Eucharystii przewodniczył proboszcz parafii ks. Andrzej Pańczak. - Dzisiaj w Polsce dzieje się dużo zamieszania, trzeba nieustannie przypominać wasz los. Musicie być solą, która nie może stracić swojego smaku. Jesteście świadkami bardzo bolesnej historii - mówił w homilii ks. Jerzy Rasiak i podkreślił, że dbanie o pamięć tamtych wydarzeń nie jest nacjonalizmem, ale obowiązkiem każdego z nas. Po Mszy św. złożono kwiaty przy urnie z ziemią z mogiły polskiego zesłańca na Sybir, która jest umieszczona w ołtarzu Matki Bożej Królowej Polski. W dalszej części uroczystości w Złotnickim Centrum Spotkań odbyło się spotkanie z Ewą Kobel i Kamilą Jasińską - autorkami książki pt. „Wrocław szlakiem pamięci zesłańców Sybiru. Przewodnik historyczny.” - Powody wywózki Polaków na Wschód są bardzo dobrze opisane w dokumentach NKWD. Chodziło o eliminację elementów potencjalnie antysowieckich i jawnie propolskich. Celem było odpolszczenie tych ziem – podkreśliła Ewa Kobel i dodała, że była to także zemsta za przegraną wojnę polsko-bolszewicką w 1920 roku. Juliusz Woźny z Ośrodka Pamięć i Przyszłość przypomniał, że zarówno w jednym jak i drugim totalitaryzmie, który zniewolił Polaków po 1939 roku, prym wiodła inżynieria społeczna. - Oba te totalitaryzmy natychmiast przystępowały do modyfikacji społeczeństw. Likwidowały każdego, kto był najbardziej aktywny, kulturotwórczy, tego, kto później mógł być ewentualnym zarzewiem buntu. Dotyczyło to także dzieci – dodał Juliusz Woźny. Na miejsca we Wrocławiu związane z Sybirakami zwróciła uwagę Kamila Jasińska. - Pierwszym, w którym otwarcie mówiło się o wywózkach na Wschód było Polskie Radio Wrocław przy ul. Karkonoskiej. To tam na pierwsze spotkanie w 1988 roku przybyło ponad 400 osób. Z każdej strony miasta ciągnęły tłumy – mówiła. Spotkanie zakończyło się w kawiarence parafialnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu