Reklama

Nie zatrzymuj mnie

Częstochowa 14 sierpnia. XXVIII Zamojsko-Lubaczowska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę dotarła na miejsce. 1085 pielgrzymów w 10 grupach pokonało 360 km. Warunki były różne. Najwięcej dokuczały upały, deszcz padał podobno tylko cztery godziny w ciągu całego marszu. To dobrze. Wysoką temperaturę łatwiej znieść, pomagając sobie zimnymi napojami, chłodząc się wodą.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 35/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy katedrze zamojskiej 2 sierpnia pielgrzymów żegnali biskupi: Pasterz diecezji bp Wacław Depo i bp Mariusz Leszczyński, którzy z modlitwą i śpiewem odprowadzili ich do rogatek miasta. Błogosławiąc im na drogę zaopatrzyli w nadzieję i wiarę. Oni od siebie dodali do tego radość i ta mieszanka przyniosła niesamowity efekt. Wytrwali, podążając z modlitwą, niosąc przed tron Matki Bożej swoje najskrytsze pragnienia, prośby i podziękowania. Nie po raz pierwszy, bo wielu z nich szło już wcześniej kilka, kilkanaście, a są tacy, że i ponad 20 razy.
W tym najważniejszym dniu, kiedy za chwilę mieli się pokłonić Jasnogórskiej Pani, znaleźli w sobie siłę i radość, a wokół siebie, mimo ogromnego ścisku - dość miejsca, by swoje szczęście okazać. Pielgrzymi z grup oznaczonych różnymi kolorami koszulek, utworzyli tańczące kręgi i w pełnym słońcu śpiewali Jezusowi i Maryi. Ich radość była tym większa, że wśród nich był ich Pasterz - bp Wacław Depo, który przybył z Zamościa, by ich powitać i pobłogosławić. I to uczynił. Podchodził do wszystkich swoich pielgrzymów i każdego z osobna błogosławił. Włączył się w śpiew z młodymi, rozmawiał z nimi i obdarzał radością. Na prośbę pielgrzymów ks. Biskup podpisywał się na koszulkach, które były w tym roku szczególne, opatrzone hasłem pielgrzymki: „Maryja Świadkiem Miłości”, a niektóre także z drugiej strony miały napis: „Nie zatrzymuj mnie”.
Ze szczytu Jasnej Góry witał podchodzących pielgrzymów swojej diecezji dyrektor XXVIII Zamojsko-Lubaczowskiej Pieszej Pielgrzymki - ks. Marcin Zaburko. Wymieniał kolejne 10 grup, księży kierujących, wspomagających oraz całe sztaby osób, które dbały o organizację i bezpieczeństwo. Wśród nich ks. Jacka Raka, pełniącego rolę ojca duchownego pielgrzymki, ks. Artura Sokoła, odpowiedzialnego za służbę porządkową, ks. Piotra Grzechnika, odpowiedzialnego za służbę kwatermistrzowską, a także wiele osób, które w każdej z grup pełniły odpowiedzialne funkcje. Pod szczytem każda zaprezentowana grupa witała Matkę Bożą okrzykiem, śpiewem i pokłonem, a potem, skierowana przez ks. Marcina Zaburko, udawała się do Kaplicy Cudownego Obrazu na modlitwę.
W Kaplicy Cudownego Obrazu Mszę św. pod przewodnictwem abp. Kazimierza Nycza koncelebrowali bp Wacław Depo, bp Andrzej Dziuba, bp Artur Miziński, a także kapłani przybyli z pielgrzymkami: lubelską, zamojsko-lubaczowską, warszawską i łowicką. Zamojsko-lubaczowscy pielgrzymi kolejny raz zanieśli swoje intencje przed oblicze Tej, „która wszystko rozumie”, z tą samą, co zawsze - nadzieją.
Agnieszka Chadzińska

Reklama

„Wszystkie 10 grup naszej diecezji tworzy przede wszystkim młodzież. I dla kapłanów ta droga to wysiłek; kapłani w pewien sposób odpowiadają za grupy, więc muszą je ogarniać, ale też i ksiądz - uczestnicząc z młodzieżą, kiedy widzi, że młodzież się modli, że młodzież jest skupiona, ubogaca się tą modlitwą. Muszę powiedzieć, że niektórzy z nich, szli pierwszy raz i tak nie czuli tego ducha pielgrzymki. Pewnie traktowali to jako rodzaj wakacji, wypoczynku, ale im dalej odchodziliśmy od Zamościa, im bardziej przybliżaliśmy się na Jasną Górę, to zmieniało się podejście… Troszkę młodzież mi wypominała, że pilnowałem np., żeby były 3 części Różańca codziennie, ale już od połowy pielgrzymki nie musiałem przypominać. Już sami brali do ręki różaniec i się modlili. I to jest takie piękne, i wzruszające dla mnie, dla księdza.
Ta droga to też jakaś moja ofiara. Ja pielgrzymuję już po raz 20. Z jednej strony na pewno jest to trud. Tak jak wszyscy, miałem dni słabsze, bo nogi bolały…, ale z drugiej strony cieszyłem się, jak każdego dnia pokonywałem poszczególne etapy, byłem coraz bliżej. Taką wewnętrzną radość odczuwam zawsze, kiedy tu przychodzę, żeby się pokłonić Matce Bożej, żeby tutaj celebrować Eucharystię - jest to zawsze dla mnie duchowe wzmocnienie na następny rok pracy, bo jestem proboszczem takiej wiejskiej parafii. I też tutaj szedłem z intencją, żeby pomodlić się za moich parafian, którzy w tym czasie ciężko pracują, bo większość z nich to rolnicy.” (Ks. Piotr Kawecki, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela - przewodnik grupy nr 6.)
Wysłuchała Anna Przewoźnik

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Dla mnie ta droga była bardzo ciężka, pełna różnych doświadczeń, bólu, cierpień, ale przede wszystkim była drogą nadziei na to, że uda mi się odkryć sens mojego życia, że uda mi się przezwyciężyć pokusy, które mnie nękają, że uda mi się odkryć Boga.
Myślę, że te rekolekcje w drodze dużo zmieniły w moim życiu, przede wszystkim w spojrzeniu na wiarę i chciałbym zabrać ten bagaż wspomnień, tych doświadczeń z pielgrzymki do domu i wcielać jakoś w swoim życiu. Czy się uda? Myślę, że tak. Wiara góry przenosi” (Piotr, grupa 1.)

„Byłam ciężko chora i idę z tego względu, żeby prosić o dalsze łaski. Miałam wylew, miałam ciężką operację i mam wielką potrzebę dziękowania Matce Bożej za to, że żyję, że jestem szczęśliwa - idę już 23. raz! W tym roku było ciężko. 3 dni jechałam. Jak byłam młodsza, byłam szczęśliwa, zawsze dochodziłam bez problemu. W tej chwili mam 70 lat. Ale idę. Z wdzięczności. Za życie” (Janina, grupa 1.)
Wysłuchała Anna Przewoźnik

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję