadce. Godną zauważenia jest monumentalna figura
Chrystusa Króla stojąca w Rakszawie przy drodze Łańcut - Leżajsk, wskazująca drogę do kościoła. Z kolei w Jarosławiu, w pobliżu kościoła pw. Ducha Świętego, stoi od niedawna figura, jako materialny
znak poświęcenia miasta Chrystusowi Królowi. Kult Chrystusa Króla jest bardzo żywy, bo wyrasta z dobrze rozwiniętego nabożeństwa do Bożego Serca, zaprowadzonego przez św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara.
Jezus Chrystus - Odkupiciel ludzkości, jest darem Ojca ze swego ukochanego, Jednorodzonego Syna, darem tym większym, że z Bożego Serca płyną dla nas życiodajne, oczyszczające zdroje Krwi. Królestwo
Boże jest także darem, wobec którego, tak jak w przypadku Chrystusa, trzeba zająć osobiste stanowisko: przyjąć je z wdzięcznością lub odrzucić. Przyjąć królestwo - i to jako wartość bezwzględnie
najwyższą - to przyjąć samego Chrystusa-Króla, a przyjąć nie tylko z Jego programem, prawem i wymaganiami, ale i z Jego miłością, która przemienia świat. Przyjąć zaś, to nie znaczy uznać tylko w
teorii, ale całkowicie się zaangażować w tę jedyną sprawę, która wszystko przetrwa.
Nasze pragnienie wyrażajmy w słowach z Modlitwy Pańskiej: „Przyjdź Królestwo Twoje!”
Prawdziwa władza nie krzyczy – króluje w ciszy prawdy i miłości. Jakie jest królowanie Jezusa Chrystusa?
Jego cichą, lecz wszechmocną obecność, kontrastujemy z władzą opartą na lęku i kłamstwie, jak w przypadku przywódców komunistycznych. Mawiają, że każde serce ma swojego króla – pytanie, czy serce wybrało prawdę, czy kłamstwo. Chcę opowiedzieć dzisiaj poruszającą historię młodej dziewczyny, która wybrała prawdę i odnalazła sens swojego życia w ostatniej chwili.
W ramach cotygodniowych spotkań KSM Junior, dziecięcej grupy działającej przy parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Ostrowcu Świętokrzyskim, na zajęciach plastycznych dzieci z pomocą rodziców wykonały szopkę.
Grota została przygotowania nieco wcześniej, z gipsu ceramicznego. - W czasach Jezusa wiele domostw w Betlejem, szczególnie tych ubogich, znajdowało się w jaskiniach. Stąd większość historyków jest zdania, że wspomniana w Ewangelii św. Łukasza stajnia w rzeczywistości była grotą. Tak też zrobiliśmy w przypadku naszej szopki. Postacie, zwierzęta i rośliny wykonały same dzieci z papieru. Elementy wyposażenia szopki są zgodne z tradycją zapoczątkowaną przez św. Franciszka z Asyżu: Święta Rodzina (Jezus, Józef i Maryja), wół i osioł, owieczki oraz chóry anielskie. Jest też sianko i drzewo palmowe - informuje ks. Stanisław Gurba, opiekun grupy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.