Reklama

Tak to, Boże, dej!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Jeszcze dobrze nie zgasły lampiony na grobach naszych bliskich, zapalane w uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, a spece od marketingu i reklam przypominali nam, że trzeba kupić taki a taki produkt - świąteczny prezent dla bliskich, choinkę, bombki, że warto wziąć udział w promocji ze świętym mikołajem (celowo z małej litery, bo komercyjny Dziadek Mróz, Sympatyczny Grubasek z Rovaniemi, wieziony na pełnych prezentów sankach ciągniętych przez renifery, bardzo rzadko przywodzi na myśl prawdziwego Świętego) - warto więc wziąć udział w promocji, bo jak nie, to święta mogą się nie odbyć...
Trudno oczywiście ciągle zżymać się i dąsać na współczesne realia, w których przychodzi nam żyć, jednakże można uświadomić sobie prawdę, że cykliczne świętowanie właściwe naszej kulturze i kalendarzowi, którym odmierzamy rytm czasu, nie powinno być napędzane motorem handlu i komercji, ale bardziej zakorzenionymi w naszych domach i sercach obyczajami.
Myśląc o tym, człowiek może zatęsknić do czasów, gdy święta, takie czy inne, celebrowane były także przy pomocy różnego rodzaju zwyczajów, obrzędów. Te zaś, przekazywane z pokolenia na pokolenie, uczyły dzieci i młodzież prostych, ale ważnych w życiu praw, oswajały z tak dziś „toksycznymi” tematami jak śmierć, umieranie, wpisywały ciężką ludzką pracę w harmonię życia przyrody. Dawały wreszcie nadzieję, że istnieje jakiś porządek stworzony nie ludzką, lecz Boską ręką - ład, któremu warto się poddać, bo jest starszy od jednego ludzkiego pokolenia i silniejszy od często karkołomnych ludzkich pomysłów na życie.
I choć powrót do takiego świętowania nie jest możliwy, co zresztą byłoby sztuczne, to jednak warto może przypomnieć sobie tych kilka zwyczajów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia - zwyczajów, które kultywowały poprzedzające nas pokolenia na beskidzkiej ziemi.
Jak podkreślają etnografowie, obrzędowość cyklu rocznego górali ukształtowała się na podłożu kultury pasterskiej i łączyła w sobie elementy symboliki płodności ziemi, rytów agrarnych z wchłaniającą je i przemieniającą symboliką chrześcijańskiej celebracji narodzenia Chrystusa.

Adwent

Monotonię długich adwentowych wieczorów, wypełnionych często wspólnym darciem pierza, przędzeniem, rodzinnymi i sąsiedzkimi spotkaniami, ożywiał dzień św. Łucji. Dwanaście dni przed Świętami Bożego Narodzenia wiązano z wróżbami i przepowiedniami pogody, urodzaju na poszczególne miesiące roku. Pojawiały się także wróżby matrymonialne trwające przez cały okres świąt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mikołaje, dziady, kolędnicy

Reklama

W różnych regionach Beskidów w czasie świąt i bezpośrednio przed nimi pojawiały się grupy barwnie przebranych kolędników, którzy obchodząc domostwa przedstawiali swego rodzaju uliczny teatr ludowy. Jego treścią było odchodzenie starego czasu i przychodzenie nowego - lepszego. I tak, szczególnie w Beskidzie Śląskim istniał kiedyś zwyczaj występowania „Mikołajów”, którzy otwierali cały bogaty i barwny wachlarz obrzędów związanych z ludową celebracją Świąt Bożego Narodzenia. Grupa obrzędowa Mikołajów podzielonia była na „czornych” i „biołych”.,,Czorni’’ symbolizować mieli stary, odchodzący czas, czas zły i „czorny”. Ich przeciwieństwo -,,bioli’’ przywoływać mieli z kolei odnowę, niewinność, czas nowy.
Do grupy,,czornych’’ zaliczali się: „medula” - matka niedźwiedzi, gruba, wypchana słomą i niedźwiadki prowadzone przez nią na łańcuchach, dwa „debły”, wiedzione przez ubranego w czerwoną maskę „Lucypera”. W tej grupie byli także: Żyd, Cygoń, Cygońka z dzieckiem oraz śmierć, która zbierała datki od chcących się od niej wykupić.
Grupę,,biołych’’ tworzyli: biskup, „paterek” czyli ksiądz, żołnierz, młoda para, „doktór”, czasem także anioł. Z kolei w okolicach Żywca w czasie Bożego Narodzenia pojawiają się „Dziady” - barwne korowody przebierańców biegające od placu do placu, by tam przedstawiać rytualne tańce „koni”, śmierć „Miśka”, społeczność dawnych wiosek - od księdza poprzez lekarza, Żyda, kominiarza, na „Gorkorzu”, który nitował dziurawe garnki skończywszy.

Wigilia

We Wigilię Bożego Narodzenia odwiedzało się sąsiadów i wygłaszało życzenia - powinszowania: „Na szczęście na zdrowie, na te Boże Święta, żebyście byli zdrowi, weseli jak w niebie anieli, żebyście mieli gości, jak na połaźnicy łości, żeby się wam rodziło, kopiło, do stodoły dyślem obróciło, żebyście mieli żyto jak koryto, bób jak złoto, pszynice jak rynkawice, żebyście mieli pełne skrzynie, pełne pudła, żeby wam gospodyni u pieca nie schudła. W każdym kątku po dzieciątku, a na piecu troje, które bydzie najpiękniejsze, to bydzie moje. Żebyście mieli na ziemi fortune, a po śmierci niebieską korune. A jo po telo winszować nie przestane, po kiela co nie dostane. Czy chleba czy kołacza, to jest wszystko wasza praca. I słoninę i flaseckę, mej dziewcynie na ucieskę kawołecek na fartusek i płatecek na kierpecek.”
Gdy winszować do domu pierwszy przyszedł chłop, to domownicy mieli mieć rok dobry, jeśli najpierw kobieta - to czekał rok zły.

Wigilijny stół

Na wigilijny stół kładzie się siano, bo na sianie Pan Jezus się narodził. Następnie rozkłada się na nim białą płachtę, z której na wiosnę wysiewać się będzie zboże. Na nią kładzie sie biały obrus, pod który wkłada się pieniądze, żeby nie zabrakło ich cały rok. Pod stół kładzie się ziemniaki, kwaczki, zboże - płody, które wysadza się, lub wysiewa najwcześniej. Stół opinało się łańcuchem, aby więzy rodzinne były mocne. Tak nakryty stół pozostaje aż do św. Jana. W wigilijną wieczerzę na stole zapala się tyle świec, ilu jest domowników. Jeśli któraś z nich zgaśnie, to ktoś z rodziny umrze...

Na pamiątkę św. Szczepana

Jak gospodarz wymłócił owies, przynosił do domu wianek z owsa. W dzień św. Szczepana bierze się wiązki z tego wianka i przynosi do kościoła, aby kapłan je poświecił, by na drugi rok znów obrodziło zboże, by nie wybił go grad. Po nabożeństwie ludzie rzucają do siebie owsem na pamiątkę kamienowania Szczepana.
Z pobieżnego tylko przejrzenia niektórych rytów i zwyczajów widać jasno, jak nasi ojcowie chcieli i umieli wyrwać się z codzienności, by celebrować „niezwyczajne” i cieszyć się świętami. Być może to, co z tamtego świata pozostało, będzie dla naszego pokolenia kłującym zapytaniem o spuściznę obyczajów przekazaną tym, którzy po nas przyjdą. Oby się nie okazało, że w czasie Świąt uczymy młode pokolenie oglądania lepszych czy gorszych filmów w coraz to nowszych odbiornikach telewizyjnych...

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Coraz więcej pielgrzymów na szlaku św. Jakuba

2025-07-11 17:10

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

szlak św. Jakuba

pielgrzymi

Vatican Media

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Liczba pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela rośnie z roku na rok. Według biura pielgrzyma Oficina de Acogida al Peregrino, w 2025 roku trasę może ukończyć aż 570 tysięcy osób — to o 14 procent więcej niż w rekordowym 2024 roku - podaje Catholic Herald.

Jak pisze Catholic Herald, Camino de Santiago przeżywa prawdziwy renesans. W 2024 roku pielgrzymkę ukończyły 499 242 osoby — o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w 2000 roku szlak przeszło jedynie 55 004 pielgrzymów. Jeśli prognozy na 2025 rok się sprawdzą, liczba pielgrzymów będzie ponad dziesięciokrotnie wyższa niż ćwierć wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest wyrok sądu

Nie powinno się zdejmować krzyży w bawarskich szkołach - oświadczył w piątek Alexander Dobrindt, polityk bawarskiej CSU, minister spraw wewnętrznych RFN. Jego zdaniem to symbol nie tylko religijnej, ale i społecznej tożsamości Bawarii.

Taki komentarz padł ze strony ministra po środowym wyroku sądu administracyjnego w Monachium. Uznaje on, że dyrekcja liceum w Wolznach w Górnej Bawarii bezprawnie odmówiła zdjęcia krzyża przy głównym wejściu do szkoły w Wolznach w Górnej Bawarii. Wnioskowała o to dwójka uczniów, argumentując że chrześcijański symbol narusza ich wolność religijną. Gdy dyrekcja nie zgodziła się z nimi, złożyli pozew.
CZYTAJ DALEJ

Coraz więcej pielgrzymów na szlaku św. Jakuba

2025-07-11 17:10

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

szlak św. Jakuba

pielgrzymi

Vatican Media

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Liczba pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela rośnie z roku na rok. Według biura pielgrzyma Oficina de Acogida al Peregrino, w 2025 roku trasę może ukończyć aż 570 tysięcy osób — to o 14 procent więcej niż w rekordowym 2024 roku - podaje Catholic Herald.

Jak pisze Catholic Herald, Camino de Santiago przeżywa prawdziwy renesans. W 2024 roku pielgrzymkę ukończyły 499 242 osoby — o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w 2000 roku szlak przeszło jedynie 55 004 pielgrzymów. Jeśli prognozy na 2025 rok się sprawdzą, liczba pielgrzymów będzie ponad dziesięciokrotnie wyższa niż ćwierć wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję