Reklama

Tutaj wszystko jest możliwe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Częstochowie-Kiedrzynie od niedawna widoczny jest już z daleka krzyż, który zwieńcza więżę nowo wybudowanej świątyni parafialnej. Mieszkańcy tej dzielnicy po raz drugi stanęli na wysokości zadania (powstał tu już piękny monumentalny kościół pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego) i w stanie surowym zamkniętym własnym sumptem wybudowali kolejną świątynię. A wszystko zaczęło się w 1940 r.

Z dziejów

Na ten rok datuje się bowiem początek parafii i działalności duszpasterskiej w Kiedrzynie. Do jej powstania przyczynił się bp Teodor Kubina, który 26 października tegoż roku wydzielił ją z parafii pw. św. Zygmunta i utworzył tu ekspozyturę. Opiekę nad nią zlecił ks. Stanisławowi Szmei (proboszcz w latach 1940-47).To właśnie ks. Szmeja dostosował remizę, ofiarowaną przez miejscowych strażaków, do potrzeb liturgicznych; funkcję kościoła budynek ten spełnia zresztą po dziś dzień. Przekształcenie ekspozytury w pełnoprawną parafię pw. św. Andrzeja Boboli lokalna wspólnota zawdzięcza dopiero bp. Zdzisławowi Golińskiemu. Stało się to 4 marca 1957 r. W 1978 r. ówczesne władze polityczne zezwoliły na budowę nowego kościoła, ale zlokalizowały go wśród pól przy ul. Narcyzowej. Budowę rozpoczęto w sierpniu 1981 r., a 13 lipca 1997 r. abp Stanisław Nowak z parafii macierzystej wydzielił nową - pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzień dzisiejszy

Mimo że obecnie do parafii pw. św. Andrzeja Boboli należy tylko 1180 osób (w tym roku I Komunię św. przyjęło zaledwie 6 dzieci), nadal prężnie się rozwija, co jest niewątpliwie zasługą samych parafian i jej proboszcza. Od 2001 r. funkcję tę pełni tu ks. kan. Adam Zyzik. W ciągu zaledwie 9 lat jego duszpasterzowania wiele się tu działo: rozpoczęto i zakończono budowę nowej plebanii, rozburzono starą i uporządkowano plac wokół, na którym oko cieszy już nowa świątynia parafialna w stanie surowym. Jej budowę rozpoczęto w 2007 r. wylaniem fundamentów, w 2008 r. w związku z drożyzną na materiały budowlane prace wstrzymano. W 2009 r. postawiono mury, a w obecnym - kasetonowy strop i dach (na razie pokryto go papą), dobudowano też całą zakrystię i skończono wieżę kościoła, na której umieszczono krzyż o wysokości 4,8 m. Trzeba zaznaczyć, że prace związane z budową kościoła podjęli miejscowi parafianie: projekt kościoła wykonał Daniel Cieślik (firma Anta), buduje firma Zenona Krupy, a krzyż na wieży ze stali nierdzewnej, tzw. kwasówki, to dzieło Tomasza Kolmasiaka.
Jako że dzisiaj nie ma funduszy spoza parafii, świątynia powstaje dzięki otwartości serc i kieszeni parafian (miejscowa wspólnota w każdą środę odmawia Różaniec za ofiarodawców, budowniczych i dobroczyńcqów parafii), a także… kredytowi, zaciągniętemu przez Księdza Proboszcza. A w grę wchodzą niebagatelne kwoty, sam krzyż (robocizna i materiał) kosztował 7,8 tys. zł, w najbliższym czasie trzeba zapłacić za materiały na dach, w 2011 r. ks. Adam chciałby wstawić okna z aluminium, których koszt szacuje na ok. 70 tys., w ciągu 3-5 lat planuje pokryć dach świątyni blachą…

Nie ma jak wspólnota

Choć tak wiele jeszcze brakuje, parafianie ze swym proboszczem tak cieszą się z nowej świątyni, że już po trosze wykorzystują ją jako miejsce kultu: w kościele w tym roku były już adoracja krzyża w Wielki Piątek (tego, który następnie umieszczono na wieży), zamierzano odprawić Mszę św. odpustową 16 maja, we wspomnienie liturgiczne św. Andrzeja Boboli, ale niesprzyjająca pogoda pokrzyżowała te palny, modlono się przy 4. ołtarzu na Boże Ciało. Każdy z parafian miał więc okazję na własne oczy zobaczyć to, co już powstało, i uświadomić sobie, że we wspólnocie siła. A że pomysłów na zdobycie potrzebnych funduszy nie brakuje (chciałoby się przecież jak najszybciej przenieść do nowej świątyni), 13 czerwca w parafii zorganizowano kolejny już festyn rodzinny, z którego dochód przeznaczono na budowę nowego kościoła. A atrakcji była moc. W programie znalazły się: loteria fantowa, w której główną wgraną stanowił m.in. rower górski, kawiarenka, gdzie można było skosztować za niewielką opłatą wypieków miejscowych pań, stoiska z daniami z kuchni wojskowej i grilla. Nie zabrakło też konkursów i zabaw dla najmłodszych, były pokaz karate i turniej tenisa stołowego o puchar księdza proboszcza, tak więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Festyny organizowane w Kiedrzynie przez Stowarzyszenie Krzewienia Kultu św. Andrzeja Boboli i Żywy Różaniec cieszą się tak dużą popularnością, że z roku na rok przybywa na nie coraz więcej osób spoza parafii.
W niedługim czasie planowana jest uroczystość wmurowania kamienia węgielnego, na którą ks. Zyzik zamierza zaprosić abp. Stanisława Nowaka. Pozostaje więc życzyć jak najszybszej realizacji podjętych planów, wszak z taką wspólnotą nie ma rzeczy niemożliwych.

Proboszcz: ks. kan. Adam Zyzik
W parafii działają: Żywy Różaniec, Stowarzyszenie Krzewienia Kultu św. Andrzeja Boboli, lektorzy
Msze św. - w niedziele: 8.30, 11, 18, dni powszednie: 18, w święta zniesione: 9 i 18

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Św. Iwo - mniej znany święty

Iwo Hélory żył w latach 1253 -1303 we Francji, w Bretanii. Urodził się w Kermartin, w pobliżu Tréguier. Po ukończeniu 14. roku życia studiował w Paryżu na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, później na Wydziale Prawa Kanonicznego i Teologii, a w Orleanie na Wydziale Prawa Cywilnego.

Po trwających 10 lat studiach powrócił do rodzinnej Bretanii. Do 30. roku życia pozostawał - jako człowiek świecki - na stanowisku oficjała diecezjalnego w Rennes, sprawując w imieniu biskupa funkcje sędziowskie. Zasłynął jako człowiek sprawiedliwy i nieprzekupny, obrońca interesów biedaków, za których nieraz sam opłacał koszty postępowania, a także - jako doskonały mediator w sporach. Później poszedł za głosem powołania i po przyjęciu święceń kapłańskich skupił się na pracy w przydzielonej mu parafii. Biskup powierzył mu niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 nieco większą - Louannec. Iwo od razu zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i modlitwy. W czasach, kiedy kapłani obowiązani byli odprawiać Mszę św. tylko w niedziele i święta, Iwo czynił to codziennie, niezależnie od tego, gdzie się znajdował. Często, chcąc pogodzić zwaśnionych, zanim zajął się sprawą jako sędzia, odprawiał w ich intencji Mszę św. - po niej serca skłóconych w jakiś cudowny sposób ulegały przemianie i jednali się bez rozprawy. Nadal chętnie służył wiedzą prawniczą wszystkim potrzebującym, sam żyjąc bardzo skromnie. Był doskonałym kaznodzieją. Iwo Hélory zmarł 19 maja 1303 r. W 1347 r. papież Klemens VI ogłosił go świętym. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci i bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Kościoły i kaplice jemu dedykowane zbudowano m.in. w Paryżu i w Rzymie. Wiele wydziałów prawa i uniwersytetów obrało go za patrona, m.in. w Nantes, Bazylei, Fryburgu, Wittenberdze, Salamance i Louvain. Został pochowany w Treguier we Francji, które jest odtąd miejscem corocznych pielgrzymek adwokatów w dniu 19 maja. Warto też dodać, że do Polski kult św. Iwona dotarł stosunkowo wcześnie. Już 25 lat po jego kanonizacji, w 1372 r. jeden z kanoników wrocławskiej kolegiaty św. Idziego, Bertold, ze swej pielgrzymki do Tréguier przywiózł relikwie świętego. Umieszczono je w jednym z bocznych ołtarzy kościoła św. Idziego. Również po relikwie św. Iwona pojechał opat Kanoników Regularnych Henricus Gallici. Na jego koszt do budującego się wówczas kościoła Najświętszej Maryi Panny na Piasku dobudowano kaplicę św. Iwona, w której umieszczono ołtarzyk szafkowy z relikwiami. Niestety, nie dotrwały one do naszych czasów, w przeciwieństwie do kultu, który, przerwany na początku XIX wieku, ożył w 1981 r. Od tego czasu w każdą pierwszą sobotę miesiąca w kaplicy św. Iwona zbierają się prawnicy wrocławscy na Mszy św. specjalnie dla nich sprawowanej. Drugim ważnym miejscem kultu św. Iwona w Polsce jest Iwonicz Zdrój, gdzie znajduje się jedyny w Polsce, jak się wydaje, kościół pw. św. Iwona, z przepiękną rzeźbioną w drewnie lipowym statuą Świętego. Warto też wspomnieć o zakładanych w XVII i XVIII wieku bractwach św. Iwona, gromadzących w swych szeregach środowiska prawnicze, a mających przyczynić się do ich odnowy moralnej. Bractwa te istniały przede wszystkim w miastach, gdzie zbierał się Trybunał Koronny: w Piotrkowie Trybunalskim (zał. w 1726 r.) i w Lublinie (1743 r.). W obydwu do dziś zachowały się obrazy przedstawiające Świętego: w Piotrkowie - w kościele Ojców Jezuitów, w Lublinie - w kościele parafialnym pw. Nawrócenia św. Pawła. Istniały też bractwa w Przemyślu (XVII w.), prawdopodobnie w Krakowie (zachował się XVIII-wieczny obraz św. Iwona w zakrystii kościoła Ojców Pijarów), w Warszawie i we Lwowie. W diecezji krakowskiej czczono św. Iwona w Nowym Korczynie (w 1715 r. w kościele Ojców Franciszkanów konsekrowano ołtarz św. Iwona) oraz w Nowym Sączu, w kręgach związanych z Bractwem Przemienienia Pańskiego. Natomiast we Wrocławiu, w kaplicy kościoła pw. Najświętszej Marii Panny na Piasku, znajduje się witraż wyobrażający św. Iwo. Został on ufundowany w 1996 r. przez adwokatów dolnośląskich z okazji 50-lecia tamtejszej adwokatury.
CZYTAJ DALEJ

MAGNIFICAT – Maryja działa w sercach. Spotkanie, które przemienia

2025-05-19 10:53

[ TEMATY ]

Maryja

Magnificat

Materiał prasowy

Koncert MAGNIFICAT

Koncert MAGNIFICAT

W sobotni poranek, w nowoczesnej i prestiżowej przestrzeni Cavatina Hall w Bielsku-Białej, prawie 500 osób zgromadziło się, by wspólnie doświadczyć czegoś więcej niż tylko konferencji czy koncertu. Przyszli, by spotkać się z Maryją – Matką, Przewodniczką i Kobietą, która nieustannie prowadzi do Jezusa. Przyszli, by odkryć, że wiara może być żywa, piękna i głęboko poruszająca. To nie był zwykły event – to było intensywne, pięciogodzinne zanurzenie w modlitwie, refleksji i muzyce, które wielu uczestników określiło jako moment głębokiego poruszenia serca.

Ojciec Tomasz Nowak OP, dominikanin, rozpoczął konferencję słowami, które wywołały uśmiech: „Dziś piekło zamarzło – dominikanin i jezuita w jednym miejscu!” Ale to, co działo się później, jeszcze mocniej pokazało, że „piekło zamarzło”, bo Maryja rozgrzewała serca obecnych swoją miłością i obecnością.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję