Reklama

U Edyty Stein

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 41/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bensz-Idziak: - Diecezjalny Instytut Filozoficzno-Teologicznego rozpoczyna kolejny rok pracy akademickiej. Jakie były początki tej uczelni?

Ks. dr Grzegorz Chojnacki: - Gdy ordynariuszem naszej diecezji został bp Józef Michalik, zauważył, że nie ma u nas diecezjalnego ośrodka, w którym można by kształcić katechetów. Taki Instytut dla świeckich został założony w Gorzowie Wlkp. i praktycznie funkcjonuje do dzisiaj. Przed trzema laty siedziba Instytutu przeniesiona została do Zielonej Góry. W międzyczasie Instytut z samodzielnej jednostki diecezjalnej stał się sekcją - bo musiał mieć jakąś afiliację. Najpierw został afiliowany do Papieskiego Fakultetu Teologicznego we Wrocławiu, a później Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznania. Od 2004 r. należymy do Uniwersytetu Szczecińskiego.

- Dlaczego Instytut został przeniesiony z Gorzowa do Zielonej Góry?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Przede wszystkim, dlatego, żeby znajdował się w centrum diecezji. Ważny jest też związek z Uniwersytetem Zielonogórskim - to jest nasz duży atut. Oprócz tego, że mamy dobrą kadrę, staramy się utrzymać dobry poziom studiów ogólnych, umożliwiamy również studia na drugim kierunku. Staramy się tak pokierować tokiem studiów, by osoby, które potrafią sobie poradzić z dwoma kierunkami, mogły się uczyć.

- Ilu studentów rozpoczyna w tym roku naukę w Instytucie?

- W tym roku w Zielonej Górze rozpoczną naukę cztery roczniki, piąty jest jeszcze w Gorzowie. Na razie nie mamy jeszcze ostatecznej liczby rozpoczynających naukę na pierwszym roku, gdyż prowadzimy drugi nabór. W sumie na tych pięciu latach rozpocznie naukę ok. 95 osób. Liczba studentów zwiększa się. Studia te cieszą się zainteresowaniem. Chcemy lansować studia teologiczno-filozoficzne jako te, które stanowią dobrą podstawę ogólnego rozwoju intelektualnego o profilu humanistycznym, filozoficznym i teologicznym. Często jest to dobre przygotowanie także do studiów podyplomowych. Ostatnio świat wiedzy uogólnia się, uniwersalizuje, np. po skończonym prawie czy medycynie też trzeba robić specjalizację. Proponujemy studia ogólne, jeśli ktoś chce - to może uczyć w szkole, ale niekoniecznie, bo osoby kończące nasze studia często kończą również inne kierunki czy studia podyplomowe i podejmują pracę w różnych miejscach.

Reklama

- Co poza studiami filozoficzno-teologicznymi proponuje instytut?

- W tym roku Instytut Filozoficzno-Teologiczny przejął kierowanie stałą formacją księży wikariuszy naszej diecezji. Odpowiedzialny jest za nią bp Paweł Socha, my natomiast ze swojej strony organizujemy ją, promujemy, przygotowujemy wykłady. Instytut będzie także do dyspozycji Diecezjalnego Studium Organistowskiego, które przenosi się ze Świebodzina do Zielonej Góry. Poza tym myślimy, aby w przyszłym roku wznowić podyplomowe studia nad rodziną. Instytut jest również zainteresowany dokształcaniem i profesjonalizacją kadry pracującej zwłaszcza w kościelnych organizacjach i instytucjach.

- Jakie zadania stoją przed nowym dyrektorem instytutu?

- Wielką zasługę w tworzeniu Instytutu w Zielonej Górze ma mój poprzednik ks. dr Eligiusz Piotrkowski, który od strony organizacyjnej był tu pionierem. Mnie pozostaje dalsza praca koncepcyjna i udoskonalanie bazy materialnej. Przede wszystkim chodzi mi o to, żeby ten instytut stał się nie tylko miejscem stwarzającym dobrą możliwość studiów, ale także miejscem wartościowym dla miasta, jeżeli chodzi o strawę duchową, intelektualną.

- Instytut mieści się na terenie parafii pw. Ducha Świętego. Jakie to ma znaczenie dla uczelni?

- Tworzymy wspólnie to diecezjalne dzieło. Bardzo dobrze układa nam się współpraca z parafią pw. Ducha Świętego, z proboszczem ks. Andrzejem Ignatowiczem. Mamy tu centrum duchowe - kościół, kaplicę Matki Bożej Rokitniańskiej, również zaplecze wykładowe - salę pod kościołem, aulę Jasnogórską, którą w przyszłości chcemy wyremontować, wyposażyć także w sprzęt audiowizualny, żeby służyła zarówno instytutowi jak i parafii. Istnieje tu możliwość połączenia życia instytutu i parafii, ponieważ Instytut znajduje się pod dachem kościoła, jest jego częścią. Jeśli ktoś nie wie gdzie on się znajduje, to wystarczy, żeby uświadomił sobie gdzie znajduje się kościół pw. Ducha Świętego. Jesteśmy przy ul. Bułgarskiej 30.

- Czym będzie „Salon myśli u Edyty Stein”?

- Chcemy zaproponować w tym roku taką formę spotkań. Edyta Stein jest patronką naszego Instytutu. Był osobą, która łączyła w sobie różne religie, miała wielki dar mądrości, była też mistyczką. Jest taką uniwersalistką. Myślę, że warto, by jej osoba i dzieło były promowane, dlatego nazwaliśmy to „Salonem Myśli u Edyty Stein”. Planujemy zapraszać na spotkania ciekawe osoby z kraju i zagranicy, oferować treści naukowe i dobrą publicystykę, by zaistniała możliwość otwartej wymiany. Jesteśmy na etapie zapraszania między innymi red. Tomasza Terlikowskiego, red. Szymona Hołowni, myślimy także o ks. Chrostowskim, myślimy również o zaproszeniu ludzi, którzy stworzyli pierwszy portal internetowy - taki swoisty instytut matrymonialny - w celu tworzenia małżeństw chrześcijańskich (www.przeznaczeni.pl), pomysłów mamy sporo…
Zapraszamy do współpracy wszystkie stowarzyszenia, które zajmują się myślą chrześcijańską. Nawiązana została już bardzo dobra współpraca Instytutu z Katolickim Stowarzyszeniem „Civitas Christiana”, które chce współorganizować „Salon myśli u Edyty Stein”. Podjęliśmy także rozmowy ze Stowarzyszeniem Lekarzy i Pielęgniarek. Dążymy do tego, żeby te wszystkie działania podejmowane w Zielonej Górze - które są obecnie nieco zatomizowane - znalazły swoje miejsce.

- Dziękuje za rozmowę.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Egzaminem z języka polskiego rozpoczął się trzydniowy egzamin ósmoklasisty

2024-05-14 07:42

[ TEMATY ]

egzamin ósmoklasisty

Adobe Stock

Dla ponad 226 tys. uczniów VIII klas szkół podstawowych we wtorek o godz. 9. egzaminem pisemnym z języka polskiego rozpoczął się egzamin ósmoklasisty. Jest on trzydniowy. W każdym dniu uczniowie będą zdawać egzamin z innego przedmiotu.

Wśród przystępujących do egzaminu ósmoklasisty jest 11,6 tys. uczniów będących obywatelami Ukrainy, którzy przybyli do Polski po wybuchu wojny.

CZYTAJ DALEJ

Ania Broda: pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury

2024-05-14 15:52

[ TEMATY ]

muzyka

pieśni maryjne

Magdalena Pijewska/Niedziela

Pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury ze względu na piękno języka, słownictwo i oryginalne melodie - mówi KAI Ania Broda. Pieśni biblijne i apokryficzne, balladowe i legendy, pogrzebowe i weselne, pielgrzymkowe czy mądrościowe - to pobożnościowe, ale i kulturowe bogactwo tradycyjnej muzyki, jaką Polacy przez pokolenia oddawali cześć Maryi. O dawnych polskich pieśniach maryjnych - ich znaczeniu, źródłach, rodzajach i bogactwie - opowiada wokalistka, cymbalistka, kompozytorka i popularyzatorka dawnych polskich pieśni. Wydała m. in. z Kapelą Brodów płytę "Pieśni maryjne".

- Jest tak wiele ważnych dla mnie pieśni maryjnych, że trudno mi wybrać, które lubię najbardziej. Każda z nich ma swoje miejsce w mojej codzienności i swoją funkcję. Mam wrażenie, że jest to zbiór pieśni religijnych niezwykle zróżnicowany w formie tekstowej, w narracji, ale też w formie muzycznej. Takie pachnące ziołami i kwiatami królestwo pomocy. Niebieskie Uniwersum z liliami w herbie - opowiada w rozmowie z KAI Ania Broda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję