Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

Wady narodowe - piętno i wyzwanie

Niedziela w Chicago 28/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy w 8. miesiącu nowenny przygotowującej do uroczystości 50. rocznicy Ślubów Jasnogórskich. W archidiecezji częstochowskiej bardziej niż zwykle żyjemy więc teraz myślą: „Walczyć z wadami narodowymi, zdobywać cnoty”.
Wady narodowe to skutek ulegania słabościom pojedynczych ludzi, którzy nie chcą lub nie umieją z nimi walczyć. I tak jest w naszym kraju wiele osób, które ulegają pokusie pijaństwa, i to już stanowi naszą poważną wadę narodową. Policja odnotowuje, że tysiące Polaków jeździ po naszych drogach pod wpływem alkoholu i problem ten przekłada się, niestety, na wysoki wskaźnik wypadków. Nie ma świąt, weekendów czy dni urlopowych, żeby w wyniku tego nie było poszkodowanych wielu niewinnych ludzi. Alkoholizm jest również przyczyną wypadków przy pracy, niejednokrotnie też stanowi powód rozpadu życia rodzinnego. Daje podstawę do opinii i stereotypów, które przedstawiają nas w niekorzystnym świetle - mówi się np. na Zachodzie „pijany jak Polak”. Kiedy Ksiądz Prymas układał tekst Ślubów, zdawał sobie sprawę, że pijaństwo niszczy zdrową tkankę polskiej rodziny, że niszczy konkretne ludzkie życie i niesie nieszczęście.
Dzisiaj przychodzi nam mierzyć się również z nową, niebezpieczną społeczną plagą - z narkomanią. Szkoły oblegane są przez dealerów sprzedających młodzieży narkotyki - aby wywołać potrzebę ich kupowania, podaje się je także podstępnie, wsypując do napojów na dyskotekach, dodając do słodyczy, nawet umieszczając w niewinnych naklejkach. Trudniący się takim procederem zarabiają duże pieniądze. Ale czy zdają sobie sprawę, ile nieszczęścia sprowadzają na tych młodych ludzi, na ich rodziny, na kraj? Trzeba zrobić wszystko, żeby podjąć zdecydowaną i skuteczną walkę z narkomanią. Nie można dopuścić, by narkotyki stały się obecne w życiu młodych ludzi, bo jest to wielkie zagrożenie dla narodu, a także innych społeczeństw.
Do naszych wad narodowych można zaliczyć także lenistwo. Oczywiście, w kraju istnieje problem bezrobocia, z którym trzeba walczyć, ale jednocześnie, wielu przedsiębiorców skarży się, że proponują czasem ludziom pracę, ale ci ją odrzucają; także w przypadku wielu pracujących niekiedy wydaje się, że zależy im tylko, by być na liście płac, bo poczucia obowiązku wywiązania się z umowy o pracę jakoś nie mają. Zauważa się też młodych mężczyzn, oblegających domy zakonne, jadłodajnie parafialne i inne - czasem są nawet dość śmiali w swych żądaniach. Gdyby niektórym z nich zaproponować pracę, wielu również odmówi, bo życie, jakie prowadzą, jest dla nich wygodniejsze. życie bez pracy z kolei sprzyja innym grzechom, które niszczą społeczeństwo.
Ksiądz Prymas wspomina w Ślubach również o rozwiązłości. Są takie środowiska - ostatnio są to coraz szersze kręgi - które nie znają pojęcia wstrzemięźliwości, gdzie nie ma życia nastawionego na prawdziwe dobro drugiego człowieka.
Wad narodowych mamy sporo, do wielu z nich przyczyniamy się sami. Trzeba uczynić wszystko, by uciekać od grzechu. Ucieczka od grzechu to praca na rzecz cnoty. Nikomu nie przychodzi to łatwo. Ale tylko człowiek o wysokim poziomie moralnym, człowiek pogłębiający swoje życie wewnętrzne ubogaca społeczność i podnosi cywilizację na wyższy poziom rozwoju. Tylko człowiek piękny duchowo, szanujący dobro, cudzą własność, prawo i dobre obyczaje, jest prawdziwym patriotą - na miarę tych, którzy umierali za ojczyznę - pamiętamy piękną łacińską sentencję: Dulceet decorum est pro patria mori - Słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę.
Przypominając dziś tekst Ślubów Jasnogórskich, chcemy bardziej troszczyć się o to, by naszych rodaków w kraju i za granicą cechował wysoki poziom moralny, by byli roztropni, przewidujący, solidni i uczciwi w pracy, odpowiedzialni za siebie i za drugiego człowieka. Niech Jubileusz Ślubów Jasnogórskich zmobilizuje nas do czynu, a wsparciem niech będzie przeświadczenie, że dobremu dziełu Pan Bóg pobłogosławi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był Jeffrey Edward Epstein?

Urodził się w 1953 r. w żydowskiej rodzinie w dzielnicy Coney Island w Nowym Jorku. Jego ojciec był ogrodnikiem, a matka gospodynią domową. Chociaż nigdy nie ukończył studiów, pracował jako nauczyciel fizyki i matematyki w Dalton School, w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. W pracy poznał Alana Greenberga, menedżera „Bear Stearns” – słynnej nowojorskiej firmy inwestycyjnej. Greenberg był pod tak wielkim wrażeniem jego inteligencji, że zaoferował mu stanowisko młodszego asystenta w swojej firmie. Epstein bardzo szybko piął się po szczeblach zawodowej kariery, dlatego już w 1982 r., dzięki szerokim znajomościom w świecie finansów, mógł założyć własną spółkę finansową: J. Epstein & Co., która później przekształciła się w Financial Trust Company. Amerykańskie media przedstawiały Epsteina jako nowego Gatsby’ego, który zbudował swoją fortunę od zera, człowieka pełnego tajemnic, tak jak w większości nieznani byli jego klienci, którzy powierzali mu swoje kapitały, oprócz jednego – Lesliego Wexnera, właściciela firmy odzieżowej Victoria’s Secret. – Inwestuję w ludzi, niezależnie od tego, czy są to politycy czy naukowcy – powiedział kiedyś Epstein o swoich prestiżowych znajomych i klientach. Wśród ludzi zaprzyjaźnionych z finansistą byli Bill i Hillary Clintonowie, a także brytyjski książę Andrzej, brat księcia Karola. Wśród jego znajomych był również obecny prezydent USA Donald Trump.
CZYTAJ DALEJ

Złe decyzje, konflikty, przemoc. Caritas o przyczynach bezdomności i pomocy ubogim

Ponad 53 tys. osób w Polsce nie ma dachu nad głową, a blisko 2 mln żyje w skrajnym ubóstwie. Caritas Polska, z okazji Światowego Dnia Ubogich, zainaugurowała kampanię społeczną, która ma przypomnieć, że za suchymi liczbami kryją się ludzkie tragedie, a kryzys bezdomności może dotknąć każdego.

„Nikt nie planuje życia na ulicy. Nikt nie chce tak żyć. To nie anonimowa statystyka, tylko ludzkie historie, które warto usłyszeć” – podkreśla Caritas w komunikacie. Organizacja wskazuje, że oficjalne dane o bezdomności są prawdopodobnie zaniżone, a problem przybiera także formy ukryte, jak np. bezdomność młodzieży, nieujmowana w statystykach.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję