Reklama

Formacja ku świętości prezbiterów

Niedziela sandomierska 43/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Krzysztof Sudoł: - Księże Rektorze, zainaugurowany został nowy rok akademicki w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu. Jaki jest skład obecnego zespołu wychowawczego?

Reklama

Ks. Jan Biedroń: - W roku pielgrzymki Ojca Świętego Benedykta XVI do naszej Ojczyzny, a dla Kościoła sandomierskiego w roku obchodów jubileuszu 1000-lecia życia monastycznego na Świętym Krzyżu i 800-lecia Kapituły Kolegiackiej w Opatowie, 28 września 2006 r. 106 alumnów sandomierskiej Alma Mater rozpoczęło 187. rok akademicki.
Tym gronem będzie „zajmował się” zespół wychowawczy w składzie: obowiązki rektora będzie pełnił ks. dr Jan Biedroń, wicerektora - ks. dr Adam Kończak. Funkcję prefekta będzie sprawował ks. lic. Mariusz Piotrowski, a posługę ojcowską: ks. lic. Dariusz Bęc, ks. Prałat Józef Lizak, ks. mgr Wojciech Marzec. Codzienną egzystencję profesorów i alumnów będzie zabezpieczał dyrektor administracyjny ks. mgr Ryszard Zbyrad.
W tym miejscu serdecznie dziękuję ks. dr Jackowi Beksińskiemu - ojcu duchownemu, ks. dr. Leonowi Siwickiemu - prefektowi, oraz o. dr. Andrzejowi Konopce OP - spowiednikowi. Za wszelkie dobro, które Księża pozostawili we wspólnocie seminaryjnej - składam Bóg zapłać.
Ponadto formację intelektualną alumnów będzie prowadziło 38 profesorów i wykładowców. Wszystkim Wychowawcom, Profesorom i Wykładowcom dziękuję za pracę w minionym roku akademickim. Ze szczególnym uznaniem wyrażam słowa wdzięczności tym profesorom, którzy systematycznie pokonywali niemałe odległości.

- Jak powinno się mówić prawidłowo: „wychowawca” czy „formator”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dawniej częściej mówiono: wychowawca, wychowanie. Dziś przedkłada się akcent na słowo: formator, formować. Formacja bowiem uwzględnia wszystkie najważniejsze elementy: istotę, cel, czas, integralność i rolę formatora. Cała istota tkwi w dynamice rozwoju człowieka, a celem jest jego świętość i zdrowa duchowość działania oraz czas formacji, który rozkłada się na kolejne etapy życia. Ta integralność polega na objęciu procesem formacyjnym całego człowieka we wszystkich jego wymiarach. Rola zaś formatora widoczna jest w „towarzyszeniu” i zakłada pewną wspólnotę wychowawcy i wychowanka, uwzględniając rolę Ducha Świętego oraz suwerenność i współpracę osoby formowanej, ponoszącej największą odpowiedzialność za kształt własnego życia.

- Jaka jest rola formatora w dojściu kandydata do kapłaństwa?

Reklama

Specyfika powołania formatora i jego posługiwania związana jest zarówno z określonymi modelami funkcjonowania, jak i zadaniami, jakie ma realizować. Aby móc mówić o formacji kandydatów do kapłaństwa, trzeba najpierw, choćby w wielkim skrócie, przedstawić cel tego procesu. Kim jest ten, którego pragniemy uformować? Jakie są podstawy jego tożsamości? Podejmując debatę Synodu Biskupów z roku 1990, Papież Jan Paweł II przypomniał o relacyjnym charakterze kapłańskiej tożsamości. Tożsamość prezbitera opiera się przede wszystkim na jego odniesieniu do Trzech Osób Trójcy Świętej, w Kościele zaś do osoby biskupa diecezjalnego, do grona prezbiterium oraz do wspólnoty wiernych świeckich, a także w odniesieniu do świata, do którego posłany jest Kościół, a w nim każdy prezbiter.

- Co zatem uwidacznia się na pierwszym planie w kryteriach tożsamości?

- Wybija się tu relacja kapłana do Chrystusa. Kapłaństwo prezbitera, jak mówi adhartacja „Pastores dabo vobis”, „pochodzi od Chrystusa, jest szczególnym uczestnictwem i kontynuacją samego Chrystusa, Najwyższego i jedynego Kapłana Nowego i Wiecznego Przymierza”. Kapłan wyświęcony do posługi jest jakby „ikoną” Chrystusa Kapłana (KKK 1142).

- Młodym kapłanom często przypomina się o „formatio permanens”, dlaczego?

- Kapłan nie może zaprzestać dzieła swej osobistej formacji, to znaczy dążenia do tego, aby się upodobnić do Chrystusa, w którego zbawczym posłannictwie uczestniczy na mocy namaszczenia Duchem Świętym w sakramencie święceń prezbiteratu. Wezwanie do nieustannej formacji brzmi w napomnieniu, jakie św. Paweł dał swemu umiłowanemu Tymoteuszowi: „Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie” (2 Tm 1, 6).

- Dziękuję serdecznie za rozmowę. Czego Ksiądz Rektor chciałby życzyć Profesorom i Alumnom?

- Wszystkim Księżom Wychowawcom, Profesorom, Siostrom zakonnym, pracownikom świeckim naszej Alma Mater pragnę dedykować słowa papieskie z ostatniej pielgrzymki do Polski: „Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości” (Benedykt XVI, 28 maja 2006 r.).

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Wieczny miłośnik Boga". Młody diakon umiera 23 dni po święceniach

2025-06-06 21:48

[ TEMATY ]

świadectwo

śmierć

diakon

Diecezja Nuevo Casas Grandes

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Pablo Aarón Martínez Ontiveros, młody diakon diecezji Nuevo Casas Grandes w Chihuahua w Meksyku zginął w wypadku samochodowym. Otrzymał święcenia diakonatu zaledwie przed ponad 20 dniami i przygotowywał się do przyjęcia kapłaństwa. Ci, którzy go znali, opisują go jako „wiecznie zakochanego w Bogu”.

Według lokalnych mediów wypadek wydarzył się rano 4 czerwca na odcinku autostrady łączącej Nuevo Casas Grandes z gminą Janos, w północnej części stanu. Ciężarówka, w której podróżował 29-letni diakon, przewróciła się, powodując obrażenia, które okazały się śmiertelne.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

30 tys. osób weźmie udział w spotkaniu „Jezus na stadionie Legii”

Około 30 tys. osób weźmie udział w spotkaniu „Jezus na stadionie Legii”, które pod hasłem „Świat rani, Bóg leczy” odbędzie się w sobotę w Warszawie. W programie konferencje, koncerty i modlitwa uwielbienia – przekazał PAP organizator wydarzenia ks. Rafał Jarosiewicz z Fundacji SMS z Nieba.

Spotkanie rekolekcyjne rozpocznie się o godz. 17.00. Punktem kulminacyjnym będzie msza św. o godz. 23.30 pod przewodnictwem metropolity warszawskiego arcybiskupa Adriana Galbasa.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję