Reklama

Miłość silniejsza niż śmierć

Piszę ten tekst w ostatniej chwili. Zaczynam na dźwięk syren, które oznajmiają początek uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II. Konieczność zatrzymuje mnie w redakcji, ale ściśnięte serce rwie się do Rzymu, albo chociaż zaledwie kilkadziesiąt metrów od redakcji, na Jasną Górę, gdzie tysiące wiernych we wspólnocie przeżywają ostatnią drogę Papieża Polaka. Słuchając za pośrednictwem radia tego, co dzieje się na Watykanie przelewam na papier obrazy wspomnień 27 lat spędzonych z Ojcem Świętym. Niezależnie gdzie był On i gdzie ja byłam - niezwykle bliskim i ciepłym. Dlatego podobnie jak wielu ludzi na całym świecie, czuję się dzisiaj tak, jakbym straciła Ojca.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

16 października 1978 r. Wieczór. Łzy radości mojej babci na wieść, że papieżem został Polak, kard. Karol Wojtyła. Pamiętam wzajemne odwiedziny sąsiadów, okrzyki radości, ale i zdumienie graniczące z niedowierzaniem. I dumę, z każdym dniem rosnącą dumę, że oto my, Polacy, mamy swego Ojca Świętego. Przypominam sobie, że jeszcze we wrześniu tego roku siedziałam może trzy rzędy za kard. Wojtyłą podczas jednego z koncertów Sacrosongu w katedrze częstochowskiej.
Czerwiec 1979 r. Pierwsza wizyta Ojca Świętego w Ojczyźnie. Rodzice na własną odpowiedzialność nie posyłają nas do szkoły. Spotkanie z Papieżem Polakiem jest lekcją najważniejszą. Pamiętam lądowanie Ojca Świętego w Częstochowie - na trawiastym placyku przy ul. Ogrodowej. Niedaleko stoi blok, w którym mieszkam. Wszystkie dzieciaki z podwórka staliśmy na dachu obserwując ten historyczny dla naszego miasta moment. Pamiętam. Podobnie jak słowa wypowiedziane na pl. Zwycięstwa w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.
13 maja 1981 r. Przed telewizor przywołuje mnie, tak jak w październiku 1978 r., okrzyk mojej babci. Tym razem z jej oczu płyną łzy rozpaczy. Zamach. Ojciec Święty walczy o życie w klinice Gemelli. Pamiętam znów poruszenie sąsiedzkie i modlitwy w kościołach, oczekiwanie na kolejne informacje z Rzymu. I tę ulgę, kiedy przyszły wiadomości, że już nic nie zagraża życiu Ojca Świętego.
Czerwiec 1983 r. Druga wizyta Ojca Świętego do Ojczyzny. Uczestniczę w spotkaniu z Papieżem już jako licealistka. W pełni świadomie przyjmuję papieskie słowa skierowane do młodych w Częstochowie: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. Te słowa, trudne, wymagające, wypowiada Ojciec Święty z ogromną miłością. Młodzi to czują, wiedzą, że jest ich czułym, choć wymagającym ojcem. Najwierniejszym przyjacielem i towarzyszem ich wzrastania.
Czerwiec 1987 r. Trzecia wizyta Papieża Polaka w Ojczyźnie. Czerwiec 1991 r. Czwarta wizyta w Ojczyźnie. Sierpień 1991 r. Spotkanie z uczestnikami Światowego Dnia Młodych w Częstochowie. Te kolejne wizyty papieskie przeżywam już jako studentka Akademii Teologii Katolickiej. Wraz z chórem akademickim tej uczelni śpiewam podczas papieskich celebr. Teraz przeżywam je jeszcze inaczej, mogę też być fizycznie bliżej Ojca Świętego. Szczęście.
Maj 1995 r. Msza św. z Papieżem w Skoczowie. Czerwiec 1999 r. Siódma pielgrzymka Ojca Świętego do Polski. W tych spotkaniach z Ojcem Świętym uczestniczę znów na inny sposób. Już jako dziennikarz Niedzieli. Staję się „pomocnikiem” Papieża przekazując innym, tak jak potrafię najlepiej, Jego nauczanie i oddając czytelnikom atmosferę spotkań papieskich. To niezwykłe spotkania z Następcą św. Piotra. Niezwykle osobiste, choć w publicznej służbie.
Sierpień 2002 r. Kolejna wizyta Ojca Świętego w Polsce. Mimo załatwionej dla mnie akredytacji, nie mogę bezpośrednio uczestniczyć w tym wydarzeniu. Decyzją Redaktora Naczelnego jestem skierowana do obsługi prasowej pierwszej po wojnie Narodowej Pielgrzymki Niepełnosprawnych do Lourdes. Tam w Lourdes, miejscu modlitwy milionów ludzi cierpiących, kiedy tylko jest taka sposobność oglądam w telewizji to, co dzieje się w Krakowie. Cierpiący Papież wskazuje Polakom Miłosierdzie Boże. Miałam mieszane uczucia jadąc w tym czasie do Francji, teraz wiem, że w życiu nie ma przypadków.
Czerwiec 1996 r. Czerwiec 2000 r. Wrzesień 2003 r. Pielgrzymki Niedzieli do Rzymu. Maj 2004 r. Wizyta służbowa w Rzymie. Mam w swym życiu szczególne szczęście spotkać się z Ojcem Świętym podczas prywatnych audiencji, jakich nam udzielał. Na całe życie zapamiętam szczególnie dwie z nich - pierwszą i ostatnią.
Czerwiec 1996 r. Kiedy Ojciec Święty nadchodzi ze swych apartamentów, jest przygarbiony, przygnieciony cierpieniem. Natychmiast po wejściu na Salę Klementyńską, w kontakcie z ludźmi, prostuje się, ożywia. W tym roku jeszcze sam przemierza Salę podchodząc do ludzi. Redaktor Naczelny przedstawia każdego z nas Ojcu Świętemu. Kiedy wskazując na mnie mówi, że redaguję Niedzielę Dzieciom, Ojciec Święty przygląda mi się uważnie, uśmiecha się i kwituje krótko: - To widać. Długo trzyma mnie za rękę, nawet wtedy, kiedy zmierza już do osoby stojącej obok mnie. Podając jej prawą rękę, lewą trzyma jeszcze moją dłoń. Ten uścisk czuję zwłaszcza w tych dniach, kiedy tak trudno oswoić się z myślą o Jego odejściu.
Maj 2004 r. Jesteśmy w Rzymie tylko we czworo: ks. inf. Ireneusz Skubiś, Mariusz Książek, Wojtek Baranowski i ja. Przybywamy w sprawach Niedzieli we Włoszech, ale jak zawsze mamy nadzieję na spotkanie z Ojcem Świętym. Udaje się. To bardzo kameralna audiencja prywatna, w bibliotece papieskiej. Ojciec Święty jest tego dnia w dobrej kondycji, tym bardziej cieszy nas to spotkanie. Czujemy że nie nadużywamy niepotrzebnie jego sił, choć to może tylko złudzenie. Redaktor Naczelny wyjaśnia Ojcu Świętemu, że zajmuję się Niedzielą we Włoszech, fotografią. Czuję znów uważny wzrok naszego Papieża. Tym razem milczy, ale głaszcze mnie po włosach, policzku, czyni znak krzyża na moim czole... Dziś już wiem, że było to moje bardzo osobiste pożegnanie z Ojcem Świętym.
Dziękuję Ci Ojcze, za te spotkania. Dziękuję, że byłeś. Dziękuję, że jesteś, że pozostałeś w swym nauczaniu. W moim sercu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowieckie: Zarzut zabójstwa znajomego dla proboszcza z powiatu grójeckiego

2025-07-25 20:41

[ TEMATY ]

śmierć

Adobe Stock

60-letni proboszcz z gminy Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa 68-letniego znajomego, którego podpalone ciało znaleziono na drodze w powiecie grójeckim. Śledczy zamierzają jednak zmienić zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – przekazała PAP prokuratura w Radomiu.

Ksiądz z parafii w Przypkach przyznał się do winy i wskazał motywy zabójstwa swojego znajomego – poinformowała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Archidiecezji Warszawskiej w związku ze zbrodnią dokonaną przez księdza

2025-07-26 19:01

[ TEMATY ]

komunikat

BP KEP

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z wnioskiem o wymierzenie najwyższej kary przewidzianej w prawie kanonicznym dla duchownego - wydalenia ze stanu kapłańskiego, a we wszystkich kościołach archidiecezji zostanie odprawione nabożeństwo ekspiacyjne - czytamy w przesłanym KAI komunikacie Archidiecezji Warszawskiej.

Przeczytaj także: Abp Adrian Galbas: Jestem zdruzgotany wiadomością, że jeden z moich księży brutalnie zamordował człowieka
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję