Reklama

Modlitwa w cierpieniu i chorobie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Otaczający nas świat i szybkość życia dają poczucie, że współczesność sprzyja przede wszystkim ludziom młodym, silnym i zdrowym. Mimo postępu w medycynie człowiek chory spychany zostaje gdzieś na margines życia i świata. "Aby tylko nie zachorować" - niejednokrotnie powtarzają w duchu ludzie.

Pomimo chęci bycia w pełni sił i zdrowia, winniśmy jednak spodziewać się, że kiedyś doświadczymy choroby w sferze ciała albo ducha. Jest ona bowiem cząstką każdego ludzkiego życia.

Samo słowo choroba oznacza bardzo szeroką płaszczyznę niedomagań. Jeśli będziemy rozpatrywali choroby w okresach poszczególnych epok, to możemy stwierdzić, że każdy wiek ma swoje specyficzne schorzenia. W ubiegłym wieku np. na pierwszym miejscu były choroby zakaźne. Obecnie dominujące są schorzenia serca, krwiobiegu oraz najrozmaitsze nowotwory.

Przerażeniem ogarnia rosnąca, szczególnie w naszym kraju, liczba wypadków na drogach i katastrof. Na porządku dziennym u wielu osób są bóle głowy, złe samopoczucie, kłopoty z oddychaniem, stany lękowe.

W sytuacjach chorobowych konieczna jest konsultacja z lekarzem i podjęcie właściwego leczenia. Czy to jednak wystarczy? By odzyskać utracone zdrowie ciała, czasami wystarczy, choć w wielu przypadkach najlepsi specjaliści niewiele mogą pomóc. Jednak by zrozumieć sens każdej dolegliwości, choroby czy nawet śmierci, to nie jest wystarczające.

Każda choroba ma ścisły związek z grzechem pierworodnym i stanem człowieka po nim. Nie należałoby jednak interpretować jej jako kary wymierzonej poszczególnym ludziom za ich osobiste grzechy. Bóg bowiem jest Bogiem miłości. Jezus Chrystus, będąc bez grzechu, w cierpieniu doświadczał takiego bólu ciała i duszy, jakiego doświadczają chorzy: "Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego... a w Jego ranach jest nasze zdrowie" (Iz 53, 4-5).

Jezus Chrystus podczas swojej publicznej działalności ciągle spotykał chorych. Postrzegał ludzką biedę i chorobę. Wyrażał współczucie. Niektórych uzdrawiał. Przyjmując dobrowolnie krzyż, Pan Jezus wskazał, że każde cierpienie może być szansą dla człowieka. Poprzez nie winna wzmocnić się wiara, która jest oddaniem się Bogu w każdej sytuacji życiowej.

Logika krzyża to logika zbawienia - wiedzie przez cierpienie. Tutaj, na ziemi, doświadczamy trudu - po śmierci nie będzie tego, co nas przeraża, niepokoi i boli. Taka jest wymowa nauczania Jezusa Chrystusa i sens cudów uzdrowienia. One zapowiadają niebo.

Prawda płynąca z Ewangelii wskazuje, że każde cierpienie, choroby również posiadają wartość wynagrodzenia za grzechy, jeśli połączymy je z naszą miłością do Pana Jezusa. Podkreśla to w sposób szczególny św. Paweł: "Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele" (2 Kor 4, 10) .

Aby zrozumieć sens choroby w świetle chwały niebieskiej i uświadomić, że ona włącza nas w cierpienia Pana Jezusa, potrzebne jest całkowite otwarcie naszego serca na łaskę Bożą. To zaś wiedzie przez szczerą i gorącą modlitwę, która staje się drogą prowadzącą nas przez samotność choroby do przyjaźni z Odkupicielem. Każdy, kto chce sensownie przeżywać swoje choroby i cierpienia, winien je włączyć w krzyż Pana Jezusa. Sam bowiem człowiek duchowo nie podoła. Należy powierzać się Jemu, bowiem On przyszedł do wszystkich, którzy się źle mają i leczył ludzkie choroby. Płaszczyzną takiego powierzenia jest modlitwa. Na niej słuchamy i doświadczamy cierpień Pana Jezusa. Następnie oddajemy Mu z ufnością wszystko, co nas boli i niepokoi. W końcu prosimy pokornie, by zechciał włączyć nasze choroby w swój zbawczy krzyż. Możemy prosić Pana Boga, by ulżył w naszym położeniu, lecz nie należy Bogu rozkazywać ani Go szantażować. On na pewno udzieli nam tych łask, które są nam najpotrzebniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję