Reklama

„Rozdzierajcie wasze serca, nie szaty”

Środa Popielcowa otwiera błogosławiony dla każdego chrześcijanina okres Wielkiego Postu, kiedy w liturgii kościelnej słyszeć będziemy przede wszystkim dwa wezwania: Nawróćcie się i dajcie się pojednać z Bogiem. W pierwszym czytaniu mszalnym słyszeliśmy Boże Słowa, przekazane nam przez Proroka Joela, który woła żarliwie do każdego z nas: „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty” (Jl 2, 12).

Niedziela płocka 13/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeczywistość grzechu

Reklama

Boże wezwanie skierowane jest do wszystkich ludzi, ponieważ każdy człowiek jest grzeszny; ponieważ na duszy każdego z nas pozostała szatańska skłonność do zła, będąca skutkiem grzechu pierworodnego.
W naszych czasach, pod wpływem wojującego sekularyzmu, który uparcie dąży do zabicia w ludzkich duszach wiary w Boga - miliony ludzi przestały rozróżniać dobro moralne od zła i utraciły poczucie grzechu. Miliony zapomniały o słowach św. Jana: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1, 8). Miliony ludzi przestały także wierzyć w biblijną prawdę o grzechu pierworodnym.
Tymczasem grzech pierworodny nie jest wymysłem ludzkiej fantazji. Grzech pierworodny jest tak wielką rzeczywistością, że bez niej niepodobna zrozumieć ani ludzkiej natury, ani ludzkiej historii, w której nieustannie, od prawieków toczy się ustawicznie walka między dobrem a złem. Mitem i fantazją jest natomiast stworzona przez żyjących w XVIII w. filozofów francuskich teoria, że człowiek to niewinne dzikie stworzenie, które bez żadnej wrodzonej winy przychodzi na świat, i że jeśli zapewni się mu odpowiednie warunki rozwoju, to zawsze wyrośnie z niego wspaniała wartościowa osoba. Każdy nieuprzedzony człowiek - obserwując obiektywnie otaczający go świat, widząc potworne zbrodnie, których ludzie dokonują, stając wobec przykładów kompletnego zdziczenia moralnego i okrutnego wandalizmu, który jest czynieniem zła dla samego zła, a także konfrontując się z innymi formami porażającego wprost zła - nie może odrzucić narzucającego się wprost przekonania, że za tym wszystkim kryje się jakaś nieczłowiecza, tajemnicza potęga zła, która tak straszliwie deprawuje miliony ludzi, że popełniają takie potworności, jakich sami nigdy by nie popełnili, gdyby nie czaił się za nimi złowrogi diabeł, ojciec wszelkiego zła. Nasi pierwsi rodzice w raju nie tylko sprzeniewierzyli się Bogu, nie tylko bezczelnie chcieli Mu być równi, lecz dopuszczając się swojego występku, przejęli od tej najbardziej w kosmosie odrażającej istoty, jaką jest diabeł, niewyobrażalną podłość, która tak często się objawia w życiu ludzkim. W trakcie grzechu pierworodnego została im niejako wstrzyknięta diabelska trucizna pychy, chciwości i rozpusty. To dlatego, ci którzy są z dala od
Boga, gardzą Nim i Jego przykazaniami. To dlatego żyją tak, jakby Boga nie było. To dlatego bluźnią Bogu i szydzą z Jego moralnego prawa, krzywdząc swoich bliźnich w życiu społecznym, rodzinnym, sąsiedzkim i indywidualnym.

Wezwanie do pokuty

Kościół zna dobrze ludzkie słabości. Założony został przecież przez Chrystusa po to, by nawracać nasze serca, by nas ostrzegać przed złem, by wzywać nas do pokuty, bez której nie ma ani nawrócenia z grzechu, ani też zbawienia wiecznego.
W sposób szczególnie gorliwy czyni to w Wielkim Poście. W dniu dzisiejszym, otwierającym ten czas umartwienia i refleksji nad swoim życiem, każdy z nas na znak pokuty podejdzie do ołtarza i pochyli głowę przed kapłanem, który posypie ją popiołem. Od głębokiej starożytności popiół jest traktowany jako znak pokuty oraz znikomości i przemijalności ludzkiego życia. Sens obrzędu posypania głów popiołem wyraża modlitwa, którą odmawiają kapłani przy jego poświęceniu: Panie Boże - modlą się kapłani - Ty przebaczasz ludziom, którzy się upokarzają i starają się zadośćuczynić za grzechy, wysłuchaj łaskawie nasze prośby i udziel hojnie błogosławieństwa swoim sługom i służebnicom, którzy będą posypani tym popiołem. Niech wytrwają w czterdziestodniowej pokucie, aby mogli z oczyszczonymi duszami uczestniczyć w paschalnym misterium Twojego Syna.
Pokuta zatem ma zadośćuczynić za nasze grzechy i oczyścić nas z przywiązania do nich, czyli dokonać naszego nawrócenia.
Mijają wieki, zmieniają się warunki życia chrześcijan. Zmieniają się także formy pokuty. Niegdyś, gdy ludzie bardzo ciężko pracowali od rana do nocy i bez żadnych urlopów, aby utrzymać siebie i swoje rodziny przy życiu; gdy ludzkie rozrywki były bardzo ubogie i ograniczone, a największą, dostępną dla nich doczesną wartością była uczta - w tych czasach za szczególną formę pokuty uważano post i wstrzemięźliwość, tzn. powstrzymanie się od spożywania pokarmów mięsnych i ograniczenie ilości spożywanych potraw.
My żyjemy w innym zupełnie świecie. Żyjemy w społeczeństwach, które nazywane są społeczeństwami zabawy. Nie praca jest najważniejsza dla wielu milionów współczesnych ludzi, lecz zabawa. Praca jest potrzebna po to, by zapewnić im pieniądze na ustawiczną zabawę. Dla większości ludzi w wielu zachodnich zwłaszcza społeczeństwach nie ma dziś problemu wyżywienia. Tam ludzie nie cierpią głodu. Mięso, które niegdyś jadano tylko kilka razy do roku, oni jedzą kilka razy na dzień. Nie cierpią na wychudzenie, lecz na nadwagę. Robią wszystko, co mogą; poddają się uciążliwym postom, rezygnują z mięsnych potraw i słodyczy, aby tylko pozbyć się zbędnych kilogramów. I robią to nie dlatego, że żąda od nich tego religia. Nie czynią tego bynajmniej dla pokuty, lecz dla zdrowia i urody. Gdyby Kościół zażądał w naszych czasach od kogokolwiek, by o chlebie i wodzie pokutował za swoje grzechy przez kilka miesięcy lub lat, odezwałyby się natychmiast tysięczne głosy obrońców ludzkiej wolności i ludzkich praw. Natychmiast ogłoszono by wojnę przeciw okrucieństwu Kościoła. Tymczasem ci sami ludzie w swoich niezliczonych pismach i poradnikach zalecają swoim współczesnym, chcącym zachować piękną sylwetkę i urodę, drakońskie, czasami wręcz okrutne formy pokuty i umartwienia, na które składają się dotkliwe posty i uciążliwe ćwiczenia fizyczne. I oni tę pokutę podejmują bez żadnego szemrania.
Tak więc niejeden współczesny człowiek, żyjący w społeczeństwie zabawy, pości i pokutuje jeszcze bardziej niż średniowieczny chrześcijanin, ale czyni to nie ze względu na Boga, lecz ze względu na swoje ciało - i tylko ciało.
Taka forma pokuty nie ma żadnego znaczenia w oczach Bożych. W żadnym wypadku nie jest spełnieniem wezwania do pokuty za popełnione grzechy.
My, chrześcijanie, którzy nie utraciliśmy jeszcze świadomości naszych grzechów i słabości, zupełnie inaczej potraktujmy wezwanie do pokuty na Wielki Post. Weźmy więc sobie do serca cytowane wcześniej słowa Proroka Joela, który wzywa nas, byśmy nie rozdzierali w geście pokutnym naszych szat, lecz nasze serca.

Współczesne formy pokuty

Post i wstrzemięźliwość od pokarmów są ważne i nie należy od nich odstępować, lecz dużo ważniejsze są dla nas, ludzi żyjących w odmiennych niż nasi przodkowie okolicznościach, inne formy postu. Postem zatem będzie odejście od mentalności społeczeństwa zabawy. Postem będzie odmówienie sobie telewizji, przed którą być może spędzamy codziennie długie godziny; postem będzie odmówienie sobie dyskoteki, alkoholu, papierosów i innych przyjemności. Każda forma postu jest rezygnacją z czegoś dla Boga, by okazać Mu swoje serce. Każdy post jest swojego rodzaju wyznaniem, że tęsknimy za Bogiem, że gotowi jesteśmy przezwyciężyć swój egoizm, swój hedonizm, by okazać Mu naszą miłość.
Ewangelia dnia dzisiejszego, wyjęta z Kazania na górze, zaleca nam realizację innych jeszcze wskazań, koniecznych w życiu każdego chrześcijanina. Są nimi, poza postem: modlitwa i jałmużna.
Być chrześcijaninem, to znaczy rozmawiać z Bogiem w modlitwie. Gdy przestajemy się modlić, wówczas zamiera w nas człowieczeństwo, zamiera wrażliwość na prawdę, dobro i piękno, ponieważ człowiek, zrywając z Bogiem, zrywa ze źródłem tych wartości.
Przerażają nas wiadomości o ludzkich zbrodniach, o napadach, zdradach, porzuceniach własnych dzieci, o zabójstwach, oszustwach, aferach i wojnach. Wszelkie tego rodzaju zło popełniane jest przez ludzi, którzy się nie modlą, którzy zerwali tę konieczną więź ze swoim Stwórcą.
Zawsze, ale w okresie Wielkiego Postu szczególnie módlmy się wiele i gorąco. Naszą modlitwą niech będzie nie tylko błaganie o łaski dla nas i dla naszych bliźnich, lecz także uwielbienie Boga w adoracji przed Najświętszym Sakramentem, Różaniec, litanie, koronki, udział w Drodze Krzyżowej, w Gorzkich żalach, a zwłaszcza udział w rekolekcjach wielkopostnych, które niech zostaną zwieńczone przystąpieniem do sakramentu pokuty.
Nie ma prawdziwie chrześcijańskiego życia bez czynnej - a nie tylko teoretycznej - miłości bliźniego, która ma się okazać przez różne formy pomocy ludziom potrzebującym, znajdującym się w gorszych niż my warunkach życiowych. W Ewangelii zapisane są słowa Chrystusa, który mówi, że jałmużna udzielona potrzebującemu zakrywa bardzo wiele naszych grzechów. Jałmużna połączona z postem stanowi ogromną moc w Bożych oczach. Jest tak wielka, że potrafi nawet uwolnić od opętania diabelskiego.
Nie zapominajmy nigdy o tym, że Chrystus identyfikuje się z ludźmi biednymi, poniżanymi, cierpiącymi, chorymi, najbardziej sponiewieranymi przez los i przez innych ludzi. To dlatego powiedział: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, najsłabszych, najbiedniejszych - to Mnie uczyniliście. Groźne są nasze czynne grzechy, ale tak samo groźne są grzechy zaniedbania. Nie wolno nam zatem nigdy mówić: co mnie obchodzą inni. Ja ich nie krzywdzę, ale też im nie pomagam. To nie jest chrześcijaństwo. Do takich ludzi na Sądzie Ostatecznym Chrystus powie: Idźcie precz w ogień wieczny, bo byłem głodny, spragniony, prześladowany, chory, opuszczony, a wyście mi nie pomogli, chociaż mogliście to uczynić. A gdy oni zapytają: Panie, gdzie widzieliśmy Cię głodnym, chorym, czy opuszczonym? Odpowie: w bliźnich waszych. W każdym z potrzebujących bliźnich waszych byłem ja.
W Dziejach Apostolskich czytamy takie piękne słowa: „Więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu” (Dz 20, 35). Dlatego w języku potocznym używane jest niekiedy takie powiedzenie, że branie napełnia ręce, a dawanie napełnia serce. Niech w czasie Wielkiego Postu serca nasze zostaną obficie napełnione.
Rozmodleni, przygotowując się na spotkanie z Chrystusem przez post i dobre czyny, wejdźmy w święty okres Wielkiego Postu i pomóżmy naszym bliskim w rodzinie i wśród przyjaciół, by i oni zbliżyli się do Chrystusa, by i oni wzięli udział w rekolekcjach, by i oni klęknęli przy konfesjonale i zjednoczyli się z Chrystusem Eucharystycznym. Amen.

(Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV do możnych świata: miejcie odwagę rozbrojenia!

2025-10-11 19:30

[ TEMATY ]

modlitwa o pokój

Papież Leon XIV

apel do możnych świata

Vatican Media

Papież Leon XIV podczas modlitwy o pokój

Papież Leon XIV podczas modlitwy o pokój

Trzeba rozbroić rękę, a jeszcze wcześniej serce. Pokój jest nieuzbrojony i rozbrajający – powiedział Leon XIV podczas modlitwy różańcowej w intencji pokoju, która wpisuje się w obchody Jubileuszu Duchowości Maryjnej. W tym czasie na Placu św. Piotra była oryginalna figura Matki Bożej z Fatimy - informuje Vatican News.

Maryja wzywa: Zróbcie wszystko, cokolwiek Jezus wam powie
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiony o. Jan Beyzym

Niedziela Ogólnopolska 15/2002

[ TEMATY ]

święty

wikipedia.org

Apostoł trędowatych

"Ryzykować życie na polu bitwy lub w czasie epidemii przez kilka godzin czy dni jest możliwe dla ludzi o dobrym sercu, ale wejść żywym do grobu, gdzie śmierć patrzy w oczy na co dzień i wielu zabiera codziennie, jest wyrazem nadludzkiej odwagi" - napisał jeden z francuskich dzienników zaraz po śmierci o. Jana Beyzyma, w październiku 1912 r.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski do stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia: bądźcie zawsze zawsze zafascynowani Chrystusem

2025-10-12 14:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

stypendyści

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

Archidiecezja Krakowska

Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia

Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia

Modlimy się za was, którzy jesteście w tym cudownym młodzieńczym wieku, abyście zawsze byli młodzi duchem, zawsze zafascynowani Jezusem Chrystusem - mówił abp Marek Jędraszewski do stypendystów Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia". Metropolita krakowski w sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach przewodniczył Mszy św. sprawowanej z okazji XXV Dnia Papieskiego. Liturgia była transmitowana przez TVP1.

Na początku liturgii kustosz sanktuarium św. Jana Pawła II ks. Tomasz Szopa nawiązał do haseł Roku Jubileuszowego „Pielgrzymi nadziei” i przeżywanego dziś XXV Dnia Papieskiego „Jan Paweł II - Prorok nadziei”. - On był świadkiem nadziei, mimo że sam przeżywał czasy, które były trudne, w których doświadczał także pewnie i braku nadziei. Niech to spotkanie z Janem Pawłem II, doświadczenie też spotkania z Chrystusem eucharystycznym będzie dla nas wszystkim źródłem nadziei. Niech nas umocni, abyśmy także my potrafili być świadkami nadziei - mówił ksiądz kustosz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję