Reklama

Kościół

Czaczkowska: Prymas Wyszyński może być patronem na czas izolacji [rozmowa]

Prymas Stefan Wyszyński może być patronem osób w izolacji, z poczuciem beznadziei - podkreśliła w wywiadzie udzielonym PAP dr Ewa K. Czaczkowska, autorka najnowszej książki o kard. Wyszyńskim "Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość". Jest też autorką biografii o prymasie Wyszyńskim, a także adiunktem na UKSW w Warszawie.

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

fb.com/ewa-k-czaczkowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAP: Czy prymas Stefan Wyszyński może być patronem w czasie epidemii koronawirusa, zwłaszcza, że zbliżamy się do jego beatyfikacji. Jeśli tak, to dlaczego?

Ewa K. Czaczkowska: Prymas Wyszyński na pewno może być patronem na trudny czas, który przeżywamy. Na czas izolacji i poczucia, że znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. Prymas doskonale wiedział, co znaczy izolacja bez własnej winy. Wiemy, że przez trzy lata (1953-1956) był więziony – bez sądu, bez wyroku, nie wiedział, czy kiedykolwiek wyjdzie na wolność, czy przeżyje. Poza tym, kiedy obejmował prymasostwo wydawało się, że komunizm będzie trwał wieki, a ludzie mieli poczucie totalnej beznadziei. Ale prymas nigdy, w żadnej sytuacji się nie poddał, zawsze miał wiarę i nadzieję, że ostatnie słowo należy do Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Muszę podkreślić, że jeszcze miesiąc temu nie pomyślałabym, że wielki Prymas Tysiąclecia może być patronem wszystkich, którzy przeżywają trudności związane z czasem izolacji wywołanej pandemią. Kilka miesięcy temu przeprowadzałam wywiad do najnowszej książki pt. "Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość", z relatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. prof. Zdzisławem Kijasem, który na moje pytanie czyim patronem mógłby być prymas, odpowiedział właśnie, że osób, które mają poczucie, iż znalazły się w sytuacji bez wyjścia w sensie materialnym czy duchowym. Wtedy było to dla mnie zaskakujące. Dziś już nie jest. Święci, jak widać, zawsze są dawani na określony czas.

PAP: Jak prymas Wyszyński przeżywał czas izolacji. Jakie wnioski mogą płynąć dla nas?

Czaczkowska: Po trzech latach izolacji prymas, nie wiedząc jeszcze, kiedy wyjdzie na wolność, zapisał w dzienniku, że nie zamieniłby tych lat na inne, na wolności, bo był to dobry czas z wielu względów, ale przede wszystkim z powodu dobra jego duszy. To był okres swoistych rekolekcji, które zaowocowały w jego życiu, a w konsekwencji w życiu Kościoła i Polski. Czas internowania był dla prymasa okresem obrachunku z samym sobą – ktoś dziś z nas go nie robi - i przemyśleń na temat prowadzenia Kościoła w stalinowskiej Polsce.

Reklama

W efekcie dokonał przeorientowania linii działania i stworzył plan duszpasterskiej ofensywy na czas po uwolnieniu. Siłę do znoszenia izolacji prymas czerpał z wiary. Jak pisał w dzienniku, kiedy człowiek pamięta, że żyje w porządku nadprzyrodzonym, to wtedy opuszczają go wszystkie lęki. On po ludzku przestał się lękać 8 grudnia 1953 roku, kiedy zawierzył się całkowicie Maryi. Płynie z tego bardzo praktyczny wniosek dla nas. Prymas miał sposób na codzienność izolacji. Były to ora et labora. Czas dzielił między modlitwę i pracę, a kiedy było to możliwe, wychodził do ogrodu na krótki spacer. Miał ściśle ustalony harmonogram dnia, którego dokładnie przestrzegał, koncentrując się na tym, co robił.

PAP: W tym roku będziemy obchodzić 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Jakie relacje łączyły prymas Wyszyńskiego z kard. Karolem Wojtyłą?

Czaczkowska: W moim przekonaniu relację, jaka łączyła tych dwóch hierarchów można nazwać przyjaźnią, ale nie w sensie towarzyskim, lecz duchowym. W 13. rocznicę śmierci prymasa Wyszyńskiego, papież Jan Paweł II powiedział, że chociaż dzieliło ich prawie 20 lat, to "czuli się bardzo blisko i rozumieli się doskonale". Było to więc partnerstwo, a nie relacja, jak czasem próbuje się opisać synowsko-ojcowska. Jak słusznie zauważył ks. Bronisław Piasecki, ostatni kapelan prymasa, kard. Wojtyła był na to zbyt wielką osobowością.

Ich więź na pewno w czasie się zmieniała. Karol Wojtyła miał ogromny szacunek dla prymasa za jego drogę życia, za sposób prowadzenie Kościoła w Polsce, natomiast prymas Wyszyński Wojtyłę poznawał. Ich ściślejsza współpraca rozpoczęła się w 1967 roku, gdy Wojtyła został kardynałem, a niebawem wiceprzewodniczącym Episkopatu Polski. Prymas w pewnym momencie zaczął widzieć w Wojtyle swego następcę. Ten zaś, co trzeba podkreślić, choć równy w godności kardynalskiej w pełni świadomie oddawał prymasowi pierwszeństwo, usuwał się w cień i był wobec niego niezwykle lojalny. To uniemożliwiło służbie bezpieczeństwa rozgrywanie ich przeciw sobie, o co usilnie się starała.

Reklama

PAP: Czy wszystko już wiemy o prymasie Wyszyńskim, czy są jeszcze mniej znane obszary jego działalności?

Czaczkowska: O prymasie Wyszyńskim wiemy już naprawdę bardzo dużo, na pewno wiele przyniosły prace w procesie beatyfikacyjnym. Dużo wiedzy o prymasie i jego czasach wnoszą jego dzienniki "Pro memoria", które są sukcesywnie publikowane. Natomiast stosunkowo mało wiemy o pomocy prymasa dla katolików na Wschodzie – w ZSRS i innych krajach bloku socjalistycznego. Prymas miał pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej do reprezentowania Kościoła na Wschodzie, m.in. zbierał informacje o sytuacji katolików w Rosji, które przekazywał do Watykanu. Wiemy, że konsekrował jednego biskupa na Ukrainie, wyświęcał księży. Ale na pewno ten obszar działalności prymasa wymaga jeszcze badań historyków w różnych archiwach, także w Rosji.

Rozmawiał Stanisław Karnacewicz (PAP)

2020-04-18 09:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Nycz: Kard. Wyszyńskiego pytam w modlitwie: „Co byś Bracie zrobił, gdybyś był dziś biskupem?”

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

kard. Kazimierz Nycz

flickr.com/episkopatnews

Kard. Kazmierz Nycz

Kard. Kazmierz Nycz

- Sprowadzenie owoców beatyfikacji kard. Wyszyńskiego do oddawanego mu kultu byłoby wielkim ograniczeniem – mówi metropolita warszawski w rok po wyniesieniu na ołtarze kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej. Wyjaśnia, że najważniejsze jest wydobycie ze spuścizny Prymasa Tysiąclecia oraz Matki Czackiej tych inspiracji, jakie mogłyby być cenne dla Kościoła dziś.

Jeśli chodzi o spuściznę kard. Wyszyńskiego, to za jego wielką zasługę uważa stworzony przezeń dalekosiężny, obliczony na lata program działania Kościoła, realizowany poprzez Wielką Nowennę i millennium chrztu. A w przypadku Matki Czackiej promocję „ducha Lasek”, wyrażającego się w pomocy ociemniałym oraz postawie otwartości na wszystkich poszukujących i dialogu. Metropolita Warszawski przyznaje, że często modli się za wstawiennictwem nowych błogosławionych. Pyta wówczas Prymasa Wyszyńskiego o światło na dziś, w słowach: „Co byś Bracie zrobił, gdybyś był dziś biskupem w Polsce?”

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję