Krzysztof: Moim zdaniem najważniejszy jest Pan Bóg, a nie ludzie, nawet biskupi. Jeśli któryś z nich jest niedoskonały, to przecież można go wymienić i zastąpić jakimś innym, młodszym kapłanem, który będzie sprawny i uczciwy. Nie widzę związku przyczynowego między moją wiarą a życiem biskupów. Czy mam rację?
W Twoim liście wydaje mi się ważne przypomnienie roli, jaką biskup pełni w Kościele. Nie można na osobę biskupa patrzeć jak na dyrektora firmy, którego zawsze można zmienić, który jest tylko jakimś przełożonym wspólnoty wyznaniowej. Dla mnie biskup jest następcą Apostołów.
Kościół zbudowany jest na dwunastu Apostołach i tych, którzy są ich następcami. Księża, są pomocnikami swojego biskupa i w jego imieniu wykonują funkcje kapłańskie.
To nie jest tylko relacja przełożeństwa, skoncentrowana na ziemskim wymiarze zarządzania Kościołem. Moje kapłaństwo jest wręcz organicznie związane z osobą biskupa. To on udzielił mi święceń kapłańskich, podczas tych święceń wkładałem swoje ręce w jego dłonie, przyrzekając „cześć i posłuszeństwo”. Odprawiam Mszę św., spowiadam, udzielam sakramentów dzięki uczestnictwu i delegacji mojego biskupa.
Reklama
Pewnie trudno to zrozumieć, stosując do tego świecki klucz wzajemnych relacji, które funkcjonują w firmach czy nawet wspólnotach.
Kościół nie jest ani stowarzyszeniem, ani zwykłą organizacją. Jest Ciałem Chrystusa, w którym istnieją różne funkcje i odpowiedzialności, a pośród nich szczególne znaczenie ma funkcja następców Apostołów, czyli dzisiejszych biskupów.
Oczywiście to nie znaczy, że biskupi są nieskazitelni czy nietykalni, bo funkcję tę pełnią przecież zwykli ludzie. Musimy z zaufaniem przyjąć zamysł Chrystusa , którego wolą było zbudować Kościół na fundamencie Apostołów.
Byłoby chyba brakiem wierności wobec samego Jezusa, gdybyśmy chcieli innego Kościoła, zbudowanego na świecką modłę i według współczesnych, świeckich standardów.
Reklama
Tam gdzie jest biskup, urzeczywistnia się Kościół. Tam, gdzie go nie ma, wierni są jak owce bez pasterza.
Powstają w Kościele liczne ruchy i wspólnoty, budzi się świadomość świeckich – wszystko to jest naprawdę skarbem naszej wiary – ale Kościół będzie trwały nie dzięki trwałości tych wspólnot, tylko dzięki sukcesji apostolskiej obecnej w każdym biskupie.
Pomimo tego splendoru i tytułów, mój biskup jest też dla mnie przyjacielem i ojcem, a to, że jest w ogóle, daje mi olbrzymie poczucie bezpieczeństwa w myśleniu o Kościele i o moim kapłaństwie.
_____________________________________________
Tekst ukazał się w książce „Gadu-Gadu z księdzem”, w którym bp Andrzej Przybylski odpowiadał na pytania zadane od młodzieży, będąc jeszcze przed przyjęciem święceń biskupich.