Ludzie, którzy przyjeżdżają na Woodstock, oczekują świadectwa - tłumaczy bp Edward Dajczak, przystankowy rekolekcjonista. Dlatego podczas rekolekcji, jak mówi Ksiądz Biskup, młodzi ewangelizatorzy uczą się na nowo, jak świadczyć o Jezusie. Przez 3 dni uczestnicy Przystanku Jezus wzięli udział w wielu konferencjach i warsztatach, ale nie zabrakło także modlitwy. Codzienna Eucharystia, Liturgia Godzin, a 29 lipca późnym wieczorem pełne symboliki nabożeństwo pokutne - to już stałe elementy Przystanku Jezus.
Karolina mieszka w Górzynie, małej miejscowości k. Lubska. Na Przystanek Jezus przyjechała po raz pierwszy. Przystankowe rekolekcje zrobiły na niej ogromne wrażenie. - Ten czas jest takim czasem dla mnie i Pana Boga - mówi. - To daje mi dużo siły. Właśnie tego potrzebuję, abym później mogła iść do ludzi głosić Jezusa - wyjaśnia.
- Rekolekcje dają takie przygotowanie duchowe do ewangelizacji. Przygotowanie serca. To jest taki powrót do Boga - tłumaczy Tomek z Zabrza. - Nie możemy ewangelizować, jeśli nie będziemy mieć tego w sobie - wyjaśnia.
Zdaniem bp. Dajaczka, osoby przyjeżdżające na Przystanek Jezus to ludzie, którzy wiedzą, czego chcą i co ważne - chcą uczestniczyć, słuchać głoszonych rekolekcji. Dlatego, jak mówi Ksiądz Biskup, tak ważny jest dobry dobór tematu rekolekcji.
- Ja jestem na Przystanku Jezus już ósmy raz i sam muszę szukać przesłania. Ważne jest to, aby czegoś nie powielić. Mogą powtórzyć się przykłady czy świadectwa, ale nie można powielić przesłania - wyjaśnia bp Dajczak. - W tym roku w związku z trwającym w Kościele Rokiem św. Pawła te rekolekcje także są takie bardzo pawłowe - tłumaczy Biskup Edward.
- Św. Paweł powinien być dla ewangelizatora wzorem - mówi Karolina. - Można się od tego apostoła dużo nauczyć - dodaje.
Po trzydniowych przygotowaniach ewangelizatorzy rozpoczęli bezpośrednią ewangelizację na placu Przystanku Woodstock. Przystanek Jezus zakończyła uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Stefana Regmunta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu