Reklama

Pamięć o zapomnianych

W dniach 9-11 lipca w lubelskim środowisku uniwersyteckim odbyła się międzynarodowa konferencja naukowa „Niedokończone msze wołyńskie. Martyrologium duchowieństwa wołyńskiego, ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej”. Zainaugurowała ją Eucharystia celebrowana przez bp. Marcjana Trofimiaka, ordynariusza diecezji łuckiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Złożenie hołdu duchownym zamordowanym przez UPA, rozważanie ich losów na tle sytuacji diecezji łuckiej w czasie II wojny, zostało podkreślone wystawą 25 portretów i biogramów księży, sióstr i braci zakonnych, którzy zginęli z rąk nacjonalistów ukraińskich. Wystawa eksponowana w Collegium Norwidianum KUL przywraca pamięci twarze i historie życia duchownych, którzy do końca pracowali dla Kościoła. Mimo realnego zagrożenia, nie chcieli zostawić ludzi, których znali i przez lata katechizowali.

Wspomnienie bohaterów

W cieniu tysięcy zamordowanych świeckich i duchownych, pozostaje jeszcze dramat tych, którzy przeżyli, a noszą do dziś rany duchowe, psychiczne lub świadomość, że ich rodziny nie miały godnego pochówku i krzyża na grobie. Na straży prawdy historycznej stoją świadkowie, tacy jak Jan Białowąs. Ocalony z rzezi w Ihrowicy wydał wiele książek, m.in. o niezwykłym ihrowickim księdzu - lekarzu, który „żył i umarł dla innych”. Śp. ks. St. Szczepankiewicz leczył Polaków i Ukraińców, również banderowców, lecz zginął w 1944 r. z ich rąk wraz z matką, siostrą i bratem. Mówiąc „co będzie moim parafianom, to i mnie, mam czyste sumienie, nikomu nie uczyniłem krzywdy”, wyrażał postawę wielu polskich duchownych, którzy byli celem UPA jako jedyni obrońcy polskiej ludności na Kresach w latach wojny. Poza codzienną pomocą mieszkańcom, udzielaniem rad, informowaniem o niebezpieczeństwie, księża ci byli patriotami o zdecydowanej postawie, gotowymi oddać życie za wiernych.
Sylwetki zamordowanych sióstr zakonnych, m.in.: sióstr Alojzy (Jadwiga Gano) i Andrzei (Maria Ossakowska), spalonych w 1943 r. w drewnianym budynku w Lubieszowie z ok. 200 Polakami, przypomniała s. Agnieszka Michna. W chwili śmierci siostry uspokajały wszystkich i intonowały pieśń „Serdeczna Matko”. Ofiarę z życia złożyły w tym czasie również: sercanki, służebniczki dębickie i starowiejskie, józefitki, franciszkanki Rodziny Maryi, szarytki. Spośród rzeszy zamordowanych, warto wspomnieć śp. ks. Ludwika Wrodarczyka OMI, którego proces beatyfikacyjny jest przygotowywany oraz bp. A. P. Szelążka, który jest symbolem prześladowanej diecezji łuckiej. Jego pastorał trzymał w czasie Mszy św. 9 lipca bp Trofimiak. Bp Szelążek poznał rządy sowieckie i tragedię napadów UPA. Diecezja bardzo potrzebowała jego optymizmu i gorliwości. Założyciel sióstr terezjanek, wskrzesiciel życia religijnego w diecezji, poniewierany, więziony i wypędzany starał się zapewnić ciągłość pracy rozdartej kurii, stworzyć podziemne seminarium duchowne w Warszawie. Choć był świadkiem zagłady swojego dzieła, myślał rozwojowo i posyłał księży jako misjonarzy Dobrej Nowiny na tereny, gdzie na sakramenty czekały tysiące ludzi.

Hołd poległym

Na Wołyniu jest wiele polskich grobów w lasach porośniętych łąką i wciąż bez krzyża. Nie da się zliczyć osób, które nie miały godnego pochówku. Prezentowane podczas lipcowej konferencji publikacje Towarzystwa Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej utrwalają pamięć o wydarzeniach, czasem takich, po których zatarto ślady. Są hołdem poległym Polakom z Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich II RP, pomordowanym przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA w latach 1939-45. Najnowszą jest książka M. Dębowskiej i L. Popka „Duchowieństwo diecezji łuckiej. Ofiary represji w czasie II wojny światowej 1939-1945”. Z inicjatywy organizacji przeprowadzono ekshumację ofiar w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej w 1992 r. W golgotę Polaków na Kresach wpisują się postacie Ukraińców, którzy sprzeciwili się nakazom i chronili życie polskich sąsiadów. W imię pamięci o ich postawie zainicjowano akcję sadzenia róż dla każdej osoby, która zaryzykowała życie, by ratować innych. Pierwsza uroczystość odbędzie się 25 września br. w Horodle.
11 lipca, w rocznicę tragicznie przerwanych Mszy św. na Wołyniu, kiedy to księża Jan Kotwicki i Józef Aleksandrowicz zginęli, a inni zostali ciężko ranieni (Witold Kowalski, Bolesław Szabłowski) w katedrze łuckiej Mszę św. w intencji ofiar sprawował bp Trofimiak. „Przywołując w ramach tych obchodów sylwetki duchownych męczenników rzezi wołyńskich organizatorzy konferencji chcą wypełnić lukę w martyrologium wschodnim i oddać hołd niewinnym ofiarom (…). Wierzymy, iż tylko stanąwszy w obliczu Prawdy, będziemy mogli wybudować trwałą przyjaźń i prawdziwe partnerstwo między narodami Polski i Ukrainy” - mówi Wł. Osadczy z Centrum Ucrainicum KUL.
Organizatorami lipcowej konferencji byli: Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana, Centrum Ucrainicum, IPN Oddział Lublin, Konsulat Generalny RP w Łucku, Instytut Badań Kościelnych w Łucku oraz Polski Związek Katolicko-Społeczny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: prawda o zmartwychwstaniu zakłada rezygnację z banału i przyziemności

2025-04-20 09:42

[ TEMATY ]

wywiad

wiara

zmartwychwstanie

KEP

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie rusza już współczesnego człowieka, gdyż jej przyjęcie zakłada rezygnację z banału i przyziemności. Tymczasem współczesna kultura skutecznie odrzuca wszelki wysiłek w sprawach domagających się poświęcenia i ofiary - powiedział PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda.

W Wielkanoc Kościół katolicki świętuje uroczystość Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście ze śmierci do życia - fundament i istotę wiary chrześcijańskiej. To najważniejsze i najstarsze święto w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Oburzające! Obrażający katolików show w belgijskiej telewizji pt. "Ostatnia Wieczerza"

2025-04-20 22:20

[ TEMATY ]

Belgia

profanacja

x.com/zrzut ekranu

Do sieci trafił fragment bulwersującego show belgijskiej publicznej telewizji VRT pt. „Ostatnia Wieczerza”. Co szczególnie skandaliczne, emitowany był on w Wielkim Tygodniu. „Program nadawany wczesnym wieczorem, gdy oglądają go dzieci, wyśmiewa chrześcijaństwo i obraża Boga” - zaalarmował na platformie X Adam Gwiazda, publicysta zamieszkały we Francji.

W Belgii publiczna telewizja VRT zainaugurowała w Wielkim Tygodniu cykliczny show pt. „Ostatnia Wieczerza”. Program nadawany wczesnym wieczorem, gdy oglądają go dzieci, wyśmiewa chrześcijaństwo i obraża Boga.pic.twitter.com/5QD4N0n2lD
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję