Reklama

Wywiady

Grzegorz Bierecki na czele WOCCU

[ TEMATY ]

wywiad

Bierecki

materiały SKOK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polak stanął na czele jednej z największych instytucji finansowych o zasięgu ogólnoświatowym. Przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK, Grzegorz Bierecki został przewodniczącym Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU) - organizacji współpracującej z uniami kredytowymi (odpowiednikami polskich SKOK-ów) ze 101 krajów świata. WOCCU w istotny sposób przyczynia się do kształtowania ładu gospodarczego tak na poziomie globalnym, jak i lokalnym - poprzez zrzeszone w niej unie kredytowe. To organizacja, która łączy już ponad 200 milionów ludzi.

Przede wszystkim, gratuluję wyboru na prestiżowe stanowisko. Proszę jednak powiedzieć, czym zajmuje się Światowa Rada Unii Kredytowych? Jaka jest jej rola w kształtowaniu światowych finansów, ale przede wszystkim, jaką rolę spełnia w regulowaniu systemów finansowych na poziomach lokalnych - to przecież idea działania unii kredytowych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Światowa Rada Unii Kredytowych jest strukturą, której nadrzędną rolą jest reprezentowanie unii kredytowych wobec instytucji o charakterze globalnym. Przykładem tu jest choćby współpraca z grupą G8, czyli organizacją, która decyduje o strategicznych kierunkach rozwoju tego świata. Spotkania grupy G8 i G20 przekładają się na działania organizacji międzynarodowych i międzyrządowych, które z kolei mają wpływ regulacyjny. Na każdym z tych etapów, zaobserwować można zaangażowanie WOCCU. Służymy konsultacją, przedstawiamy nasze opinie i stanowiska wspomnianym grupom - zarówno tym formalnym, jak i nieformalnym, jak właśnie wspomniana grupa G8. Jako Światowa Rada Unii Kredytowych podejmujemy dyskusję z tymi strukturami reprezentując interesy unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. Istotną rolę takiego dialogu pokazał choćby globalny kryzys finansowy, kiedy pojawiło się ryzyko zmieszania unii z bankami, które wszak ponoszą winę za ten kryzys. Ryzyko to opierało się na lekceważeniu różnicy między uniami a bankami. To z kolei przekładało się na prace regulacyjne choćby Komitetu Bazylejskiego, na prace, które tworzą standardy wchodzące bezpośrednio do ustawodawstwa poszczególnych krajów. Zatem od osiągnięcia swego rodzaju meritum na szczeblu międzynarodowym, w czym uczestniczy WOCCU, zależą warunki funkcjonowania poszczególnych instytucji na gruncie lokalnym.

Zatem zaangażowanie WOCCU jako swoistego rzecznika interesów, jest niebywale ważna dla jakości regulacji dotyczących unii kredytowych i dla możliwości zachowania ich unikalnego charakteru. To zagadnienie, na którym teraz, w zmieniającym się świecie, Światowa Rada Unii Kredytowych musi się koncentrować.

Czym w swoich działaniach kieruje się Światowa Rada Unii Kredytowych?

Dobrem unii kredytowych, ale przede wszystkim dobrem ich członków, którym wszak te unie służą. Do tej pory to właśnie WOCCU była organizacją, której kierunki działania sugerowane były przez międzynarodowych regulatorów rynku. Jako przykład posłużyć może Bank Światowy, który zatrudniał Światową Radę do budowy systemu unii kredytowych w różnych krajach, które korzystały z pomocy Banku Światowego. Przypomnijmy choćby Mołdawię, Azerbejdżan czy Meksyk. Z WOCCU współpracuje też amerykańska agencja rozwoju, która realizując politykę rządu USA finansowała projekty rozwojowe w takich choćby miejscach, jak Afganistan. Warto oczywiście zadać sobie pytanie, czy idąc za głosem tych instytucji osiągamy najlepsze efekty. Czy WOCCU nie powinna stawiać sobie dodatkowych celów, aby jak najefektywniej spożytkować energię swoich ekspertów.

W jakie realizacje WOCCU powinno zaangażować się w najbliższym czasie?

Reklama

Jestem zwolennikiem intensyfikacji naszych działań i wzmocnieniu obecnych systemów unii kredytowych. Największy potencjał, nie ukrywajmy, tkwi obecnie w Ameryce Południowej i Europie Wschodniej. W tych miejscach istnieją już systemy kas czy też unii kredytowych. Są one często bardzo liczne, natomiast, jeżeli spojrzymy na aktywa tych systemów, na zakres użytkowania usług kas, jest on wciąż niewielki, niezadowalający. Członkowie kas na Ukrainie, których są już 3 miliony - czyli przypomnijmy, nieco więcej niż w Polsce, gdzie do SKOK-ów należy ponad 2,6 miliona członków - gromadzą 20 razy mniej oszczędności niż Polacy. Tego nie da się wytłumaczyć tylko różnicą w dochodach społeczeństwa. To oznacza, że usługi, które są do nich skierowane, sprawiają że kasy spółdzielcze nie służą swoim członkom odpowiednią radą i pomocą. Dlatego też trzeba wesprzeć te organizacje, które już istnieją i zdobyły określoną pozycję, aby mogły skuteczniej dotrzeć do członków kas. Należy zmienić nieco filozofię planowania działań rozwojowych - nie podążać wyłącznie za trendami światowymi, a skoncentrować się na pracy w zainicjowanych już systemach unii kredytowych.

Czy to zaangażowanie będzie oznaczało większą konkurencję z bankami?

Z całą pewnością. Oznacza to, że na coraz większej liczbie rynków, kasy będą zwiększały swoją konkurencyjność w stosunku do banków komercyjnych. Ale przecież o to chodzi. W gospodarce rynkowej konkurencja nie jest złym słowem. Wręcz przeciwnie. To jej eliminowanie jest zaprzeczeniem gospodarki rynkowej.

Właśnie, a odnosząc się do uwarunkowań gospodarczych i otoczenia unii kredytowych, czym różni się sposób zarządzania, ale także sposób działania unii kredytowych w Polsce i na świecie?

To bardzo zróżnicowane. Patrząc na doświadczenia ludzi, którzy kierują uniami kredytowymi w Ameryce Południowej, są one na pewno znacznie trudniejsze. Tam konkurencja z bankami jest traktowana wręcz jak zbrodnia. W krajach, gdzie z lobby bankowym ściśle związani są politycy, wchodząc na rynek narusza się interesy władzy, a to może kończyć się nawet brutalnie. Tymczasem unie kredytowe zawsze są po stronie ludzi - swoich członków, więc siłą rzeczy wchodzą w konflikt z tymi, których interesuje wyłącznie eksploatacja tych ludzi. Jeśli unie pojawiają się ze swoimi dobrymi usługami, realizowanymi w interesie członków, zawsze zderzają się z lichwiarzami, zderzają się z tymi, którzy chcą wyłącznie zarabiać.

Ten wybór to również wyróżnienie i szansa dla Polski. Czy myśli pan również o tym, że polskie SKOK-i mogą stać się przykładem dla świata?

Powiem więcej, polskie SKOK-i są przykładem dla świata. Wśród 200 milionów członków unii kredytowych na świecie, Polska nie jest przecież krajem nieznanym. Wręcz przeciwnie, wszyscy wiedzą, że Polakom się udało, że Polacy potrafią stworzyć sprawny system unii kredytowych. Nie tak dawno uczestniczyłem w posiedzeniu Rady Dyrektorów WOCCU, przedstawiciele unii kredytowych z Jamajki prosili mnie o wizytę w Kasie Stefczyka, z której mogliby czerpać wzorce dla tworzenia podobnych standardów u siebie. To na pewno promocja naszego kraju. Pokazujemy, że mamy do zaoferowania światu rozwiązania w dziedzinie rozwoju finansów, administrowania dużymi organizacjami, wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań. Tym niemniej, mam nadzieję, że ten właśnie wybór, ta decyzja Światowej Rady Unii Kredytowych przyczyni się do jeszcze większej popularyzacji idei działania instytucji finansowych dla dobra społecznego.

2013-07-17 11:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

PiS zawiesił Biereckiego

[ TEMATY ]

Bierecki

SKOK

Archiwum SKOK'ów

Cieszą się bowiem dziennikarze toczący z Grzegorzem Biereckim i SKOK-ami wieloletnie boje. Dla nich to potwierdzenie ich tezy, że spółdzielcze kasy trzeba zlikwidować i zamienić na normalne banki. Przeżywają więc chwile tryumfu. Cieszą się jednak również twardzi zwolennicy PiS. Przeczytawszy, że Bierecki gdzieś wyprowadził kilkadziesiąt milionów (o tym za chwilę) mogą przynajmniej powtarzać z wyższością: „Patrzcie, jakie u nas wysokie standardy.”

I faktycznie, Bartłomiej Sienkiewicz, którego nagrano w „Sowie i Przyjaciołach” kiedy – państwo wybaczą ten język – domykał deale z prezesem NBP, w wyniku których stanowisko stracił wicepremier Rostowski krzywdy nie ma. Owszem, musiał odejść z MSW, ale teraz zarabia jeszcze lepiej w platformerskim Instytucie Obywatelskim. Tak, tak, ten sam Sienkiewicz, którego „Wyborcza” oskarżyła, że nagrywał i potajemnie śledził byłych oraz obecnych szefów służb kłamiąc przy tym przed sądem! Więc Sienkiewicz kwitnie, a Biereckiego zawiesili. Wniosek: w PiS panują wysokie standardy.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona augustianka

Nauczyła się czytać i pisać, dopiero gdy wstąpiła do klasztoru. Była mistyczką, otrzymała dar łez i ekstaz. Upominała papieża Aleksandra VI.

Giovanna Negroni, znana wszystkim jako Nina, pochodziła z bardzo biednej, wieśniaczej rodziny Zanina i Giacominy Negroni. W Żywotach świętych z 1937 r. czytamy: „Rodzice jej, ludzie pobożni i cnotliwi, byli tak ubodzy, że nie mogli Weroniki posyłać do szkoły, tak że nie nauczyła się czytać ani pisać. Nie przeszkadzało jej to jednak nauczyć się od rodziców cnotliwości i gorącej miłości Pana Boga”. Nina zapragnęła życia zakonnego. W wieku 18 lat zapukała do drzwi surowego mediolańskiego klasztoru Sióstr Augustianek św. Marty, ale jej nie przyjęto. Giovanna Negroni nie zrezygnowała jednak ze swoich marzeń. W 1466 r., już jako 22-letnia dziewczyna, wstąpiła do klasztoru, gdzie pozostała do śmierci. Po przyjęciu otrzymała imię Weronika i powierzono jej najprostsze zadania. Opiekowała się portiernią, ogrodem i kurnikiem. Dla Weroniki najważniejsze były sprawy Boże i zjednoczenie się z Oblubieńcem. Dużo się modliła, podejmowała posty i pokutę. Została mistyczką. W kontemplacji osiągnęła taki stopień zaawansowania, że otrzymała dar łez, a nawet ekstaz. Otrzymała również dar proroctwa i czytania w ludzkich sercach. Bardzo intensywnie odczuwała swój stan jako grzeszny. Często rozważała Mękę Pańską. Gdy ze względu na jej słabe zdrowie proszono ją, by się oszczędzała, mówiła: „Chcę pracować, póki mam czas”. Ilekroć rozmyślała nad życiem Chrystusa i Jego cierpieniami, otrzymywała mistyczne wizje. Dopiero w klasztorze nauczyła się czytać i pisać. „Przez modlitwę i rozmyślanie rosła w niej znajomość rzeczy Boskich i w cnotach wielkie czyniła postępy” – czytamy w Żywotach świętych.
CZYTAJ DALEJ

Argentyna: biznesmen zostanie wyniesiony na ołtarze?

2025-01-14 07:17

[ TEMATY ]

beatyfikacja

pl.wikipedia.org

Enrique Shaw

Enrique Shaw

Nabiera tempa proces beatyfikacyjny argentyńskiego biznesmena Enrique Shawa (1921-1962). Cud przypisywany jego wstawiennictwu przeszedł etap medyczny i będzie go obecnie oceniać komisja teologów Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Wicepostulator procesu, biskup polowy Argentyny Santiago Olivera poinformował o tym z Rzymu 9 stycznia argentyńską agencję katolicką AICA.

Wyjaśnił, że cudowne uzdrowienie „potwierdziły wprawdzie konsultacje lekarskie, ale musimy być bardzo ostrożni, ponieważ sprawę bada komisja teologów, a następnie zajmą się nią biskupi i kardynałowie”. Hierarcha zaznaczył, że „jeśli wszystko pójdzie dobrze, prefekt Dykasterii kard. Marcello Semeraro przedstawi Ojcu Świętemu zezwolenie na ogłoszenie dekretu beatyfikacyjnego”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję