Reklama

50 lat ofiarnej pracy dla Kościoła

Siostra Łucja, największa wizjonerka naszych czasów, która odeszła do Pana 13 lutego 2005 r., przekazała światu wiele ostrzeżeń, upomnieć i apeli pochodzących od Maryi. Mówiąc o złu tego świata, s. Łucja wspomina też o świętych naszych czasów w słowach: „Trzeba nam pamiętać, że święci, głęboko pokorne dusze, nie interesują dziennikarzy, nie mówią o nich nagłówki gazet i pierwsze wiadomości telewizyjnych dzienników. Co nie znaczy wcale, że ich nie ma i że nie odgrywają oni roli ważniejszej niż wielcy tego świata”. Te ostatnie słowa z całą odpowiedzialnością mogę skierować do Leokadii Bulak, która ponad 50 lat bezinteresownie służy Kościołowi w Zamościu. Rektor ks. Zdzisław Ciżmiński zawsze z szacunkiem wyraża się o Pani Leokadii, podkreślając jej mądrość życiową, skromność, ofiarność, pobożność i życzliwość.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 13/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Julia Rodzik: - Pani Leokadio, proszę krótko przybliżyć dzieje swojego życia.

Leokadia Bulak: - Moja młodość była trudna i o tym niechętnie mówię... Mieszkałam w Mokrem. Skromne gospodarstwo rodziców, trudne warunki materialne, zwłaszcza w okresie okupacji sprawiły, że zamiast się uczyć, musiałam iść na służbę, dlatego ukończyłam tylko 5 klas szkoły podstawowej. Później otrzymałam małe gospodarstwo - 1 ha pola i krowę - było to jedyne źródło mojego utrzymania. Sama kosiłam zboże, sama motyką kopałam ziemniaki, a zgromadzone na polu znosiłam do domu, czasem do późnych godzin nocnych. Po pewnym czasie dostałam pracę w aptece w charakterze sprzątaczki. Za 20-letnią wysługę otrzymałam emeryturę, która do dziś jest źródłem mojego utrzymania.

- Jak to się stało, że tak silnie związała się Pani z kościołem pw. św. Katarzyny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W 1948 r. ks. Mieczysław Michalski rozpoczął w kościele pracę jako rektor, zapraszał rożnych ludzi do prac porządkowych przy świątyni, zaczęłam pomagać i ja. Nieraz przychodziłam tutaj nawet dwa razy dziennie, a do Mokrego wracałam późnym wieczorem.

- Co skłoniło Panią do opuszczenia Mokrego i zamieszkania na stałe w Zamościu?

Reklama

- Ks. Michalski, widząc moje zaangażowanie w pracę w kościele, postarał się dla mnie o przydział mieszkania przy świątyni, gdzie przebywam już 33 lata.

- Jakie wydarzenia w funkcjonowaniu kościoła - według Pani - zasługują na szczególną uwagę?

- Wielkie znaczenie miało ułożenie posadzki i zainstalowanie dzwonu. Na jego odlanie trzeba było zbierać złom; pamiętam, że udało mi się wyprosić u ludzi cały worek złotówek. Inną ważną sprawą było ufundowanie i zainstalowanie organów. Ich konsekracja odbyła się 16 listopada 1958 r. Zanim to nastąpiło, wiele osób zbierało na ten cel pieniądze. Ja chodziłam od domu do domu w Płoskiem i w Mokrem i prosiłam o ofiary.

- Zawsze widzę Panią z dużym pękiem kluczy...

- Codziennie o godz. 6.00 otwieram kościół, a zamykam o 18.00 po ostatniej Mszy św. Mam też klucze do innych pomieszczeń przy świątyni.

- Obserwując życie naszego kościoła, wiem, że zajmuje się Pani również innymi posługami.

- Robię w kościele wszystko, zgodnie z potrzebami. Jeśli nie ma ministranta, służę do Mszy św. Pełnię też obowiązki kościelnego. Dawniej sprzątałam kościół, teraz ze względu na stan zdrowia nie spełniam tych funkcji, zastępują mnie inne ofiarne osoby.

- Czasem, gdy zabraknie naszej organistki, rozpoczyna Pani odważnie śpiew.

Reklama

- Za zgodą śp. ks. Michalskiego pan organista Grossman założył przed laty przykościelny chór, należało do niego 15 osób. Dzisiaj z całego zespołu została tylko Bogusia i ja. Dotąd we dwie śpiewamy codziennie Godzinki. Inne chórzystki już odeszły do wieczności albo ze względu na choroby rzadko uczęszczają na nabożeństwa.

- Jeszcze nigdy nie słyszałam, aby Pani skarżyła się na jakieś dolegliwości. Czyżby choroby Panią omijały?

- Ta torba leków mówi sama za siebie. Nie będę się jednak skarżyć. Przyjmuję cierpienie i zgadzam się z wolą Bożą. Dziękuję Panu za to, że mimo swoich 85 lat jeszcze chodzę i w miarę swoich sił służę Kościołowi.

- Co Pani myśli o dzisiejszych ludziach?

- Dzisiaj jest gorzej. Szerzy się zło. Boli mnie to, że pan Wałęsa zaatakował moje kochane Radio Maryja. A przecież tyle jest w nim modlitw i ciekawych audycji. Dzięki temu Radiu mogę odmówić kilka części Różańca.

- Dziękuję Pani za rozmowę i z racji 85. rocznicy urodzin życzę zdrowia i błogosławieństwa Bożego na każdy dzień życia.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjaciele Pana

29 lipca obchodzimy liturgiczne wspomnienie Świętych Marty, Marii i Łazarza. Było to rodzeństwo, które Jezus z Nazaretu często odwiedzał.

O Marcie, Marii i Łazarzu mieszkających w Betanii nieopodal Jerozolimy traktuje wiele nowotestamentowych tradycji obecnych przede wszystkim w Ewangeliach według św. Łukasza i według św. Jana. Dają nam one jednoznacznie do zrozumienia, że Pan Jezus był z owym rodzeństwem wyjątkowo zaprzyjaźniony, że przyjmowali Go w swoim domu.
CZYTAJ DALEJ

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św. Szarbela...

[ TEMATY ]

Szarbel Makhlouf

św. Szarbel

Karol Porwich/Niedziela

Relikwie św. Szarbela

Relikwie św. Szarbela

Wygląd Św. Szarbela znamy wyłącznie z fotografii z 1950 r. na której jego wizerunek pojawił się w niewytłumaczalny dla nauki sposób, wykluczający fotomontaż, czy jakąkolwiek inną manipulację zdjęciem. W 1898 r. Św. Szarbel doznał udaru mózgu w czasie celebrowania Mszy św., w momencie, kiedy modlił się słowami „Ojcze prawdy. Oto Twój Syn - ofiara, aby Cię uwielbić. Przyjmij tę ofiarę”.

CZYTAJ DALEJ

Madonna del Monte Sant’Onofrio: dozwolony wyłącznie kult prywatny

2025-07-29 12:38

[ TEMATY ]

Dykasteria Nauki Wiary

Vatican Media

Siedziba Dykasterii Nauki Wiary

Siedziba Dykasterii Nauki Wiary

Prefekt Dykasterii Nauki Wiary potwierdza zastosowanie formuły prae oculis habeatur, zaproponowanej przez biskupa diecezji Trivento w odniesieniu do domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych na Monte Sant’Onofrio w Agnone, w regionie Molise.

Doświadczenie duchowe związane z domniemanymi zjawiskami nadprzyrodzonymi, których centrum stanowi przede wszystkim Monte Sant’Onofrio w Agnone, w regionie Molise (Włochy), zostało objęte przez Dykasterię Nauki Wiary decyzją określoną sformułowaniem prae oculis habeatur. Taką informację przekazuje prefekt Dykasterii, kard. Víctor Manuel Fernández, w liście skierowanym do biskupa Trivento, Camilla Cibottiego, potwierdzając tym samym rozstrzygnięcie zaproponowane przez ordynariusza diecezjalnego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję