Reklama

okiem realisty

Zanim zaczniemy lustrować

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenia ostatnich dni ujawniły pilną potrzebę czegoś więcej niż tylko lustracji. Mimo trwania 17 lat wolnej Polski w naszej Ojczyźnie nie przeprowadzono bowiem dekomunizacji. Medialne kampanie lustracyjne zdają się tego problemu nie dostrzegać.
W ferworze szybko następujących wydarzeń związanych z lustracją abp. Wielgusa jedna z redakcji wpadła na pomysł skontaktowania się z funkcjonariuszami, których nazwiska widnieją pod esbeckimi notatkami, a także z jednym z czołowych przedstawicieli PRL-owskiego aparatu represji gen. Czesławem Kiszczakiem. Etatowi członkowie systemu zakłamania nie chcieli jednak wypowiadać się o swojej pracy sprzed kilkudziesięciu lat, zasłaniając się tajemnicą służbową. Dociekliwym, choć bardzo młodym dziennikarzom nie przyszło jednak do głowy, by sprawdzić, jak wygląda obecnie życie tych, do których dzwonią. Żaden z nich nie pokusił się o zapytanie, czy dany funkcjonariusz SB uważa za moralnie dobre czyny, których dopuszczał się względem obywateli PRL-u.
Mamy bowiem oto kuriozalną sytuację. Ludzie, którzy stworzyli przestępczy system, gdzie najnormalniejsza rzecz, jaką winno być otrzymanie paszportu, stawała się okazją do szantażu i wymuszania współpracy, dziś pobierają wysokie emerytury, siedzą w zarządach spółek, prowadzą dochodowe interesy i mają zapewniony święty spokój. Ci zaś, którzy okazali się na tyle słabi, że ugięli się pod ich przestępczymi działaniami, są prześwietlani na wszystkie strony, a ich prywatne życiorysy stają się pożywką goniących za sensacją mediów.
Dramatyzm tej sytuacji jest oczywisty: wygląda to tak, jakby podczas II wojny światowej ścigać przymuszonych do współpracy z okupantem, zostawić zaś w spokoju hitlerowskich najeźdźców. Popierając zatem lustrację bez dekomunizacji, cały czas rozliczamy ofiary totalitarnego systemu, nie pociągając do odpowiedzialności autentycznych sprawców przestępstw.
Dziwi mnie, że niektórzy publicyści, także ci ultrakatoliccy, nie potrafią dostrzec tego problemu. Wygłaszający jak Torquemada swe lustracyjne sądy Tomasz Terlikowski urodził się dopiero w 1974 r., z czasów komunizmu pamięta zatem bardzo niewiele. Mimo to, nie bacząc na tamte realia, z lustracji duchownych chce uczynić jeden z dogmatów kościelnego życia. To w dużej mierze przez ludzi takich jak Terlikowski problem lustracji duchownych oderwany został od problemu dekomunizacji, a także od lustracji innych grup społecznych. Tworzy się przez to absolutnie błędne wrażenie, że jedyną grupą, która dała się złamać komunistom, byli katoliccy księża, podczas gdy w rzeczywistości Kościół stanowił awangardę oporu przeciw totalitaryzmowi.
Niezmiernie skomplikowana sytuacja, jaka powstała w wyniku lustracyjnego zamieszania, utwierdziła mnie w przekonaniu, że lustracja w obecnym wydaniu nie ma sensu. I nie będzie go miała, dopóki oficerowie SB będą traktowani przez prawo wolnej Rzeczpospolitej jak godni szacunku nieskazitelni obywatele.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trudne ciąże. Jak Kościół pomaga kobietom?

2024-05-21 13:09

[ TEMATY ]

Caritas

fundacja

ciąża

samotna mama

Adobe Stock

Kościół oferuje stałe wsparcie dla kobiet w kryzysie. Jest to pomoc materialna, medyczna, psychologiczna, rozwojowa, prawna, czy duszpasterska. W instytucjach powstałych z inspiracji chrześcijańskiej każda kobieta, która nie planowała ciąży i waha się przed dokonaniem aborcji, czy kobieta w trudnej ciąży, matka dziecka niepełnosprawnego czy jej rodzina, otrzyma potrzebne wsparcie.

Trudne ciąże

CZYTAJ DALEJ

Matko Zasypiająca, módl się za nami...

2024-05-21 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami Bazylika Mariacka, która skrywa w sobie wiele skarbów. Jednym z nich jest ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny jest jednym z najwybitniejszych dzieł późnogotyckiej sztuki rzeźbiarskiej w Europie.

Rozważanie 22

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: krzewmy opieką paliatywną, odrzućmy eutanazję

2024-05-22 11:58

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Wszyscy, którzy doświadczają niepewności tak często wywoływanej przez chorobę i śmierć, potrzebują świadectwa nadziei dawanego przez tych, którzy się nimi opiekują i trwają przy nich - stwierdził papież w przesłaniu skierowanym do uczestników odbywającego się w Toronto w Kanadzie Międzynarodowego Międzywyznaniowego Sympozjum na temat Opieki Paliatywnej. Jednocześnie podkreślił niedopuszczalność eutanazji. Wydarzenie to w dniach 21-23 maja zorganizowały Papieska Akademia Życia oraz Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich.

Ojciec Święty nawiązał do hasła kanadyjskiego sympozjum: „Ku narracji nadziei”. Zaznaczył, że widząc skutki wojny, przemocy i różnego rodzaju niesprawiedliwości łatwo poddać się smutkowi, a nawet rozpaczy. Jednak jako członkowie rodziny ludzkiej, a zwłaszcza jako ludzie wierzący, jesteśmy wezwani do towarzyszenia, z miłością i współczuciem, tym, którzy walczą i mają trudności ze znalezieniem motywów do nadziei (por. 1 P 3,15). Podkreślił, iż nadzieja daje nam siłę w obliczu pytań stawianych przez wyzwania życiowe, trudności i niepokoje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję