Reklama

Etos nauczyciela to prawość

Niedziela przemyska 11/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdy nauczyciel i wychowawca winien być przekonany o swojej niezwykle szlachetnej i ważnej społecznie misji - wychowania młodego pokolenia. Systemy totalitarne zawsze dążą do tego, by z nauczycieli uczynić posłuszne narzędzia do rozpowszechniania swoich ideologii, przez co przyczyniają się do spadku ich autorytetu. Do niedawna przeżywaliśmy tego rodzaju działania. System komunistyczny manipulował edukacją i wychowaniem bez ograniczeń i bez jawnego sprzeciwu ze strony pedagogów. Można było sobie tylko pomarzyć o czasach, kiedy nauczyciele wszystkich szczebli, od szkolnych po akademickie cieszyli się wielkim autorytetem. Był on w pełni zasłużony z uwagi na etos, jaki w zdecydowanej większości prezentowali. Etos ten wyrażał się w wielkiej prawości tych ludzi, a jednocześnie w głębokim ich przekonaniu o wielkiej roli, jaką spełniają.

Ten etos został zniszczony, autorytet nauczyciela zdeptany. Czy jest szansa na jego odbudowę dziś? W rzeczywistości polskiej byłaby szansa, gdyby nie nowe zagrożenia, jakie płyną z Zachodu. Nurty liberalne jawnie kwestionują jakikolwiek sens pracy wychowawczej. Do tego dołączyło się lekceważnie zadań społecznych nauczycieli, często rzucanie na nich niesprawiedliwych oskarżeń, a także odbieranie im sankcji, które mogłyby zapewnić w szkole dyscyplinę, absolutnie niezbędną do realizowania procesów wychowawczych. Ta liberalizacja w nauczaniu i w wychowaniu przenika polskie szkoły.

Tylko nauczyciele wiedzą, jak niezwykle trudno spełniać im ich zadania w szkołach, w których uczniowie zachowują się agresywnie i co najgorsze, są wspierani niekiedy przez rodziców, którzy nie rozumieją swoich zadań wychowawczych i nie wiedzą, że ktoś nimi manipuluje. Za nieodpowiednie zachowania swoich dzieci obwiniają nauczycieli, odwołując się do różnych instancji opiekuńczych, jak Rzecznik Praw Dziecka itp. Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć skutki takich postaw niektórych rodziców, które w pierwszej kolejności uderzą w nich samych.

Manipulacja zbiera obfite żniwo także wśród nauczycieli i wychowawców. Fałszywa antropologia, która rozpowszechnia konsekwentnie przez różnorodne media tzw. beztresowe teorie wychowawcze, tkwi głęboko w świadomości i w codziennej praktyce wielu pedagogów. Przy tym znajdują oni wsparcie ze strony władz reprezentujących dane opcje polityczne. Znamy te "lekcje manipulacyjne" z przeszłości. Byli nauczyciele, którzy łatwo znajdowali swoje miejsce w komunizmie, a dziś potrafią być elastyczni w liberalizmie. Po upadku marksistowskiej ideologii, manifestowali swoje "przekonania religijne", a gdy obecnie kurs się zmienił, to zaczynają usuwać z programów wychowawczych w imię tolerancji, demokracji, wolności wszelkie akcenty religijne, moralne, patriotyczne. Ci nauczyciele zostali już uchwyceni przez media manipulacyjne; ich rola sprowadza się do niezaangażowanego przedstawienia różnych, często sprzecznych ze sobą postaw moralnych. Wybór decyzji pozostawia się dziecku.

W takim duchu nieustannie pracują również media, emitując spektakle prowokujące młodocianych do samowoli, relatywizmu moralnego; dziecko może decydować, co dobre a co złe moralnie. Oczekiwania wielu pedagogów czy nawet rodziców, że dziecko samo rozwiąże kwestie moralne i religijne, opierają się na błędzie antropologicznym.

Tymczasem, młody człowiek świadomie czy nawet podświadomie szuka autorytetów, na których chce oprzeć swój światopogląd. Szuka wskazań, rad u ludzi dorosłych. Jeśli rodzice czy wychowawcy w szkole nie udzielą mu ich, nie pokierują jego życiem, to popadnie w kompleks, załamie się, albo pójdzie szukać ratunku gdzie indziej. I chętnie przed nim otworzą się szeroko drzwi w skrajnych organizacjach, w sektach. Wówczas jest za późno bić na alarm, co się z młodymi ludźmi dzieje, dlaczego tyle odchodzi od Boga, Kościoła, rodziny a miejsce znajdują w rozmaitych sektach.

Trudno jest niektórym rodzicom i niektórym wychowawcom zrozumieć, a właściwie zaakceptować prawdę, iż cały błąd leży w nich. To u nich cały mechanizm uruchomiony przez prądy ateistyczne i liberalne znalazł właściwy grunt. Smutne, że odpowiedzialność za ten stan rzeczy jest wciąż odsuwana na coś lub na kogoś, jak np. na sytuacje, politykę, postęp, modę - co się streszcza w utartych sloganach "teraz jest taki świat i nie da się nic zrobić". Uleganie owym czynnikom, a potem odsuwanie od siebie odpowiedzialności za wychowanie - to obraz postaw współczesnych niektórych rodziców i nauczycieli.

W związku z tym istnieje pilna potrzeba odbudowania autorytetu rodziców i nauczycieli. A potem wspólna ich "praca od podstaw", jak w pozytywizmie, bez uprzedzeń i zrażania się trudnościami, z nadzieją, że wszelkie wysiłki nie pójdą na marne. Dostrzegała tę pilną potrzebę ratowania etosu wychowawców, ich autorytetów i ratowania młodego pokolenia od zagrożeń Anna Jenke - nieprzeciętny pedagog i wychowawca wielu młodych pokoleń. Oddajmy jej głos w tej kwestii, co nam radzi na dziś. Oto jej słowa:

"W Polsce bywały czasy, kiedy odpowiedni ludzie wysunęli i realizowali m.in. rzeczowe i słuszne, choć prozaiczne hasło: Pracy u podstaw. Wiedzieli, że młodzież jest właśnie taką podstawą bytu narodowego i przyszłości. Wszystkie swoje siły, sposoby oraz dostępne środki - ubogie i nieubogie - włączyli więc także do pracy nad młodzieżą.

Po roku 1863 nie mogli liczyć na pomoc ówczesnej szkoły, która jak to widać w Syzyfowych pracach Żeromskiego raczej nie pomagała w tej dobrej robocie. Kto więc był pomocnikiem, sojusznikiem w wielkiej sprawie ratowania młodzieży w tym zagrożeniu? Na pewno rodzina, której próg według ślubowania Roty miał się stać twierdzą. Na pewno Kościół, przekazujący młodemu pokoleniu wiarę ojców. Na pewno prasa - cały wachlarz czasopism, po to właśnie założony przez światłe i odpowiedzialne grupy dziennikarzy, by ratować, dźwigać, prostować błędne pojęcia, oświecać, uczyć myśleć i wybierać. Także na pewno literatura piękna - ku zbudowaniu i pokrzepieniu serc tworzona.

To pozytywizm polski i jego pochodnie - ludzie spalający bez reszty swoje młode i stare siły Bogu i Polsce. Z pełnym szacunkiem i podziwem ocaliła historia ten wielki wkład Polaków czujących odpowiedzialność za "dziś" i "jutro". No cóż. Wiedzieli, że "historyczne czasy wymagają historycznych miar..." (Anna Jenke: Fakty, propozycje).

Znając przeszłość naszego narodu można powiedzieć, że trudne czasy zawsze wyzwalały prawdziwe moce w ludziach. Teraz też są czasy trudne, bardzo trudne. Zadania nieraz przerastają możliwości ludzkie. Zadania szczególnie wychowawcze. Anna Jenke widziała naprawę od "odpowiednich ludzi", którzy by zaczęli "pracę od podstaw". Odpowiedni ludzie, to inaczej prawi ludzie. To rodzice prawi, rozumiejący swoje zadania; czuwający nad zdrowym wychowaniem swoich dzieci, chroniący przed zgnilizną moralną, kontrolujący programy telewizyjne, czasopisma i inne mass media.

Prawi ludzie - to nauczyciele i wychowawcy nie dający się zwieźć czynnikom manipulacyjnym, mający odwagę "być sobą" w każdej sytuacji, w każdym ustroju. To wychowawcy, którzy nadal wystawiają w szkole podczas uroczystości misteria o charakterze religijnym i patriotycznym. Realizują ustalone programy wychowawcze, oparte na wartościach chrześcijańskich. Zabiegają o dobro dziecka. W każdy możliwy sposób pomagają rodzicom w ich trudnej roli wychowawczej.

Ale są i tacy nauczyciele, którzy postępują w zależności od opcji politycznych. Oni obserwują na bieżąco, co jest "na fali" i łatwo dają się jej unosić. Bo cóż można powiedzieć o takiej postawie nauczyciela, który w ubiegłym roku promował w swoim programie wychowawczym wartości chrześcijańskie; wystawiał w szkole misterium bożonarodzeniowe, a w tym roku już wszystkie religijne "akcesoria" wyniósł na strych, a wystawiał program obcy kulturze chrześcijańskiej i polskiej, a wartości najwyższe, religijne wyraźnie przemilcza, jakby się ich wstydził lub wyparł.

Na szczęście, nie wszyscy wychowawcy dają się unosić tej "fali", ale smutne, że są tacy i tak łatwo zmieniają swoje postawy. Co o nich można powiedzieć? Chyba to, że nie stoi za nimi etos prawego nauczyciela. Bo etos nauczyciela - to prawość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent spotkał się z premierem. "Rozmowa dotyczyła spraw ważnych dla Polski"

2025-08-14 14:01

[ TEMATY ]

Prezydent Karol Nawrocki

Premier Donald Tusk

sprawy ważne dla Polski

PAP

Prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk

Prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk

Rozmowa prezydenta Karola Nawrockiego i premiera Donalda Tuska była rzeczowa, dotyczyła spraw ważnych dla Polski - powiedział w czwartek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Szefernaker przekazał na konferencji prasowej, że rozmowa Nawrockiego i Tuska trwała godzinę. Jak ocenił, była to rozmowa rzeczowa, która dotyczyła spraw ważnych dla Polski. - Przede wszystkim były to kwestie bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych - dodał.
CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się 32. Piesza Pielgrzymka Żołnierzy na Jasną Górę

2025-08-14 13:02

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Piesza Pielgrzymka Żołnierzy

kpr. pchor. Agnieszka Bielak

Pielgrzymi z Wojskowej Akademii Technicznej dotarli na Jasną Górę

Pielgrzymi z Wojskowej Akademii Technicznej dotarli na Jasną Górę

Ostatni dzień 32. Pieszej Pielgrzymki Żołnierzy na Jasną Górę rozpoczęła Msza św., sprawowana przez biskupa polowego Wiesława Lechowicza na Przeprośnej Górce. Liturgię koncelebrowali kapelani Ordynariatu Polowego oraz armii państw biorących udział w pielgrzymce.

W homilii bp Wiesław Lechowicz przypomniał, że pielgrzymka zakończy się przejściem przez Drzwi Święte, co wiąże się z uzyskaniem odpustu zupełnego. - Przejście przez Drzwi Święte ma również charakter symboliczny, ponieważ zachęca nas do tego, żebyśmy nie stali na progu, żebyśmy się po prostu zdecydowali. I wydaje mi się, że te dni pielgrzymowania, które macie za sobą, były dobrym czasem, aby podjąć odpowiednie decyzje związane z waszym życiem. Może niekoniecznie aż tak spektakularne i przełomowe, jak zawarcie związku małżeńskiego czy wstąpienie do seminarium, ale na pewno wasze życie wiąże się z różnymi decyzjami - większymi lub mniejszymi - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Poznań: 23 strażackie zastępy gaszą pożar poddasza bloku

2025-08-14 22:27

[ TEMATY ]

pożar

PAP/Jakub Kaczmarczyk

23 strażackie zastępy walczą z pożarem poddasza budynku wielorodzinnego znajdującego się przy ul. Krańcowej w Poznaniu. Ogień jak na razie nie został opanowany. Z bloku ewakuowano ponad 80 osób. Nie ma osób poszkodowanych.

Oficer prasowy poznańskiej komendy PSP mł. asp. Marcin Tecław powiedział PAP, że zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali przed godz. 19. Ogień objął poddasze pięciokondygnacyjnego bloku przy ul. Krańcowej. Jak na razie strażakom nie udało się opanować pożaru. - Na miejscu są 23 zastępy strażackie. 83 osoby z całego budynku zostały ewakuowane w trakcie naszych działań - powiedział strażak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję