Reklama

W świecie znaków i symboli chrześcijańskich

Niedziela w Chicago 49/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczynając cykl rozważań, pragnę na wstępie przybliżyć tematykę naszych spotkań. Całe nasze życie przebiega wokół myśli, słów, gestów, obrazów - które można określić jako pewne znaki albo symbole. W związku z tym proponuję temat znaków i symboli chrześcijańskich.
Istnieje potrzeba duszpasterskiego spojrzenia na obecność Bożych znaków i obecność postaw w sprawowanych obrzędach liturgicznych i w życiu współczesnego człowieka.
Jak podaje Słownik Teologiczny Karla Rahnera, „znak” - to jedna rzeczywistość, która odnosi się do innej, a tym samym wskazuje na obie rzeczywistości wzajemnie oddziałujące na siebie. To odniesienie może mieć charakter sakramentalny lub symboliczny. Znakiem może być także wydarzenie cudowności, nadprzyrodzoności, Boskości - cud, jako nadzwyczajna ingerencja Boga w życie człowieka.
Najważniejszy znak w naszym życiu to Krzyż - narzędzie naszego odkupienia. Jest on znakiem odkupienia, pojednania, pokoju, mocy Bożej i chluby - o czym pisał św. Paweł w swoich listach. Cudowność znaku ma swoje korzenie i źródło w Bogu Ojcu, Jezusie Chrystusie i Duchu Świętym.
Inne znaki, nazywane są symbolami i same w sobie nie posiadają wymiaru cudowności. Symbolem nazywano pierwotnie odłamany kawałek kości do gry, lub jakiegoś innego przedmiotu, idealnie pasujący do pozostałej części. W znaczeniu religijnym symbole oznaczają rzeczy, które z racji podobieństwa uzmysławiają coś duchowego.
Człowiek jako istota duchowo-zmysłowa potrzebuje symboli, aby przybliżyć sobie to, co duchowe. Niekiedy nawet mgliste odczuwanie ich bogatej treści, może silniej przemówić niż wypowiadane słowa.
Symbol inaczej niż słowo łączy w jedno, ogólne wrażenie najbardziej odmienne cechy. Mowa stopniowo uświadamia to, co symbole w jednej chwili przedstawiają duszy ludzkiej - choćby nawet skromny drobiazg ofiarowany bliskiej osobie. Znaki i symbole zawierają ogromny ładunek treści, która nie jest przez nie wypowiadana, a jednak tak dużo do nas mówi. Czyli inaczej - sam Bóg w znakach i symbolach przemawia do naszych serc.
W następnych spotkaniach przejdziemy do konkretnych przykładów znaków i symboli, aby przekonać się, jak wielkie znaczenie mają dla naszego życia duchowego i na postrzeganie otaczającego nas świata.
A dziś rozpoczynając Adwentem nowy rok liturgiczny, chcę pochylić się nad wymową i znaczeniem tego słowa w życiu Kościoła.
Słowo adwent pochodzi od łacińskiego adventus i oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to oznaczało oficjalny przyjazd cezara. W chrześcijaństwie terminem tym określa się radosny czas przygotowania do Narodzenia Pańskiego, kiedy to wspomina się pierwsze przyjście Jezusa i jednocześnie oczekuje się ponownego Jego pojawienia się na ziemi. Jest to przede wszystkim czas przygotowania naszych serc na spotkanie z Panem.
Pierwsze ślady obchodzenia Adwentu spotykamy w IV w., m.in. w liturgii galijskiej i hiszpańskiej. Obecnie Adwent rozpoczyna nowy rok kościelny i obejmuje 4 kolejne tygodnie, począwszy od pierwszej niedzieli po uroczystości Chrystusa Króla. Adwent to czas pokuty i umartwienia. Z tej przyczyny Kościół zachęca wiernych, aby unikali zabaw i hucznych wesel. Już od XIII w., w okresie Adwentu w polskich kościołach odprawia się Mszę św. zwaną Roratami ku czci Najświętszej Maryi Panny, wybranej na ziemską matkę dla Syna Bożego. Nazwa ta pochodzi od słów pieśni na wejście: Rorate coeli desuper - co się tłumaczy - Spuśćcie rosę niebiosa. Najstarsze ślady odprawianej w Polsce Mszy św. roratniej sięgają XII w. W wieku XVI Roraty były już znane w całej Polsce. Nacechowane są piękną i głęboką symboliką adwentową. Msza św. roratnia była od wieków odprawiana przed wschodem słońca (obecnie także wieczorem). Noc okrywająca ziemię symbolizuje mroki grzechu, błędu i cienia śmierci duchowej, symbolizuje ludzi przed przyjściem światła Zbawiciela. Ku temu światłu podążają wierni, by swe dusze oczyścić blaskiem Bożej jasności. W czasie Mszy św. roratniej oprócz zwykłych świec pali się na ołtarzu jedna wspaniale udekorowana i wysoka świeca, która jest symbolem Najświętszej Maryi Panny, jako Jutrzenki zwiastującej bliskie zjawienie się słońca sprawiedliwości, prawdy i życia. Ta biała świeca ozdobiona białą lub niebieską wstążką, jest symbolem Maryi, która podobnie jak jutrzenka wyprzedza wschód słońca, tak Ona poprzedziła przyjście Jezusa.

Wieniec adwentowy

Ten niemiecki zwyczaj znany jest w Kościele od ponad 2 wieków. Na zielonym wieńcu umieszcza się 4 świece. Cała rodzina gromadząc się w niedzielny wieczór przy wspólnej modlitwie zapala kolejne świece jako znak czuwania i gotowości na przyjście Jezusa. Wieniec adwentowy ma bogatą symbolikę: światło, zieleń i krąg, które oznaczają wspólnotę oczekującą w miłości i radości na przyjście Pana. W Wigilię Bożego Narodzenia 4 palące się świece oznajmiają przyjście Jezusa, który jest Światłością świata. Zapewne jeszcze w niektórych domach jest wieniec adwentowy lub przynajmniej gałąź i na niej świeca. Zapach gałęzi budzi nastrój oczekiwania, a światło świecy rozjaśnia ciemną porę roku.
Światło pierwszej świecy zapalonej na wieńcu, powinno być światłem mojego życia. Mówię „tak” - sobie: moim talentom i zdolnościom, moim zahamowaniom i brakom. Wiem, że do tego „tak” musi dołączyć „dziękuję”, gdyż ostatecznie wszystko w życiu zostało mi podarowane. Dlatego chciałbym też, jak ta świeca swoim małym światłem przekazywać dalej ciepło i jasność do wnętrza każdej ciemności i strachu.
Zapalenie drugiej świecy niech oznacza światło twojego życia. Przez „ty” rozumiem ciebie jako partnera, jako syna albo córkę, jako pracodawcę... Mówię ci „tak” - takiemu, jakim jesteś, ze wszystkimi twoimi zdolnościami i talentami, twoimi ograniczeniami i trudnościami. W tym „tak” zawiera się także „dziękuję” za wszystko to, co było możliwe dotychczas w naszym wspólnym życiu.
Zapalenie trzeciej świecy mówi, że tym światłem jesteśmy wszyscy. Wspólnota tych, którzy się zbierają wokół Chrystusa. Chciałbym powiedzieć nam „tak” - takim, jakimi jesteśmy, z naszymi talentami i gotowością do niesienia pomocy, z naszymi wątpliwościami i kłopotami. Ale to światło nie oznacza tylko konkretnych nas. Myślę także o wspólnocie wsi, miasta, państwa, wszystkich narodów. Jak często ten płomień migoce niepewnie: Jak wygląda przyszłość? Kiedy będziemy mogli podać sobie ręce jak gałęzie jodły, które dopiero razem tworzą ten piękny wieniec.
Zapalenie czwartej świecy powinno być dla mnie symbolem ostatniego światła, które przyświeca w drodze do domu.
Mówię „tak” światłu świata, które tak wspaniale zapaliło się dla nas w Jezusie. Chciałbym mówić „dziękuję” za to, że w tym świetle jest nadzieja, która sięga poza śmierć. Już teraz chcielibyśmy pracować z Nim na nowej ziemi i w nowej wspólnocie, w której spodziewamy się więcej pokoju i sprawiedliwości, aby wszyscy ludzie mogli odetchnąć. Teraz chciałbym być całkiem cicho, aby spotkać to światło z wysoka.
Przygotowując się w Adwencie do przeżywania tajemnicy Bożego Narodzenia, przygotowujemy się na dzień ostateczny i na wieczność. Otrzymaliśmy bowiem na nasze życie pewne zadania, byśmy wypełniając je, osiągnęli własne szczęście i szczęśliwość wieczną.
Właśnie Adwent skłania nas do pytania: cośmy zrobili? Bo przecież w każdej chwili trzeba być gotowym wyjść na spotkanie Pana, bo każda chwila może być tą chwilą ostatnią. Przeżyjmy więc ten czas w zadumie i refleksji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Główny patron Polski

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 20

[ TEMATY ]

św. Wojciech

commons.wikimedia.org

Św. Wojciech

Św. Wojciech

Stał się patronem ładu hierarchicznego Kościoła w Polsce.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, wywodził się z rodu Sławnikowiców. Utrzymywał dobre relacje z wielkimi tego świata – w kręgach zarówno świeckich, jak i kościelnych. Był benedyktynem.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję