Reklama

Parami do nieba

Bilans w diecezji kieleckiej - 31 kręgów Domowego Kościoła, 27 rok istnienia, ostanie 3 lata - 8 nowych kręgów. W Polsce DK liczy 35 lat - już drugie pokolenie włącza się w jego charyzmat. Co takiego jest w Domowym Kościele, że daje siłę duchową i zdrowie w małżeńskich relacjach, że tworzy mocne rodziny?

Niedziela kielecka 24/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Domowy Kościół ożywia w rodzinach chrześcijaństwo i miłość małżeńską. Każdy z nas czuje się współodpowiedzialny za zbawienie małżonka - mówią po prostu jego członkowie. Beata i Zdzisław Jamrozowie, Małgorzata i Robert Lubczyńscy, Małgorzata i Stanisław Saletrowie oraz ks. Andrzej Waligórski opowiadają o swoim osobistym doświadczeniu Domowego Kościoła.

Szkoła małżeństw

Reklama

Małgosia i Staszek Saletrowie - od roku para diecezjalna, poznali się podczas studiów w Krakowie. Oboje byli wcześniej związani ze wspólnotami, w sposób naturalny szukali więc środowiska odpowiadającego ich stylowi życia, oczekiwaniom. Mieli kontakt z Ruchem Światło-Życie, z Odnową w Duchu Świętym. Już jako małżeństwo i zarazem parafianie w kieleckiej parafii Niepokalanego Serca NMP - gdzie powstały pierwsze kręgi DK w diecezji kieleckiej - w sposób płynny i oczywisty tam się znaleźli. Są w tej wspólnocie od 18 lat (w związku małżeńskim 20).
Dla nich DK to przede wszystkim dary, wspaniałe owoce wspólnej małżeńskiej drogi. - Trudne i radosne chwile w życiu powierza się Bogu w modlitwie, a zobowiązania, które podejmujesz, to nie ciężar, ale pomoc w codzienności - mówią po prostu.
Beata i Zdzisław Jamrozowie zgadzają się oczywiście z takim pojmowaniem DK, ale zwracają także uwagę na trudności w pokonywaniu siebie, przynajmniej na początku, gdy jest się zwyczajnie zmęczonym albo nie bardzo mi się chce - choćby klęknąć z rodziną do modlitwy… - Ale z drugiej strony nie klęknę obok żony czy męża, gdy jest między nami jakiś konflikt czy żal. Tak się nie da przed Panem Bogiem, trzeba wyciągnąć rękę - mówi Zdzisław. - Pragnienie modlitwy masz cały czas, ale „realizacja bywa pod górkę” - wyjaśnia.
Domowy Kościół to także grono bliskich przyjaciół i rozumiejących się wzajemnie ludzi. Niezawodnych. Ktoś ma przeprowadzkę, trzeba coś przebudować, rozwalić jakąś ścianę, wyremontować - proszę bardzo. Kupujesz samochód, szukasz dobrego dentysty (a może po prostu się go boisz…?) - przyjaciele z DK pomogą, są w zasięgu ręki, na dobre i na złe. Jakże trudno znosić ból po stracie dziecka, ale o ile łatwiej przeżyć go i przemodlić, gdy nie jesteś sam…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ABC Domowego Kościoła

Domowy Kościół to posoborowy ruch świeckich w Kościele o charakterze małżeńsko-rodzinnym, działający w ramach Ruchu Światło-Życie. Członkami DK są małżeństwa sakramentalne, a mąż i żona wspólnie angażują się w formację. Struktura organizacyjna DK opiera się o kręgi. Krąg tworzy 4-7 małżeństw, które w imię Chrystusa i z udziałem kapłana - księdza moderatora - spotykają się raz w miesiącu w mieszkaniach poszczególnych małżeństw. Spotkanie składa się z trzech części, określanych jako: dzielenie się życiem, modlitwa, formacja.
Budowaniu jedności w małżeństwie i rodzinie służą przyjmowane zobowiązania: codzienna modlitwa osobista i małżeńska, regularne spotkania ze słowem Bożym, comiesięczny dialog małżeński i reguła życia (systematyczna praca nad sobą, swoim małżeństwem i rodziną), uczestnictwo - przynajmniej raz w roku - w rekolekcjach formacyjnych.
Twórcą DK był sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki we współpracy z s. Jadwigą Skudro RSCJ.
Za duchową kolebkę ruchu uważa się Krościenko n. Dunajcem. Tam w 1973 r. odbyła się pierwsza wakacyjna oaza rodzin. Świętem patronalnym wspólnoty DK jest uroczystość Świętej Rodziny.
Kręgi DK są we wszystkich diecezjach Polski oraz m.in. w Niemczech, Austrii, na Słowacji, Ukrainie, Białorusi, w Kanadzie i USA.

Szczęśliwi?

Reklama

Jakby zaskoczeni tym pytaniem - Saletrowie, Jamrozowie, Lubczyńscy - milkną, nie odpowiadają natychmiast. Bo co to znaczy: szczęśliwi? Jeżeli spełnieni w małżeństwie - to tak. Jeśli 50, 60-latkowie - przyjaciele z DK trzymają się za ręce i czule patrzą sobie w oczy, no to chyba jest szczęście… Doświadczenie uczy, że będąc w łączności z DK łatwiej wychowywać dzieci, które w sposób naturalny wzrastają w wierze (przykład rodziców zastąpi najlepsze kazanie), dokonują dobrych wyborów, a w przyszłości budują mocniejsze relacje małżeńskie. Natomiast małżonkowie po usamodzielnieniu się dzieci nie odczuwają syndromu pustego gniazda.
Ks. Andrzej Waligórski, od roku moderator diecezjalny DK, uważa, że kapłan posługujący tej wspólnocie, także bardzo wiele otrzymuje w zamian, nabywając przede wszystkim doświadczenia w patrzeniu na Kościół - jako właśnie na wspólnotę ludzi. - Możesz zachwycić się człowiekiem i pójść za nim, troszczyć się osobiście o powierzonych ci ludzi, nie bać się wchodzić w relacje z nimi i mieć poczucie bycia w rodzinie - wyjaśnia ks. Andrzej. Uważa, że uczestnictwo w tej konkretnej wspólnocie „pozwala uzdrowić kapłaństwo”.

Świadectwo, czyli „smak chrześcijaństwa”

„Tradycyjna parafia zapewnia posługę sakramentalną i prowadzi do Boga indywidualnie, nie stwarza jednak naszym zdaniem głębszego odczucia życia we wspólnocie. Chrześcijanin na niedzielnej Mszy św. czuje obecność Boga, ale nie czuje, że osoba stojąca obok, to jego brat i siostra.
DK to ruch, który nadaje smak chrześcijaństwu. Dla nas największym bogactwem DK są: wspólnota, rekolekcje i chrześcijaństwo we dwoje. Razem z czterema innymi małżeństwami i kapłanem tworzymy krąg, który spotyka się raz w miesiącu, by podzielić się ze sobą radościami i troskami, pomodlić się słowami Pisma Świętego i zgłębiać życie religijne. Jesteśmy wspólnotą, która modli się nawzajem i troszczy o siebie.
Podczas wakacji możemy jeździć na rekolekcje z całą rodziną, gdzie odpoczywamy i ładujemy nasze «duchowe akumulatory». Wypoczywamy, ale też codziennie uczestniczymy we Mszy św. i w oparciu o Pismo Święte rozwiązujemy wiele nurtujących nas problemów.
Uczestnictwo w DK mobilizuje nas do codziennej modlitwy małżeńskiej i rodzinnej. Dzięki temu rozwijamy i pielęgnujemy naszą miłość. Jesteśmy bliżej siebie i Pana Boga.
I jeszcze jedno. Jako rodzice chcemy i wybieramy dla naszych dzieci wszystko, co najlepsze: dobre szkoły, ciekawe zajęcia pozalekcyjne... Dziś, z perspektywy 13 lat, możemy powiedzieć, że nasze zaangażowanie w DK miało istotny wpływ na rozwój naszych córek. Dzieci wyjeżdżały z nami na rekolekcje, nawiązywały własne przyjaźnie i znajomości we wspólnocie. Nasiąkały atmosferą oazową i w sposób naturalny zaangażowały się w Ruch Światło-Życie dla młodzieży. A nas rodziców cieszy to, że pomimo tylu zajęć - bo są i tańce, i basen - znajdują czas i ochotę na pogłębione życie religijne” (B. Z. Jamrozowie).

***

Można spotkać opinie, że Domowy Kościół to wspólnota zbyt wymagająca dla przeciętnego, niedzielnego katolika. Ci, którzy są w niej od lat, nie chcą zgodzić się z takim punktem widzenia. Uważają, że w Domowym Kościele nie zadomowią się tylko ci, którzy nie chcą podjąć trudu zawalczenia o swoje małżeństwo; którzy nie chcą - nie rozumieją - piękna drogi we wspólnym, ręka w rękę i noga w nogę - dotarciu do nieba.

Więcej informacji na stronie DK: www.dk.oaza.pl
Małżeństwa, które chciałyby pielęgnować swoją miłość i umacniać wiarę poprzez spotkania w kręgach, mogą zgłaszać się do pary diecezjalnej, tel. (41) 369-80-57 lub do księdza moderatora, tel. (41) 369-88-69).

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lekarka na ukraińskim froncie: Tylko Bóg daje mi siłę, by opatrywać żołnierzy bez rąk czy bez nóg

2025-12-27 08:45

[ TEMATY ]

ukraińscy żołnierze

lekarka

ukraiński front

Bóg daje siłę

Svitlana Dukhovych/Vatican News

Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka

Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka

Bóg dał nam możliwość, nawet tutaj na froncie, aby wysławiać Jezusa, który musi narodzić się w sercu każdego człowieka – mówi Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka, która od początku wojny na Ukrainie pomaga ratować życie żołnierzy w swej ojczyźnie - podaje Vatican News.

Od 2008 roku Olena mieszkała we Włoszech. Po siedmiu latach wróciła na Ukrainę, potem ponownie wyjechała do Włoch. Jednak wraz z wybuchem pełnoskalowej wojny poczuła wyraźnie, że jej miejsce jest w ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Biskupi: wzywamy do troski o ochronę prawną małżeństwa i rodziny

2025-12-27 19:20

[ TEMATY ]

rodzina

małżeństwo

biskupi

Konferencja Episkopatu Polski

ochrona prawna

BP KEP

Biskupi podczas rekolekcji na Jasnej Górze w listopadzie 2025 r.

Biskupi podczas rekolekcji na Jasnej Górze w listopadzie 2025 r.

Wzywamy do troski o ochronę prawną małżeństwa i rodziny. To właśnie małżeństwa i rodziny tworzą najlepszą przestrzeń wzrostu dla dzieci i bezpieczne wsparcie dla starszych rodziców - napisali biskupi w Liście Pasterskim Konferencji Episkopatu Polski na Święto Świętej Rodziny pt. „Bóg marzy o rodzinie, która jest domem dla miłości”, które przypada w tym roku 28 grudnia.

Biskupi podkreślili w Liście, że „będąc dziećmi Bożymi, wszyscy jesteśmy powołani do głębokich relacji”. Dodali, że mimo, iż tak bardzo potrafimy się od siebie różnić, mamy jednak wspólne potrzeby.
CZYTAJ DALEJ

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kliniki aborcyjne

napisały do pracowników

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Siostry należą do różnych zgromadzeń zakonnych kontemplacyjnych i apostolskich. Są wśród nich dominikanki, benedyktynki, franciszkanki, karmelitanki, kapucynki, maronitki, siostry apostolskie św. Jana i trynitarki Maryi. Do ich dyspozycji stowarzyszenie przekazało bazę danych około 850 klinik i ośrodków aborcyjnych na terenie USA. Pisane przez siostry kartki nie były adresowane imiennie, lecz ogólnie do pracowników tych placówek. W sumie wysłano ich w tym roku 1030. Każda z nich przedstawiała Świętą Rodzinę, co miało przypomnieć o chrześcijańskim sensie Bożego Narodzenia. Przed wysyłką kartki kładziono na ołtarzu, były one pobłogosławione i „omodlone” przez daną wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję