Ziemia Święta: ponad 2 tys. pielgrzymów na Pasterce w Betlejem
Ponad 2 tys. pielgrzymów z całego świata wzięło udział w Pasterce sprawowanej w nocy z 24 na 25 grudnia w Betlejem. Byli wśród nich chrześcijanie ze Strefy Gazy, którym w ostatniej chwili władze izraelskie zezwoliły na udział w uroczystościach świątecznych, mimo trwającego napięcia między Izraelem a Autonomią Palestyńską.
„Życzę nam, aby te święta przyniosły choć trochę spokoju” – powiedział w homilii abp Pierbattista Pizzaballa, administrator apostolski Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. Zachęcił do życia w „stylu betlejemskim”, który określił jako miłość do każdego człowieka, nawet bardzo różniącego się od nas. Przypomniał, że w opisie narodzin Jezusa jedną z głównych ról grają pasterze, ubodzy i niepiśmienni, a nie elita intelektualna narodu. „Narodziny Jezusa pokazują Jego styl, którym jest wybór ubóstwa i ubogich” – zaznaczył kaznodzieja. „Pasterze, pogardzani i marginalizowani jako pierwsi spotykają Jezusa, choć przychodzi On do wszystkich” – dodał.
Arcybiskup wyjaśnił także, że ze „stylu betlejemskiego” rezygnujemy wtedy, gdy "niesprawiedliwość zaczynamy uważać za coś normalnego, gdy akceptujemy rozłamy i podziały w naszym społeczeństwie spowodowane przez politykę, gdy uważamy, że to normalne, że nie możemy swobodnie się przemieszczać”. „Szczególna rezygnacja ze stylu Jezusa jest wówczas, gdy przestajemy dostrzegać wokół siebie innych od nas: żydów, muzułmanów czy chrześcijan, a pokój uważamy za nieosiągalną utopię” – dodał hierarcha.
Podziel się cytatem
Podziękował wszystkim, którzy są świadectwem stylu Jezusa. „Myślę o tych, którzy spędzają życie, służąc niepełnosprawnym, o szkołach, w których razem dorastają młodzi chrześcijanie i muzułmanie, o wielu inicjatywach solidarnościowych, które nieustannie pojawiają się w naszych wspólnotach na całym terytorium naszej diecezji” – powiedział 54-letni arcybiskup franciszkanin.
Pasterka była najważniejszym punktem obchodów świąt Bożego Narodzenia w Betlejem – jednym z głównych miast Autonomii Palestyńskiej. Liczy ono 30 tys. mieszkańców, w większości muzułmanów. Chrześcijanie stanowią zaledwie 14 proc. miejscowej ludności.
Betlejemskie Światło Pokoju już płonie. Zapaliła je 26 listopada w Grocie Narodzenia Jezusa 11-letnia Victoria Kampenhuber, wybrana przez Czerwony Krzyż Górnej Austrii jako „dziecko pokoju 2019” za aktywną działalność w młodzieżowej grupie tej organizacji. W ceremonii uczestniczyła 160-osobowa pielgrzymka z Górnej Austrii z przedstawicielami wspólnot religijnych, lokalnym premierem Thomasem Stelzerem i dyrektorem Radia Austriackiego (ORF) w tym kraju związkowym, Kurtem Rammerstorferem.
Cała ceremonia ma od lat stały przebieg. W Bazylice Narodzenia Pańskiego światło zapala mnich prawosławny od lampy oliwnej, wiszącej nad srebrną gwiazdą, oznaczającą miejsce narodzenia Jezusa. Następnie światło jest przenoszone do przylegającego do bazyliki katolickiego kościoła św. Katarzyny i ustawiane na głównym ołtarzu, przy którym następnie sprawowana jest Msza św. i tam zapala je "dziecko pokoju", wybrane w danym roku.
Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska
To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem
z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył
Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć,
jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może
się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.
Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św.,
którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno,
tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie,
które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza,
gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem
i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz
przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i
rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć
Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę
stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało
mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września
- i nic z tego.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia i Rodziny rozpoczęła starania o wyniesienie na ołtarze prof. Włodzimierza Fijałkowskiego - lekarza, humanisty, niestrudzonego obrońcy życia, a także promotora karmienia piersią, twórcy nowoczesnego podejścia do porodów rodzinnych i rodzicielstwa. Wyjaśniamy, kim był człowiek, którego życie i dzieło mogą stać się świadectwem świętości.
Na początku czerwca br. przedstawiciele Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) spotkali się z metropolitą łódzkim kard. Grzegorzem Rysiem, by przekazać oficjalny wniosek o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego profesora Włodzimierza Fijałkowskiego. W odpowiedzi arcybiskup zadeklarował konkretne działania - powołano osobę odpowiedzialną za wstępne prace związane z oceną zgromadzonych materiałów, świadectw i dokumentów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.