Reklama

Słowo biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza na 6-lecie pobytu Jana Pawła II w Drohiczynie

Niedziela podlaska 28/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Jan Paweł II w taki oto sposób rozpoczyna poemat pt. Stanisław:
„Pragnę opisać mój Kościół -
mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera - ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta - Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół - korzeń, który zapuszczam w przeszłość i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem” (Jan Paweł II, Pieśń o Bogu ukrytym, Kraków 1998, s. 93).

2. Dzisiaj, kiedy pragnę z całego serca wielbić Chrystusa Eucharystycznego w Jego Słudze Janie Pawle II, gdy jednocześnie chciałbym gorąco podziękować wszystkim, którzy zechcieli przybyć na tę szczególną rocznicę pobytu Ojca Świętego, pierwszy raz obchodzoną po Jego śmierci, rocznicę - przyjmującą postać Dnia Podlasia, połączoną z początkiem budowy pamiątkowego kopca, to jakoś samorzutnie odwołuję się do poematu Stanisław, do Jego stylu i melodii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

3. Pragnę więc opisać ten Kościół, który trwa wśród nas, Kościół Jana Pawła II, Kościół księdza biskupa Jana Śrutwy i wszystkich obecnych kapłanów, alumnów seminarium i osób życia konsekrowanego; w jakiejś mierze Kościół naszych braci z Cerkwi prawosławnej. Kościół dzieci i młodzieży, rodziców i osób samotnych, chorych zwłaszcza; Kościół tych, którzy odeszli, ale też i tych, którzy szukają i przychodzą.

Reklama

4. Jest to Kościół, który rodzi się wraz z nami: z władzami, administracją i służbami życia publicznego, gdzie szczególne miejsce zajmują przedstawiciele parlamentu: senatorowie i posłowie; władze województwa podlaskiego i mazowieckiego: wojewodowie, marszałkowie, przewodniczący sejmików i ich delegaci: prezesi i dyrektorzy. Jest też w nim przestrzeń: dla władz samorządowych szczebla powiatowego, miejskiego i gminnego; dla policji i straży granicznej, dla państwowych i ochotniczych straży pożarnych; dla nadleśniczych i pracowników leśnych; dla służby zdrowia i dla tych, którym drogą jest nauka i wychowanie każdego nowego pokolenia.
Jest on harcerską stanicą, sportowym stadionem. Jest rozwojem i nadzieją na przyszłość. Kościół środków masowego przekazu: Polskiego Radia Białystok, Radia Maryja, Katolickiego Radia Podlasie, Telewizji Trwam i tylu czasopism oraz książek. Dziękuję za to zgromadzenie. Dziękuję zgromadzonym. Dziękuję za ten wyjątkowy Kościół.

5. Jest ten Kościół korzeniem, „który zapuszczam w przeszłość”.
Ta przeszłość nam najbliższa, to 10 czerwca 1999 r., to obecność wśród nas kolejnego Następcy św. Piotra, Wikariusza Chrystusa na ziemi.
Pragnę więc z tej przeszłości przekazać wszystko to, co przeżyłem, będąc blisko Jana Pawła II, od wylądowania aż do startu.
Po zejściu naszego Gościa na podlaską ziemię pozdrowiłem Go: „Witam Ojca Świętego całym sercem po raz pierwszy w historycznej stolicy Podlasia. Witają wszyscy mieszkańcy tej ziemi i cała przyroda”. A Papież: „Dziękuję bardzo i cieszę się ogromnie”. A potem zapytał, co się dzieje z księdzem Hładowskim? Ojcze Święty, za chwilę będzie on witał Waszą Świątobliwość. I tak się stało, gdyż był pierwszym wśród pozdrawiających. Czas przyszedł na przedstawienie całej delegacji, a Papież każdą i każdego pozdrawiał po swojemu.

Reklama

6. W papamobile spoglądał na ten różnorodny, nietypowy Kościół, Kościół tego wieczoru, gdy byli obecni kardynałowie, arcybiskupi i biskupi wszystkich obrządków katolickich; metropolita prawosławny i biskupi oraz zwierzchnicy innych wspólnot chrześcijańskich; byli też muzułmanie z wielkim mufftim Rosji; przybyli Tatarzy, Romowie. Wzięli w nim udział dwaj byli prezydenci, premier i marszałkowie, senatorowie i posłowie; władze wojewódzkie i lokalne. I był lud, lud wspaniały. To on porwał serce i wyobraźnię Gościa. Papież uważnie wsłuchiwał się w śpiewy, przypatrywał się rzeszom zebranym w sektorach. Do papamobile dochodziła woń kwiatów i ziół oraz wysuszonej ziemi. A w tym czasie bp Dziwisz szepnął, że Ojciec Święty odwiedzi katedrę, pobłogosławi nasze domy, wejdzie do serca miasta.

7. „Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem. Był taki człowiek, byli ludzie... i ciągle tacy są...” (opus cit., s. 93).
Tą ziemią wtedy stało się nasze Podlasie. A Ten Człowiek w zakrystii przygotowywał się do nabożeństwa ekumenicznego. Chciał jeszcze dodać coś przed błogosławieństwem. Prosił o pomoc w zapisie i w czytaniu języków sąsiednich. Nie doszło do tego, gdyż diakon wcześniej zapowiedział błogosławieństwo. Wysiadłszy z windy, udał się na miejsce przewodniczenia. I znowu był widoczny dla wszystkich. Wypowiadając zaś słowa powitania, od czasu do czasu, patrzyłem w Jego oczy. Uważnie wsłuchiwał się, nie dawał oznak zmęczenia. Następnie były Jego słowa, Jego modlitwy, błogosławieństwa. Na to czekaliśmy i to w nas trwa.
Wianki już uschły, ale krzyże stoją w każdej parafii. Krzyż na nowo umocował się w naszym sercu. „Był (to) człowiek”, który z uwagą przyjmował każde słowo, każdy dar i każdą prośbę. Szczodrze dzielił się ze wszystkimi swoją wiarą i miłością. W zadumę wprawił Go pęknięty krzyż, ożywił widok sieci, podnosił na duchu rozpięty na krzyżu Zbawca.

Reklama

8. „Ziemia przebiega w oknach, przebiegają drzewa i pola” (opus cit., s. 96).
Spod Chrystusowego Krzyża widok był przedziwny. Niesłabnący entuzjazm ludzi, śpiew chórów. I wspólne wołanie: „Zostań z nami”. Tysiące kolorowych chorągiewek, próśb, pozdrowień i informacji. A po drugiej stronie miasto, jego historia i dzień dzisiejszy. Tu został ogłoszony Podlasianinem. Uważnie patrzył na nas. On widział trud i poświęcenie tysięcy osób, które przygotowały ten plac, ten ołtarz; których miłość do Kościoła i Jego Osoby rozgrzała wszystkich. W końcu winda zniosła nas na dół. A tam: krzyże, obrazy, książki, dzwony i korony. To wszystko święcił On. W zakrystii prośba o wpis do kilku pozycji. Nie przeraziły Go słowa bp. Dziwisza, gdy mówił, że chyba całą bibliotekę tu przynieśliśmy. Wszędzie położył swój podpis. Zamyślił się. Nie wiem, czy wziął kanapkę do ust. Ale napił się wody. A przy papamobile byli nasi alumni, tylko fotografów zabrakło.

9. „Ziemia trudnej jedności” (opus cit., s. 96).
Jedziemy ku katedrze. Puste są ulice Łozińskiego, Mickiewicza i Jana z Drohiczyna. Papież słucha objaśnień. Robi znak krzyża w stronę seminarium. W stronę swojego pomnika. Otwarta nań czekała katedra. Panowała cisza, przejmująca po tym, co było na placu. Byli dwaj księża, jeden alumn i dwie siostry sercanki. Robi się zmierzch. Papież wchodzi do katedry. Odsuwa chodnik, woli iść po samej posadzce. I klęka, trwa na modlitwie.
A potem zapraszam do domu biskupiego. Skierował się w stronę drzwi. Ale bp Dziwisz był na miejscu. Nadjechali dopiero teraz reporterzy i służby. Trzeba było odjeżdżać. Poprosiłem o błogosławieństwo. I pobłogosławił katedrze i miastu, Kurii biskupiej i seminarium, ludowi podlaskiemu i tej ziemi.

10. W drodze na start jeszcze pytał o wczoraj, o dzisiaj. Patrzył i czuł poprzez wspomnienia. Cieszył się życiem, które postrzegał. Polecał nas Matce Bożej. Robiło się ciemno. Żegnał się ze wszystkimi, którzy byli na placu startowym. Przed wejściem do helikoptera z wdzięcznością ucałowałem pierścień. Trzeba było nieco odejść. Siła śmigieł jest wielka. A On błogosławił nam, wszystkim wyznaniom i religiom, wszystkim stanom; On bowiem błogosławił prawdzie i dobru w ludzkich sercach. Z trudem odchodziliśmy z tego miejsca.

11. Jest ta „Ziemia poprzez rozdarcie zjednoczona w sercach Polaków jak żadna” (opus cit., s. 96).
Dzisiaj to wszystko przeżywamy ponownie. Inny czas. Nie ma Go wśród żywych, nie ma na ziemi. Pisał kiedyś: „Na glebę naszej wolności upada krew” (opus cit., s. 96). Na naszą glebę upada Jego krew, Jego cierpienia i cała Jego służba. Obok tamtej krwi na glebę wolności przed wiekami upadł miecz. Co natomiast upada dzisiaj? Co może dać duszę naszej jedności? Co może ożywiać naszą glebę wolności? Jest tego wiele. Jest także dużo tego, co truje tę glebę. Tylko nie zapominajmy, że: „Na glebę naszej wolności upada krew”, Jego krew.
A nas nurtuje pytanie: „Który ciężar przeważy?” (opus cit., s. 96).

12. Jan Paweł II odchodząc z tego świata, przypomniał nam Eucharystię, jakże głęboko doświadczoną przez przerażonych uczniów w drodze do Emaus. Nie tylko przez nich, również przez wielu z nas. Ale Ona nam pomaga, by zwyciężała krew.
„Na naszej drodze pełnej pytań, niepokojów, nieraz także bolesnych rozczarowań, Boski Wędrowiec nadal przyłącza się do nas i nam towarzyszy, prowadząc nas przez wyjaśnianie Pism do zrozumienia Bożych tajemnic.
Kiedy spotkanie staje się pełne, miejsce światła Słowa zajmuje światło płynące z «Chleba życia», przez który Chrystus wypełnia w najdoskonalszy sposób swą, obietnicę, że «będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (por. Mt 28, 20) (Jan Paweł II, Zostań..., 2). Tak przemawia do nas w ostatnim Liście do całego świata. A to porusza nas, nie tylko dlatego, że tak jest napisane. My w to wierzymy, bo taką drogą szedł On, Jan Paweł II, który przed laty marzył: „Pragnę opisać mój Kościół...”. Dzisiaj możemy powiedzieć, że bardzo dobrze, czytelnie i wiarygodnie opisał swój i nasz „Kościół, w którym przez wieki idą ze sobą razem słowo i krew zespolone ukrytym tchnieniem Ducha” (opus cit., s. 93). A owocem tego jest Człowiek! Którego szukamy, za którym tęsknimy. I którego wreszcie spotkaliśmy w Janie Pawle II. Taki jest Człowiek na miarę Człowieka. Tego Człowieka dzisiaj tutaj wspominamy, On chce być z nami! Ponownie zaprośmy Go do siebie. Wołaliśmy ongiś: „Zostań z nami!”.
Niech więc zostaje: Jan Paweł II, na Podlasiu i w nas!

Drohiczyn, 10 czerwca 2005 r.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

Zadanie maksymalistyczne

2025-05-27 14:43

Niedziela Ogólnopolska 22/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

ks. Dariusz Kowalczyk

Adobe Stock

Z wypiekami na twarzy kibice oczekują konferencji prasowych. Dowiadują się z nich, kto dostąpił zaszczytu reprezentowania klubu lub kraju podczas rozgrywek.

Trener wtajemnicza w zadania, które otrzymali powołani. Odsłania stopniowo tajniki systemu gry drużyny na dane spotkanie. Wyselekcjonowani zawodnicy doznają godziny chwały, znawcy tematu zaś skrupulatnie analizują, czy wybrany skład, opracowana strategia gry i taktyka pozwolą wygrać spotkanie. Celem jest sukces, czyli ekscytująca radość, dobra zabawa, sława, duma i pieniądze. Krok za tym idzie poprawa jakości sportowej drużyny, co skutkuje stawianiem jeszcze wyższych celów.
CZYTAJ DALEJ

Papież przed Regina Caeli wspomniał bł. Siostry Katarzynki

2025-06-01 12:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV w swoim rozważaniu przypomniał beatyfikowane wczoraj w Braniewie s. Krzysztofę Klomfass i 14 Towarzyszek ze Zgromadzenia św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy. Poniosły one śmierć męczeńską z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 r. „Pomimo atmosfery nienawiści i terroru wobec wiary katolickiej, nie zaprzestały one posługiwania chorym i sierotom” - wskazał Papież.

Ojciec Święty w słowie na koniec Mszy św. z okazji Jubileuszu rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych, wstawiennictwu nowych Błogosławionych Męczennic powierzył „wszystkie siostry zakonne, które na całym świecie hojnie poświęcają się dla Królestwa Bożego”. W rozważaniu przed modlitwą Regina Caeli, Ojciec Święty pozdrowił wszystkich pielgrzymów, którzy przybyli na jubileuszowe wydarzenie ze 131 krajów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję