Reklama

Fort III w Pomiechówku: Stamtąd nikt nie słyszał krzyków...

„Na placu wewnątrz fortu nie było śniegu, tylko żółty piasek. Widoczne były kupki popiołu ze spalonych ciał ludzkich. Prawie na całym placu płytko zakopane były zwłoki ludzkie. W wielu miejscach wystawały z ziemi ręce, nogi, gdzie indziej plecy lub też inne części ubrania. W jednej z izb na środku sufitu był odbity krwawy ślad człowieka. Od tego kształtu były ślady ściekającej krwi…” - tak wyglądał w relacji Ireny Fałkowskiej-Iglickiej w lutym 1945 r. teren jednego z obozów hitlerowskich - obozu w Pomiechówku. Największego na Mazowszu.

Niedziela płocka 31/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomiechówek to malownicza, mazowiecka miejscowość nad Wkrą znana z niepowtarzalnych walorów turystycznych i wypoczynkowych. Jej atutem jest zarówno bliskie usytuowanie wobec Warszawy, jak i słynnej Twierdzy Modlin. Walory krajoznawcze łatwo tu zauważyć od razu. Dlatego z trudnością przychodzi szokująca myśl, że Pomiechówek to miejsce śmierci wielu tysięcy więźniów wymordowanych przez Gestapo w tzw. III Forcie kompleksu obronnego Twierdzy Modlin.

Dzieje obronnej budowli

Reklama

Fort znajduje się tuż przed wjazdem do Pomiechówka. Przejeżdżający drogą obok fortu muszą zwolnić ze względu na liczne zakręty, ale i tak podróżujący niewiele zobaczą przez gęstwinę porastających to miejsce krzaków. Ci, którzy zechcą wejść na teren fortu, zostaną zatrzymani przy bramie. Wejście wymaga specjalnego zezwolenia Agencji Mienia Wojskowego. Miłośników historii ta przeszkoda na pewno nie zniechęci, bo wzniesiony w latach 1883-88 jest jednym z nielicznych fortów, w którym zachowało się oryginalne carskie wyposażenie w postaci niemal całego kompletu oryginalnych drzwi i okiennic pancernych oraz fragmenty kraty fortecznej.
Fort spełniał ważne zadania obronne podczas obydwu wojen. W czasie I wojny światowej był teatrem zmagań wojsk rosyjskich i niemieckich, a podczas II wojny światowej stał się symbolem bohaterstwa wrześniowych obrońców. Zacięty opór obrońców spowodował, że Niemcy nie mogąc przełamać obrony, posłużyli się mieszkańcami Pomiechówka, tworząc z nich rodzaj żywej tarczy dla atakujących żołnierzy Wehrmachtu. Nie pomogło to jednak w zdobyciu warowni. Fort poddał się dopiero po 21 dniach obrony. To jednak nie koniec wojennej historii reduty w Pomiechówku. Okres okupacji stanowi najbardziej ponurą kartę w jego dziejach.
Fort po klęsce wrześniowej pełnił funkcję więzienia dla obrońców Modlina i okolicznych placówek. Trwało to krótko, bo już od lutego 1940 r. więzienie zostało przekształcone na obóz dla przymusowo wysiedlanych mieszkańców okolic Nasielska i Płońska, których od marca 1941 wywożono stąd na roboty do Niemiec. Teren fortu wykorzystywano też do mordowania osób kalekich i starców z okolicznych domów opieki społecznej.
Przez kilka miesięcy działało też getto, a faktycznie obóz zagłady dla żydów z terenu północnego Mazowsza. Od maja 1942 do końca lipca 1944 r. na forcie otwarto więzienie karno-śledcze, w którym również na wielką skalę stosowano tortury i egzekucje. Hitlerowcy cenili sobie położenie fortu z dala od jakichkolwiek zabudowań. Teren osady Pomiechówka znajdował się na tyle daleko, że „stamtąd nikt nie mógł usłyszeć krzyków katowanych ludzi”. Przystąpiono zatem do systematycznej likwidacji inteligencji polskiej. W pierwszej kolejności byli tu mordowani nauczyciele, księża i właściciele ziemscy. Kiedy dziś idzie się przez teren fortu, wiele mówi on o tragedii ostatnich dni przetrzymywanych tam ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najwięcej mówią napisy

Więźniów przetrzymywano w betonowych bunkrach-celach. „Przeżyłem Pomiechówek, Stutthof i roboty na terenie Niemiec” - mówi Kazimierz Baniak, jeden z więźniów Fortu III. - W Pomiechówku były najcięższe warunki. Obóz był położony z dala od ludzi, bez możliwości kontaktowania się z kimkolwiek, z podziemnymi celami i lochami, w których nie było ani jednej pryczy, ani okien. Spało się na betonie. W jednej celi znajdowało się nawet ponad 100 osób. Nie było miejsca na wyciągnięcie nóg.
Jedną z najgorszych tortur było przywiązywanie więźniów do metalowego kółka w ścianie, tak aby więzień nie mógł ani usiąść, ani stać prosto. Prawie codziennie dokonywano egzekucji. Gdy liczba mordowanych nie była zbyt duża używano szubienicy, na której wieszano do 25 osób jednocześnie lub rozstrzeliwano przy ścianie jednego z bunkrów. W masowych egzekucjach używano cekaemu ustawionego na wale ziemnym. Więźniowie ustawiali się po prostu nad wykopanymi dołami, do których byli strącani po rozstrzelaniu.
Dziś, gdy wchodzi się do cel, w których przetrzymywano więźniów, zaskakuje nieskazitelna biel ścian. Pod powłoką białej farby, którą naniesiono już po wojnie, znajduje się kilka tysięcy różnego rodzaju napisów: nazwisk, miejscowości, dat, niekiedy wezwań Bożej pomocy. Prawie wszystkie zostały wyryte w ścianie przez więźniów. Prawie wszystkie są wołaniem o pamięć o ich tragedii.
Ale nie tylko napisy na murach mówią o tragedii obozu. Najbardziej szokujące są relacje świadków, choć niewielu może opowiedzieć o tym, czym tak naprawdę stał się III Fort po klęsce wrześniowej. Pobyt w hitlerowskim obozie karno-śledczym przeżyli tylko ci, którzy mieli to „szczęście”, że zostali wysłani do Oświęcimia, Stutthofu i innych obozów. Tych, którzy pozostali tam do końca, nie było wśród żywych w dniu wyzwolenia Pomiechówka.

W każdy piątek palono ludzi

Jakimś szyderstwem szatana jest fakt, że właśnie w piątki dokonywano największych i najbardziej bestialskich mordów. Znane są fakty mordowania księży na terenie obozu w Pomiechówku: „Widziałem, jak pewnego dnia przywieziono grupę księży katolickich - zeznawał po wojnie Feliks Skolasiński. - Wkrótce usłyszałem potworne jęki i ujadania sfory psów. Następnego dnia spalono strzępy kapłańskich szat. W każdy piątek palono ludzi na stosie. W inne dni po prostu wieszano, rozstrzeliwano lub oddawano psom”.
Do obozu przywożono także kobiety i dzieci. Ich los w większości pozostaje nieznany. Jedna z więźniarek - Wiktoria Karaszewska opowiadała po wojnie, że na 10 cel jedna była kobieca. „Przywożono również do obozu dzieci razem z zakonnicami. Co się z tymi dziećmi stało? Nie wiem” - dodaje. Zakonnice zostały zamordowane.
Bilansu ofiar do dziś nie udało się ustalić. Śmierć w III Forcie w Pomiechówku poniosło od 50 do nawet 100 tys. ludzi, w większości Polaków. Prawdziwej liczby nie da się ustalić, bo Niemcy dla zatarcia śladów swych zbrodni wydobywali i palili zwłoki pomordowanych więźniów. Nie wszystkie jednak zwłoki zdołano spalić. W kwietniu 1945 r. przeprowadzono ekshumację i wydobyto 6 tys. ciał. Z obawy przed epidemią przerwano ją jednak i powtórnie zasypano doły. Miejsce spoczywania więźniów wskazuje tylko wyraźnie obniżony poziom ziemi. Wiadomo też, że część więźniów wymordowano też w okolicznych lasach. Gdzie jeszcze znajdują się groby pomordowanych w Pomiechówku? Nikt nie potrafi powiedzieć.
(Serdecznie dziękuję p. Cezaremu Kuklińskiemu za pomoc w przygotowaniu artykułu - autor)

2007-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie Misjonarzy Oblatów w sprawie o. Tomasza Maniury OMI

2025-05-02 15:25

[ TEMATY ]

oświadczenie

oblaci

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Ojcowie Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej wydali oświadczenie w związku z informacją o rezygnacji o. Tomasza Maniury OMI z pełnionych przez niego funkcji. W tym kontekście informują o zgłoszeniu krzywdy przez osobę dorosłą i możliwości przekroczenia przez o. Maniurę VI przykazania Dekalogu. Informują też, że o. Maniura wyraził żal i gotowość współpracy w celu uzdrowienia bolesnej sytuacji. "Jako Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej wyrażamy głęboki ból i solidarność z osobami, które doznały krzywdy. Ponawiamy naszą gotowość do przyjęcia kolejnych zgłoszeń i wyjaśnienia wszelkich wątpliwości" - czytamy w oświadczeniu.

Publikujemy treść oświadczenia:
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: kulturowo zawsze byliśmy częścią Zachodu, dzięki przyjęciu chrześcijaństwa

2025-05-03 13:16

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP

To jest dzień polskiej dumy z naszych historycznych dokonań, z naszego wspaniałego państwa, z naszej wspaniałej państwowości liczącej sobie ponad 1000 lat - mówił prezydent Andrzej Duda w sobotę podczas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja.

W sensie mentalnym i kulturowym zawsze byliśmy częścią Zachodu, ponieważ wpisało nas w to chrześcijaństwo przyjęte z Rzymu - podkreślił w sobotę prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję