Reklama

Mamy dużo ładnych głosów…

Niedziela łódzka 4/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Janusz Janyst: - Już drugi rok kieruje Pani Profesor Katedrą Wokalistyki w łódzkiej Akademii Muzycznej. Czego udało się Pani dokonać?

Prof. Beata Zawadzka: - Jedną z ważniejszych inicjatyw była ubiegłoroczna sesja artystyczno-naukowa pt. „Głos ludzki i flet jako pokrewne instrumenty muzyczne”. Obejmowała ona referaty i koncerty z udziałem wybitnych artystów, dla mnie zaś stanowiła cenne doświadczenie natury organizacyjnej. Odbył się też m.in., prowadzony przez prof. Piotra Kusiewicza, kurs poświęcony realizacji recytatywu w muzyce dawnej. Uczestniczyli w nim głównie studenci przygotowujący się do premiery opery „Kserkses” Haendla, prezentowanej w Teatrze Wielkim.

- Studenci Wydziału Wokalno-Aktorskiego są chyba bardziej, niż kiedyś, widoczni na zewnątrz uczelni - myślę nie tylko o dyplomowych spektaklach operowych, ale też o różnego typu koncertach publicznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Występują w urządzanych przez Akademię wieczorach muzycznych, na sesjach (np. „Musica Moderna”), czy współorganizowanej ostatnio przez naszą Katedrę sesji dotyczącej marketingu muzycznego. Poprzedni kierownik Katedry, prof. Grażyna Krajewska-Ambroziak, zainicjowała współpracę ze Śródmiejskim Forum Kultury. Kontynuuję tę współpracę, przygotowując kolejne muzyczne spotkania. W cyklu tym znalazły się już koncerty kolędowe, koncert pasyjny, mozartowski, operetkowo-musicalowy. Natomiast w ramach wymiany międzynarodowej, zapoczątkowanej przez dziekana prof. Włodzimierza Zalewskiego, nasi studenci występowali jesienią w przedstawieniach operowych w Schlosstheater Rheinsberg w Niemczech.

- Jak ocenia Pani „stan posiadania” Akademii, jeśli chodzi o obdarzonych pięknymi głosami adeptów śpiewu?

- Mamy dużo ładnych głosów, a każdemu adeptowi przyjętemu na studia dajemy szansę na artystyczny rozwój. Wpływ na ten rozwój mają - poza samymi warunkami głosowymi i systematyczną pracą - również indywidualne predyspozycje psychiczne i cechy osobowościowe.

Reklama

- Czy można powiedzieć, że po 5-letnich studiach dyplomant Wydziału Wokalno-Aktorskiego jest już ukształtowanym artystą?

- Studia porównałabym do gromadzenia kapitału w banku. Od każdego absolwenta uczelni zależy, czy ten kapitał będzie pomnożony, czy też pojawi się debet. Dla artysty śpiewaka kontynuacją edukacji zawsze jest praktyka zawodowa. Występy na scenie teatru operowego, operetkowo-musicalowego czy na estradzie koncertowej łączą się z doskonaleniem warsztatu.

- Jak obecnie wyglądają perspektywy zawodowe absolwentów?

- Uważam, że każdy dobry, młody śpiewak powinien znaleźć swoje miejsce na rynku muzycznym - nie tylko zresztą krajowym. Studenci są dziś bardziej otwarci na świat, biorą udział w konkursach, podejmują studia podyplomowe za granicą. To niejednokrotnie ułatwia karierę. Na pewno w każdym przypadku liczą się umiejętności, talent i jakaś doza szczęścia.

- Co ciekawego planuje Katedra na najbliższy okres?

- Przewidujemy kolejne sesje artystyczne, różnego typu prezentacje, m.in. w ramach współpracy międzynarodowej. Studenci przygotowują się też do spektaklu „Wesele Figara” w Teatrze Wielkim.

- A co ma Pani w planach? Melomani bardzo cenią Pani interpretacje np. liryki wokalnej i muzyki oratoryjnej (nie tak dawno - „Glorii” Vivaldiego, „Exsultate, jubilate” czy „Vesperae solennes de confessore” Mozarta).

- Przygotowuję się do następnych występów w takim właśnie repertuarze.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Polichna. Obecność Parakleta

2024-05-19 06:46

Małgorzata Kowalik

W parafii św. Jana Marii Vianneya w Polichnie 15 maja sakrament bierzmowania przyjęły z rąk abp. Stanisława Budzika 24 osoby.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję