Reklama

Niedziela Łódzka

Abp Ryś: Słowo Boga zabezpiecza przed pokusami szatana

- Jezus nie tylko pokazuje nam, że czekają nas w życiu próby - że czeka nas w życiu pokusa, tylko pokazuje nam w tej Ewangelii, jak się z nią zmagać, jak być uważnym! Miejsce święte jeszcze cię nie zabezpiecza przed pokusą. Co cię zabezpiecza? Zabezpiecza cię Słowo Boga! – mówił abp Grzegorz Ryś.

[ TEMATY ]

Łódź

abp Grzegorz Ryś

Joanna Adamik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Potrójne kuszenie Jezusa na pustyni stało się myślą przewodnią homilii metropolity łódzkiego abp. Grzegorza Rysia wygłoszonej podczas liturgii stacyjnej celebrowanej w parafii p.w. Najświętszej Eucharystii w Łodzi na osiedlu Retkinia.

Odwołując się do Łukaszowej Ewangelii o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni, metropolita łódzki podkreślił iż Ewangelia św. Łukasza pokazuje, że pokusa nie jest czymś jednorazowym. "Próba nie jest czymś jednorazowym. Nie jest tak, że w Duchu Świętym zwyciężysz szatana i on już nigdy do ciebie nie przystąpi! Przystąpi, przystąpi. Znajdzie taki monet słabości, monet cierpienia, żeby ci powiedzieć: w taki sposób Bóg kocha swoich synów? W taki sposób Bóg zajmuje się swoimi córkami?" – tłumaczył abp Ryś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że mamy niesłychany talent do recenzowania tego, co jest poza Kościołem, a największy problem mamy z własnym rachunkiem sumienia – ludzie, którzy są świętym ludem Boga. "Najgorsze jest to, że jesteś w świętym miejscu i używasz Słowa Bożego – potrafisz je recytować, a tak do końca chodzi ci o ciebie. Chodzi o to, żeby błysnąć, zdumieć, zachwycić, żeby za sobą pociągnąć ludzi!" – podkreślił metropolita łódzki.

Reklama

- Jezus kuszony przez szatana na pustyni używa broni, która jest od Ducha Świętego, a tą bronią jest miecz Ducha. Człowiek nie jest bezradny wobec pokusy. Człowiek ma od Ducha Świętego miecz! Co to jest ten miecz? To jest Słowo Boga! Co diabeł przychodzi do Jezusa z pokusą, Jezusa ma w sobie Słowo Boga, którym mu odpowiada i wali diabła tak jak chce – dodał arcybiskup.

Kończąc homilię, metropolita łódzki życzył zebranym na modlitwie w kolejnym łódzkim Kościele Stacyjnym, aby nie rozstawać się ze swoją Biblią. – Może ten Wielki Post jest po to, byście wyciągnęli Biblię z półki. Może trzeba na nią dmuchnąć, bo inaczej się udusicie, a potem wziąć i czytać. Może nie za dużo, może kilka zdań dziennie, z taką wiarą, że jedno zdanie ma taką siłę, że jednym zdaniem możesz odrzucić od siebie szatana. Jedno zdanie może cię nawrócić, ale chodzi o to, by to jedno zdanie weszło ci w serce, aby gdy przyjdzie potrzeba, ono było twoją reakcja na to, co się dzieje – podkreślił abp Ryś.

2019-03-10 09:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: inauguracja trzeciego roku IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej

[ TEMATY ]

synod

Łódź

abp Grzegorz Ryś

Ks. Paweł Kłys

Dziś przed południem w łódzkiej archikatedrze miała miejsce inauguracja trzeciego roku przygotowań do jubileuszu 100 – lecia powołania do istnienia Diecezji Łódzkiej. Przygotowania do uroczystych jubileuszowych związane są z trwającym od dwóch lat IV Synodem Archidiecezji Łódzkiej. W 2018 roku tematyka synodalna poświęcona była młodzieży. W roku ubiegłym synodałowie pochylali się nad tematyką rodziny. Dziś natomiast zainaugurowano rok, który poświęcony będzie parafii.

Wprowadzenia w tematykę tegorocznych obrad dokonała prof. Kaja Kaźmierska – profesor socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, która - podobnie jak w ubiegłych latach – zaprezentowała wyniki ankiet, które w ubiegłym roku zostały przeprowadzone na terenie Archidiecezji Łódzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję