Zamieszczony na fronda.pl wywiad Marty Brzezińskiej-Waleszczyk z ks. Robertem Skrzypczakiem to pokłosie „Cierpienia Niewinnych” - Celebracji Symfoniczno-Katechetycznej, która miała miejsce w niedzielę, 23 czerwca br. na terenie Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Poruszający koncert o charakterze symfonii, dziwnym trafem słabo zauważony w mediach tzw. głównego nurtu, skomponował Kiko Argüello, założyciel Drogi Neokatechumenalnej. W tym szczególnym miejscu zgromadził on kilkanaście tysięcy osób, w tym hierarchów Kościoła pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza oraz ok. 80 rabinów z całego świata.
Jak zauważył ks. Skrzypczak, w neokatechumenacie, który jest posoborową formą ewangelizacji, przede wszystkim wśród osób dorosłych i starszej młodzieży, „żydzi widzą ogromną dawkę miłości, jaką otrzymują od Kościoła katolickiego, jako coś, co stanowi pewien antybiotyk, lekarstwo na wszelkie grzechy, których dopuścili się także chrześcijanie, katolicy w stosunku do żydów”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Odwołując się do fenomenu neokatechumenatu i powołując się na słowa i gesty papieży (m.in. „wszyscy jesteśmy duchowymi semitami” Piusa XII, a także Jana XXIII i Jana Pawła II oraz Franciszka) ks. Skrzypczak argumentował, dlaczego chrześcijanin nie może być antysemitą: „Antysemityzm jest uprzedzeniem, obsesją, wyrazem nienawiści do drugiego człowieka ze względu na przynależność rasową. (...) [Chrześcijanin] Nie może negatywnie nastawiać się do drugiego człowieka ze względu na to, kim on jest czy skąd pochodzi. Taka historia została już zapisana w Piśmie Świętym, na kartach opisujących tragedię Kaina i Abla. Brat zamordował brata. To słowo opisuje narodziny nienawiści i agresji w sercu człowieka, jako konsekwencji grzechu, będącego odcięciem się od źródła życia, źródła Miłości, jakim jest Bóg. Grzech Kaina wychodzi z założenia, że mój ojciec jest lepszy od twojego ojca. Mój naród, ojczyzna jest bardziej wartościowa niż twój naród i ojczyzna. To jest grzech, absurd. Dlatego chrześcijanin, który jest wyzwolony w Chrystusie od grzechu, doświadcza wyzwolenia, mocy Boga, która jest potężniejsza od grzechu wpisanego w ludzki odruch czy w ludzką psychikę, uczuciowość. Nie może więc jednocześnie popierać grzechu, dążyć do niego. Antysemityzm jest grzechem”.
Jako chrześcijanie nie powinniśmy być antysemitami także dlatego, że bardzo wiele nas z żydami łączy. Cytując nadal ks. Skrzypczaka: „(...) wszyscy jesteśmy podmiotami tej samej historii zbawienia, którą prowadzi Bóg. (...) Czerpiemy z tego samego korzenia, używamy tej samej Biblii, nasza chrześcijańska liturgia, eucharystia, modlitwa brewiarzowa czy nawet słowa modlitwy «Ojcze Nasz» wyłoniły się z żydowskiej tradycji liturgicznej” oraz, za Janem Pawłem II, „(...) Jezus Chrystus nie odciął się od tradycji ojców, od tego, co było treścią wiary żydów. Przyszedł, aby ją wypełnić. Jest Mesjaszem, który spełnia wszystkie obietnice Boga, jest ostatecznym Słowem Boga, odpowiedzią Boga na życie człowieka. Więcej - Zbawicielem, objawił się jako Syn Boży”. I jeszcze jeden cytat ks. Skrzypczaka: „My wierzymy, że chrześcijaństwo jest dopełnieniem wiary Izraela”.
Podpisując się obiema rękami pod przytoczonym wyżej nauczaniem zastanawiam się, czy chrześcijanie, okazując otwarcie, zrozumienie, wrażliwość, życzliwość i poszanowanie wobec żydów, wobec ich wiary i naznaczonej Zagładą historii, a także akcentując to, co jest wspólnym dziedzictwem, mogą oczekiwać na wzajemność?