Reklama

Niedziela Przemyska

Przeworsk: jutro koronacja obrazu Matki Bożej Pocieszenia

Abp Adam Szal koronuje w niedzielę 8 września obraz Matki Bożej Pocieszenia z kościoła ojców bernardynów w Przeworsku. Cudowny wizerunek otoczony jest czcią wiernych od czterystu lat.

[ TEMATY ]

Matka Boża

koronacja

Archiwum Klasztoru Bernardynów w Przeworsku

Cudowny Obraz Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej, bez metalowej sukienki przykrywającej na co dzień Wizerunek

Cudowny Obraz Matki Bożej Pocieszenia
Przeworskiej, bez metalowej sukienki
przykrywającej na co dzień Wizerunek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msza św. w kościele ojców bernardynów rozpocznie się o godz. 11.00. Przewodniczył jej będzie metropolita przemyski abp Adam Szal. Homilię wygłosi pochodzący z zakonu bernardynów krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus OFM.

Obraz Matki Bożej Pocieszenia przedstawia Maryję w chmurach, z księżycem pod stopami, stąd pierwotnie nazywany był wizerunkiem Matki Bożej Królowej Nieba. Jego historia sięga 1613 r., kiedy ufundował go słynny kaznodzieja o. Marek (według innych źródeł wykonano wtedy ołtarz dla istniejącego już obrazu).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwsze korony zostały umieszczone na obrazie Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej już w 1623 r. Ufundowała je Dorota Bogusławska, mieszczka przeworska. Nie dokonano wówczas oficjalnej koronacji, a przekazanie diademów miało charakter prywatnego aktu pobożności. Korony te nie zachowały się do naszych czasów, gdyż zostały zarekwirowane przez Austriaków w 1786 r. Od 1962 r. obraz znajduje się w ołtarzu głównym kościoła oo. bernardynów.

Reklama

Starania o koronację cudownego wizerunku Matki Bożej Pocieszenia zostały podjęte w latach 20. XX wieku. Wielkim orędownikiem tego przedsięwzięcia był o. Tadeusz Ukleja, gwardian w latach 1924-1927. Uzyskano aprobatę biskupią, lecz - w wyniku kryzysu ekonomicznego lat 30., a później wojny - do koronacji nie doszło.

Świadectwem czci oddawanej Matce Bożej Pocieszenia w przeworskiej świątyni jest Księga Cudów, zawierająca informacje o kilkudziesięciu nadzwyczajnych łaskach. Szczególnie wzruszające są opisy uzdrowień, np. z zakażenia poporodowego, tężca, choroby nóg czy gardła. Kult Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej miał charakter ponadlokalny, Obejmował obszar od Rzeszowa po Lwów. Materialnym świadectwem otrzymanych łask są wota – większość z nich znajduje się do dzisiaj w prezbiterium, w pobliżu wizerunku.

W 2017 r. odbyło się pierwsze posiedzenie Komisji ds. Koronacji Obrazu Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej, powołanej przez metropolitę przemyskiego abpa Adama Szala. Komisja pozytywnie odniosła się do starań zakonników o koronację i zawnioskowała do metropolity o wyznaczenie terminu uroczystości. Odbędzie się ona 8 września 2019 r.

2019-09-07 12:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronacja w „kalifornijskiej Częstochowie”

„Kalifornijska Częstochowa” stała się mostem łączącym Sanktuarium Amerykańskiej Częstochowy z Jasną Górą. Pani Jasnogórska w Mieście Aniołów ma również założoną koronę.
Jest więc Matką i Królową Polonii Zagranicznej

Podczas Mszy św. w polskim kościele pw. Matki Bożej Jasnogórskiej – Sanktuarium św. Jana Pawła II w Los Angeles – odbyły się 1 maja br. uroczystości koronacji wizerunku Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej. Aktu koronacji Matki Bożej Królowej Polski i Jej Syna dokonał bp Stanisław Dziuba OSPPE, pasterz diecezji Umzimkulu w Republice Południowej Afryki. Było to wydarzenie wieńczące obchody 90-lecia istnienia polskiego kościoła w archidiecezji Los Angeles na terenie Kalifornii.

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Złoty jubileusz ks. kan. Stanisława Wójcika

2024-04-23 20:30

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

św. Wojciech

jubileusz kapłaństwa

ks. Stanisław Wójcik

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

Tegoroczny odpust w wałbrzyskiej parafii świętego Wojciecha, był wyjątkową sposobnością do dziękczynienia za 50 lat kapłaństwa ks. kan. Stanisława Wójcika, proboszcza miejscowej wspólnoty w latach 2006-23.

Mszy świętej, w której uczestniczyli licznie kapłani, przyjaciele i parafianie, przewodniczył we wtorek 23 kwietnia sam jubilat, a homilię wygłosił biskup senior Ignacy Dec. Kaznodzieja zainspirowany czytaniami mszalnymi i życiem św. Wojciecha, podkreślił przesłanie wiary, cierpienia i świadectwa Chrystusowego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję