Reklama

Polska

Duszpasterz trzeźwości: picie alkoholu nie jest oznaką dorosłości

- Jeśli rodzice będą trzeźwi, to i ich dzieci będą trzeźwe – uważa ks. kan. Zbigniew Kaniecki, wieloletni duszpasterz trzeźwości w diecezji płockiej, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Białej koło Płocka. – Dzieci powinny zrozumieć, że picie alkoholu nie jest oznaką dorosłości - uważa w Tygodniu Modlitw o Trzeźwość Narodu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duszpasterz trzeźwości w diecezji płockiej zwraca uwagę, że w tym roku w czasie Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu wiele uwagi poświęca się abstynencji dzieci. O ile jednak do tej pory często mówiło się, że „przez abstynencję dzieci do trzeźwości dorosłych”, to obecnie trzeba jasno powiedzieć, że „postawa dzieci zależy od postawy dorosłych – dzieci naśladują dorosłych”. Jeżeli dorośli – rodzice będą potrafili pokazać swoim dzieciom piękno życia bez alkoholu, to i dzieci „nie będą potrzebowały sięgania po alkohol jako znak dorosłości”.

- Potrzeba, żeby rodziny były trzeźwe, to wtedy i rodzice, i dzieci będą trzeźwe, mając właściwe środowisko wychowawcze. Rodzice, którzy teoretycznie wychowują dzieci do 21 roku życia, powinni zachować abstynencję, czyli przy swoim dziecku nie spożywać alkoholu. Tu chodzi o sprawiedliwość, ale też o przykład, bo w innym razie nie możemy oczekiwać, że młode pokolenie będzie właściwie przyswajało sobie pewne wartości – zaznacza ks. Zbigniew Kaniecki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przypomina także spotkanie kard. Stefana Wyszyńskiego z ówczesnym prezydentem Bolesławem Bierutem w 1959 roku. Hierarcha zwrócił prezydentowi uwagę, że opieranie budżetu państwa na monopolu alkoholowym jest niemoralne. Bierut przyznał mu rację, ale żartobliwie powiedział: „Ale Ksiądz Prymas nie zaprzeczy, że większość tego alkoholu wypili katolicy”. Prymas powtórzył więc, że nie zaprzecza.

- Nie mamy wpływu na to, ile alkoholu będzie na rynku, ile będzie punktów jego sprzedaży, bo to zależy od samorządów. Wielu samorządowców nie zwraca na te sprawy uwagi, bo tylko liczy pieniądze, a tych jest więcej, gdy jest więcej podobnych punktów. Wielcy „apostołowie trzeźwości” zwracali uwagę, że nie ma co toczyć bojów z tymi, którzy posyłają dużo alkoholu na rynek, ale należy dążyć do tego, aby ograniczyć jego popyt. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki i kard. Stefan Wyszyński dążyli do tego, aby jak najwięcej osób podejmowało rezygnację z picia alkoholu. Nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że chcą podjąć ten rodzaj postu, aby wesprzeć tych, którzy mają problemy; aby u Boga wyprosić dar trzeźwości dla całego narodu. To kardynał Wyszyński pierwszy zaczął mówić: „Przez abstynencję wielu do trzeźwości wszystkich” – cytuje dyrektor Diecezjalnego Ośrodka Trzeźwości.

Jego zdaniem, uproszczeniem jest stwierdzenie, że ksiądz jest wrogiem alkoholu. Alkohol jest potrzebny w różnych gałęziach przemysłu (spożywczym, farmauceutycznym, kosmetycznym itd.). Kościół naucza jednak, że rezygnacja z picia jest najlepszym sposobem, aby zmieniło się oblicze ziemi. Można obyć się bez alkoholu i można dobrze się bez niego bawić.

Reklama

- Źle się dzieje, jeśli w polskich domach wizyta gości kojarzy się ze stawianym na stole alkoholem. Jest przymus picia, a czasami nawet szantaż. Powinniśmy dąży

do tego, aby odmowa picia była przyjmowana bez obrazy, żeby pił ten, który chce i nie pił ten, który nie chce – podkreśla ks. Kaniecki.

Jego zdaniem beatyfikowany niebawem kardynał Wyszyński, to właściwy patron dla modlących się o trzeźwość rodzin. – Niektórzy zastanawiają się, czy to nie jest przesadą nazywanie go „apostołem trzeźwości”. Prymas Wyszyński był nim jednak z całą pewnością. Po pierwsze, w życiu prywatnym był abstynentem, poza tym był prezesem koła abstynentów w seminarium włocławskim. Uczestniczył w pierwszym, przedwojennym Kongresie Trzeźwości w Warszawie, a sprawozdanie z niego zamieścił w „Ateneum Kapłańskim”. Zrobił wiele rzeczy w tej dziedzinie dla diecezji gnieźnieńskiej i warszawskiej jako ich szczególny pasterz, ale i dla Kościoła w Polsce – uważa duszpasterz.

Dodaje, że to za czasów działalności kard. Wyszyńskiego zostały uchwalone wytyczne dla kościelnej akcji trzeźwości w 1959 roku, później znowelizowane w 1971 roku. Był on też twórcą Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, w których jest mowa o problemie alkoholowym w Polsce, a odpowiedzią na Śluby była Krucjata Wstrzemięźliwości, powołana przez ks. Blachnickiego. Niestety, ówczesne władze szybko ją rozwiązały. Poza tym jeszcze przed aresztowaniem Prymasa, władze komunistyczne doprowadziły do zniszczenia Bractwa Trzeźwości. Jeszcze za jego życia podjęto próbę ich reaktywacji, działo się to przed jubileuszem 600-leciem obecności Matki Bożej na Jasnej Górze. Ostatecznie udało się to już po śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego, w roku 1982.

Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu w polskim Kościele rozpoczął się 23 lutego, a zakończy 29 lutego. Także w diecezji płockiej w tygodniu tym inicjowane są modlitwy w intencji trzeźwości diecezjan. Od środy popielcowej w wielu kościołach wyłożone będą tzw. księgi trzeźwościowe dla osób, które w Wielkim Poście zrezygnują z picia alkoholu.

2020-02-25 20:06

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież odpowiadał na pytania młodzieży i osób starszych

[ TEMATY ]

młodzi

dialog

osoby starsze

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek wziął udział w dialogu z młodzieżą i z osobami starszymi, jaki odbył się 23 października w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w Rzymie. Była to jednocześnie promocja książki „Sharing the Wisdom of Time / La saggezza del tempo” (Dzielić się mądrością czasu), jaka powstała z inspiracji Ojca Świętego, i związanego z nią światowego projektu, mającego na celu „przymierze międzypokoleniowe”.

Książka, która ukazuje się jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i we Włoszech, zawiera 250 świadectw, zebranych w formie wywiadów z osobami starszymi z ponad 30 krajów. Swym komentarzem opatrzył je Franciszek, z którym rozmawia o. Antonio Spadaro, dyrektor jezuickiego czasopisma „La Civiltà Cattolica”. Publikacja jest obecnie tłumaczona na wiele języków.
CZYTAJ DALEJ

Takiego Obrońcę zsyła nam Chrystus, którego z radością chcemy przyjąć i ugościć

2025-06-05 10:42

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Zesłanie Ducha Świętego jest momentem „posłania”. Mówi o tym Jezus w Ewangelii według św. Mateusza: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28,19).

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze. Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem».
CZYTAJ DALEJ

Z pamiętnika pielgrzyma - dzień 1

2025-06-07 18:42

ks. Łukasz Romańczuk

Pielgrzymowanie zawsze wiąże się z podjęciem wyzwania. Można pielgrzymować na różne sposoby, ale pielgrzymowanie piesze ma swój urok. Przede wszystkim jest to wyjście w nieznane. A dla mnie Via Francigena to zupełnie nowość. Miasto Viterbo znane mi było tylko i wyłącznie z wiadomości o najdłuższym konklawe w historii.

Od teraz będzie to wspomnienie rozpoczęcia drogi ku Rzymowi. Dzisiejsze czytanie z Dziejów Apostolskich pokazuje Apostoła Pawła wchodzącego do Wiecznego Miasta. I w tym momencie wyobraziłem sobie mężczyznę idącego w długiej szacie, mającego torbę na ramieniu, sandały na nogach. I pomyślałem, że jest jakieś prawdopodobieństwo, że tymi drogami do Rzymu podążało przez wieki wielu świętych Kościoła katolickiego przemierzało. O samym znaczeniu Via Francigena pisałem wczoraj, więc nie powtarzając się przejdę dalej. Apostoł Paweł był człowiekiem drogi. I tak, jak my podążamy w ku Rzymowi, tak on szedł i spotykał na swojej drodze różnych ludzi. On nie wiedział kim są, oni nie wiedzieli z kim mają do czynienia. Wydaje mi się jednak, że jako człowiek Chrystusowy, chętnie napotkanym ludziom o swoim Mistrzu mówił. Nie było to na tamte czasy łatwe zadanie, bo przecież groziła za to śmierć. On się tym nie martwił. Robił po prostu swoje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję