Reklama

Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Międzynarodowa opinia publiczna jest głęboko poruszona prześladowaniami katolików za wiarę. Według mediów, co najmniej 75% prześladowań religijnych na całym świecie jest skierowanych przeciwko chrześcijanom. Raporty podają, że co roku za wiarę ginie 170 tys. chrześcijan. Co trzy minuty jest zabijany jeden chrześcijanin na świecie. Bardzo różnie kształtuje się geografia prześladowań. W latach 2008 i 2009 najbardziej zapalnym punktem był stan Orisa w Indiach. Obecnie wciąż mordowani są chrześcijanie w Iraku. Ten dramat ma miejsce w Wietnamie, Chinach i w komunistycznej Korei. Geografia prześladowań chrześcijan obejmuje cały świat: począwszy od Ziemi Świętej, gdzie jedną z form rugowania wyznawców Chrystusa jest pozbawienie ich pracy. Zagrożenia wynikają też z radykalnego islamu (tu przodują Sudan, Arabia Saudyjska, Irak, Pakistan, Libia) oraz hinduizmu w Indiach. Ostatnio z tym problemem mamy do czynienia nawet w Wenezueli, gdzie winą za problemy gospodarcze obarcza się przede wszystkim Kościół katolicki i wiernych. A także w Hiszpanii pod rządem Zapatero, gdzie wiele osób boi się przyznać do tego, że są katolikami, że chcą żyć w sakramentalnym małżeństwie, w rodzinie lub nie chce prezentować postaw, które na całym świecie uznawane są za niemoralne.
Olbrzymią rolę w przeciwdziałaniu prześladowaniom chrześcijan mają do odegrania instytucje międzynarodowe, takie jak ONZ, Unia Europejska oraz rządy poszczególnych państw, będące współodpowiedzialne za ochronę wolności wyznania i przestrzeganie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka na świecie. Tymczasem bywa nieraz tak, że niektórzy dostojni przedstawiciele tych instytucji, zamiast rzetelnie przestrzegać litery prawa, sami swoimi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami lekceważą te wszystkie napaści na chrześcijan, oskarżając ich o bierną obronę swoich praw religijnych i - jak to sami na swój sposób dwuznacznie interpretują - że w słynnym Kazaniu na Górze Jezus Chrystus przecież powiedział: „Nie stawiajcie oporu złemu; lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” (Mt 5, 39).
Rozważmy więc, co Jezus miał na myśli? Czy rzeczywiście radził, by chrześcijanie biernie poddawali się przemocy? Czy powinni w milczeniu znosić krzywdy, zamiast szukać ochrony prawnej?

O czym mówił Jezus?

Jezus chciał powiedzieć, że jeśli zły człowiek usiłuje wywołać konflikt, wymierzając policzek lub używając obraźliwych słów, to atakowany nie powinien dać się sprowokować. Powinien natomiast starać się zapobiec nakręcaniu spirali zemsty i postępować według słów św. Pawła: „Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!” (Rz 12, 17). A zatem naśladowca Jezusa nadstawia policzek w tym sensie, że nikomu nie pozwala się sprowokować i, jak pisze w Liście do Efezjan św. Paweł, ma baczyć pilnie, jak postępuje, nie jako niemądry, ale mądry. Ma wyzyskać chwilę sposobną, bo dni są złe, i usiłować zrozumieć, co jest wolą Pana (Ef 4, 15-17; por. też Ga 5, 25, 26).

Co z obroną własną?

Nadstawianie drugiego policzka nie wyklucza obrony przed napastnikami. Jezus nie twierdził, że chrześcijanom w ogóle nie wolno się bronić, ale raczej, że nie powinni sami atakować ani dać się sprowokować do wzięcia odwetu. Mądrze jest w miarę możliwości wycofać się dla uniknięcia walki. Nie ma jednak w tym nic złego, gdy występujemy w obronie własnej, własnego życia i w obronie prawnej. W obliczu zagrożenia mamy wręcz obowiązek zwrócić się o pomoc do policji i odpowiednich organów czy instytucji prawnych.
Również pierwsi chrześcijanie bronili przysługujących im praw, np. apostoł Paweł wykorzystał ówczesny system prawny, by w myśl wskazań Jezusa móc swobodnie głosić Dobrą Nowinę (Mt 28, 19-20). Gdy podczas podróży ewangelizacyjnej przybył ze swoim współpracownikiem Sylasem do Filippi, tamtejsi urzędnicy aresztowali ich i oskarżyli o łamanie prawa. Następnie tych dwóch misjonarzy bez żadnej rozprawy publicznie wychłostano i wtrącono do więzienia. W stosownej chwili Paweł powołał się na prawa przysługujące mu jako obywatelowi rzymskiemu. Gdy urzędnicy się o tym dowiedzieli, z obawy przed konsekwencjami, upraszali Pawła i Sylasa, by odeszli z miasta. Paweł dał więc przykład, jak chrześcijanin powinien się bronić oraz prawnie ugruntowywać Dobrą Nowinę Syna Bożego (Dz 16, 19-24, 35-40; Flp 1, 7).
Podobnie jak apostoł Paweł, również katolicy już nieraz musieli cierpieć i toczyć batalie w sądach, by móc dalej żyć i wywiązywać się ze swoich ewangelicznych powinności. Dzieje się tak nawet w krajach, które szczycą się gwarantowaniem swym obywatelom swobód religijnych i obywatelskich. Ponadto, gdy łamane jest prawo i zagrożone osobiste bezpieczeństwo, katolicy nie są zobowiązani do nadstawiania drugiego policzka w sensie przyjmowania biernej postawy. W takich sytuacjach, jak to obecnie dzieje się np. w Arabii Saudyjskiej, gdzie katolicy (głównie obcokrajowcy) stanowią 3% społeczeństwa (800 tys.), katolików obowiązuje całkowity zakaz wznoszenia kościołów, gromadzenia się na modlitwie, a nawet posiadanie Biblii, krzyżyków czy różańców jest karane śmiercią, katolicy nie nadstawiają drugiego policzka, a podejmują działania prawne.
Na zakończenie warto wspomnieć, że w Polsce w drugą niedzielę listopada jest po raz drugi obchodzony Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Polski Kościół stara się przybliżyć ten temat wiernym. Na ten czas w ramach tegorocznego Dnia Solidarności do Polski przybędzie abp Louis Sako z Iraku. Jako przedstawiciel Kościoła, który doświadczył, co to znaczy zniewolenie, brak swobody w wykonywaniu wiary. Starajmy się wtedy wsłuchać w głos Kościoła prześladowanego. Aby nigdy w Polsce nie mogło się zdarzyć tak, jak jest w Iraku!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

W tych dniach rozważamy ostatnie dni życia Jezusa na ziemi

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Bozena Sztajner/archiwum Niedzieli

Rozważania do Ewangelii J 13, 21-33.36-38.

Wtorek, 15 kwietnia. Wielki Tydzień
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz w Naddniestrzu: Dużo tu osób z polskimi korzeniami, ale perspektyw dla nich brak

2025-04-15 13:50

[ TEMATY ]

Naddniestrze

polskie korzenie

brak perspektyw

Adobe Stock

Mołdawia utrzymuje pełną kontrolę gospodarczą nad Naddniestrzem

Mołdawia utrzymuje pełną kontrolę gospodarczą nad Naddniestrzem

W tzw. Naddniestrzu nie ma dziś perspektyw rozwoju - powiedział PAP ks. Marcin Januś, proboszcz parafii we wsi Swoboda-Raszków w separatystycznym regionie Naddniestrza, w Republice Mołdawii. Jak podkreślił, Mołdawia utrzymuje obecnie pełną kontrolę gospodarczą nad tą częścią kraju.

Swoboda-Raszków to niewielka wieś na północy tzw. Naddniestrza - separatystycznej, nieuznawanej przez społeczność międzynarodową i kontrolowanej politycznie przez Rosję republiki na terytorium Mołdawii. Jak powiedział PAP proboszcz parafii pw. św. Marty, sercanin ks. Marcin Januś, "Polacy są tam jeszcze od czasów I Rzeczypospolitej".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję