Reklama

I popłynęła wielka czysta woda…

Niedziela przemyska 2/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W modlitwie poświęcenia wody w Wielką Sobotę, celebrans wypowiada słowa pochwały dla wód potopu, które zatopiły źródło zła i pozwoliły na kontynuację drogi przez Lud Wybrany do Ziemi Kanaan.
Woda, która wypłynęła z przebitego boku umierającego Chrystusa otworzyła źródło sakramentów Kościoła, w tym tego, który stoi u początku naszego dziecięctwa Bożego - chrztu.
Jak Izraelici po złożeniu ofiary dziękczynnej na drugim brzegu Morza Czerwonego rozpoczęli swoją wędrówkę do ziemi przeznaczenia, tak chrześcijanin uwolniony od zmazy pierworodnej rozpoczyna swoją drogę do Wiecznego Kanaanu. Tradycja i wiara chrześcijańska związała tę drogę z obecnością przewodników, którzy jak archanioł Rafał prowadził Tobiasza, mają u boku anioła stróża towarzyszyć nowo ochrzczonemu. Ostatnimi czasy ta wiara i to przekonanie zostało zagrożone szukaniem imion modnych, czasem dziwnych, nieraz zdradzających kompletną niewiedzę rodziców. Pojawiają się, zatem usiłowania nadania dziecku imienia: Antena, Kurtyzana, Mercedes.
Wpatrzeni w zdjęcie przedstawiające szczęśliwych Marka, Anię i ich córkę Emilkę rozważmy, jak do daru życia i wyboru imienia podchodzili ludzie święci.
W domu, w którym mieści się redakcja przemyskiej edycji „Niedzieli” mieszka pani Stanisława, córka siostrzeńca bł. ks. Jana Balickiego, noszącego także imię Jan. W minionym roku w rocznicę śmierci Błogosławionego, po odprawieniu Mszy św. w naszej radiowej kaplicy, zapytałem panią Stanisławę, czy pamięta dzień pogrzebu bł. ks. Jana.
- Nie byłam na pogrzebie, ponieważ były to już ostatnie tygodnie przed narodzeniem kolejnego dziecka - odpowiedziała. Poproszona o inne wspomnienia, podzieliła się z nami wydarzeniami, które jakoś w nas żyją. Ile razy zdążamy do radiowego studia, towarzyszy nam świadomość, że po tych schodach rzadko, ale chodził Święty, odwiedzając swoją rodzinę. Opowiedziała też historię chrzcin swojego starszego syna.
- Żył wówczas jeszcze ksiądz Jan i mój ojciec poprosił go o ochrzczenie swojego wnuka. Nie byłam pewna czy się zgodzi, ale wyraził chęć uczestniczenia w tej rodzinnej uroczystości. Powiedział: - Niech ma to imię, które przyniósł sobie sam. Ponieważ dziecko urodziło się 14 lipca, w wigilię św. Bonawentury, błogosławiony Wuj (jak go nazywano w rodzinie) nadał mu imię tego wielkiego świętego. Ponieważ 16 lipca było wspomnienie Matki Bożej, na drugie imię otrzymał Maria. Z początku, gdy był jeszcze dzieckiem, peszyły go żarty kolegów, z powodu nietypowego w naszym kraju imienia, ale dzisiaj z uśmiechem i dumą dziękuje Wujowi za to imię - podzieliła się z „Niedzielą Przemyską” pani Stanisława.
Katechizm Kościoła Katolickiego poucza:
Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości… nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi… Ich, przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą (KKK 956).
Św. Dominik żegnając się z braćmi w obliczu zbliżającej się śmierci, pocieszał ich: Nie płaczcie, będziecie mieli ze mnie większy pożytek i będę wam skuteczniej pomagał niż za życia”.
W podobnych słowach wyraziła to św. Teresa od Dzieciątka Jezus: Przejdę do mojego nieba, by czynić dobrze na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokochał na dobre i na złe

Niedziela Ogólnopolska 40/2010, str. 18-19

zaciszegwiazd.pl

Zwielkiego okna sypialni swego nowego góralskiego domu Halina i Jacek Zielińscy widzą Giewont. Wprowadzili się tu niedawno, cieszą się ze swej pięknej sypialni jak nowożeńcy. A przecież pokochali się na dobre i na złe dość dawno temu. Są małżeństwem 39 lat.
„Skaldowie” zawsze żyli między Krakowem a Tatrami, co słychać w ich muzyce. Jacek i Andrzej Zielińscy urodzili się i wychowali w Krakowie, ale ich mama to góralka z Zakopanego. Do Zakopanego jeździli więc na wszystkie święta, na wakacje, na narty, byli tu u siebie.
Trzy lata temu obok dawnego domu rodziców Jacek pobudował piękną, stylową chatę z bali. Jest w niej aż jasno od drewna. Halina zadbała o wystrój i liczne góralskie ozdoby, a także piękny ogród z kapliczką z Jezusem Frasobliwym. I znów cała rodzina ma dokąd przyjeżdżać na święta i wakacje.

CZYTAJ DALEJ

Jako jedna wielka polska rodzina. Ulicami Wilna przeszła wielotysięczna Parada Polskości

2024-05-06 13:11

[ TEMATY ]

Wilno

Litwa

fot.M.Paszkowska/l24.lt

W sobotę Wilno rozkwitło biało-czerwonymi sztandarami – ulicami litewskiej stolicy przeszła tradycyjna majowa Parada Polskości. Była to wyjątkowa okazja, aby jak co roku Polacy ze wszystkich zakątków Litwy oraz rodacy z Polski i z dalszych stron mogli spotkać się razem jako jedna wielka polska rodzina.

Polski przemarsz w sercu Wilna stał się już piękną tradycją, organizowaną od dwudziestu lat przez Związek Polaków na Litwie z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą i Święta Konstytucji 3 Maja.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję