Reklama

Duszne pogawędki

Umrzeć nie mogą...

Niedziela rzeszowska 45/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zadajemy sobie nieraz pytanie: jak się zbawić? Pytanie jest dość ważne; powiedziałbym - najważniejsze. W przeciwnym wypadku - jaki byłby sens naszego pobytu na ziemi? Zastanawiamy się, czy istnieje jakaś "recepta" na zbawienie. Pytamy wreszcie - co jest nam do zbawienia potrzebne, przydatne, konieczne... Wiemy, że łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna - bez tej pomocy niebo pozostaje poza naszym zasięgiem; nie można się zbawić "na własną rękę", po swojemu, niejako " obok" Pana Boga. Wiemy też, że sama łaska to jeszcze nie wszystko - potrzeba naszej z nią współpracy. Tutaj zaś można już dawać wiele podpowiedzi, co będzie nam pomocne w osiągnięciu tego najważniejszego celu, największego dobra. Najlepiej zajrzeć do Pisma Świętego - jest to przecież swoisty "podręcznik" do zbawienia. Spośród wielu kwestii poruszanych przez Biblię, dziś chciałbym wybrać taką: czy współmałżonek jest koniecznie potrzebny do zbawienia? Brzmi cokolwiek dziwnie?

Pismo Święte wielokrotnie mówi o małżeństwie. Pierwsza wzmianka o nim pojawia się już w opisie stworzenia człowieka. Księga Rodzaju, opowiadając o "pojawieniu się" człowieka na ziemi stwierdza, że Bóg stworzył człowieka mężczyzną i niewiastą. Pozwala to na wysunięcie wniosku, że dopiero mężczyzna i kobieta razem stanowią pełnię człowieczeństwa. Sam mężczyzna, czy sama kobieta, to dopiero jakby "elementy składowe" . Sam mężczyzna (podobnie sama kobieta) nie wyczerpuje jeszcze pełni rzeczywistości, jaką jest człowiek. Dlatego można powiedzieć, że Bóg wpisał małżeństwo w naturę człowieka i stanowi ono poniekąd element naszej drogi do zbawienia. Podobną prawdę przekazuje nam tzw. drugi opis stworzenia (odsyłam do Księgi Rodzaju) mówiący bardzo obrazowo o powstaniu człowieka. Całe to biblijne opowiadanie o stworzeniu kobiety z żebra mężczyzny zmierza ku stwierdzeniu: "Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała" (Rdz 2, 23) - oznacza to równość istoty i "uzupełnianie się" w człowieczeństwie. Naturalną konsekwencją tego faktu jest to, że "opuści człowiek swego ojca i swą matkę i złączy się ze swą żoną tak ściśle, że stanowią jedno ciało" (Mt 19, 25) - jednego człowieka, dodajmy.

Bardzo ciekawa jest odpowiedź, której udziela saduceuszom Pan Jezus. Zapytany o małżeństwo stwierdza, że po zmartwychwstaniu ludzie już nie będą się żenić, czy wychodzić za mąż: "już bowiem umrzeć nie mogą" (Łk 20, 36). Sugeruje to, iż małżeństwo jest ustanowione przez Boga na czas naszego pobytu na ziemi; ma być więc jakby pomocą w osiągnięciu zbawienia. Dlatego to Kościół naucza, że jednym z celów małżeństwa jest właśnie wzajemne udoskonalanie się, zachęcanie do świętości. Chrystus ustanawiając sakrament małżeństwa, nie tylko dodaje małżonkom sił do wypełniania swych obowiązków, ale też uświęca ich codzienne życie. Dzięki temu najzwyklejsze codzienne obowiązki sakramentalnych małżonków nabierają charakteru zbawczego. Nie będzie więc przesady w stwierdzeniu, że mąż i żona zbawiają się nie tylko przez modlitwę czy inne praktyki religijne, ale też przez wychowanie dzieci, wzajemną pomoc, troskę o przyszłość; a może nawet przez tak prozaiczne czynności, jak robienie porządków, czy przygotowanie posiłków. Każda czynność podjęta dla małżeństwa i rodziny staje się realizacją powołania do świętości w małżeństwie. I chociaż św. Paweł uważa, że człowiekowi nie żyjącemu w małżeństwie łatwiej jest zabiegać o sprawy Boże, to zaraz dodaje, iż wyjście za mąż, czy poślubienie żony nie sprzeciwia się planom zbawczym Boga. Obydwie drogi, choć w nieco odmienny sposób, mogą człowieka doprowadzić do zbawienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski: Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz

2024-05-15 20:26

[ TEMATY ]

KUL

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Andrzej Przybylski

Bp Andrzej Przybylski

Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz na tym świecie - mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. w kościele akademickim na zakończenie drugiego dnia 56. Tygodnia Eklezjologicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tematem tegorocznej edycji tego wydarzenia jest „Kościół i Państwo - razem czy osobno?”, a jego organizatorem jest Wydział Teologii KUL.

W homilii hierarcha, nawiązując do tekstu dzisiejszej Ewangelii, podkreślił, że Chrystus trwa w nieustannej opiece i modlitwie za wszystkich ludzi.

CZYTAJ DALEJ

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo.
Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.

CZYTAJ DALEJ

Łódzko – wileński projekt „Niemen w czterech ścianach”

2024-05-16 17:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum szkoły

Dzięki pozytywnej ocenie wniosku Bernardyńskiego Liceum Ogólnokształcącego im. o. A. Pankiewicza w Łodzi w tegorocznym konkursie Polsko – Litewskiego Funduszu Wymiany Młodzieży na realizację projektu pt.: „Niemen w czterech ścianach” w maju br. ponownie spotkaliśmy się z zaprzyjaźnioną szkołą Vilniaus Lazdyn mokykla z Wilna, aby wspólnie podjąć działania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję