Reklama

Radiowa niedziela w parafii Przemienienia Pańskiego w Płotach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowania do transmisji radiowej w Płotach zostały zapięte na ostatni guzik. Zabrałem laptopa, 2 karty internetowe, specjalnie zakupioną antenę oraz przerobiony telefon stacjonarny, który jest „na wszelki wypadek”. Do pomocy pojechały ze mną dwie studentki ze Szczecina, które w sobotni wieczór wzięły udział w audycji „O miłości trzeba mówić szeptem”.
Z Gryfic wyjechaliśmy o godz. 10. Na 10.30 dojechaliśmy pod płotowski kościół... i myślałem, że wyskoczę zza kierownicy samochodu, i krzyknę „STOP - co wy robicie? Nie możecie iść dalej!”, bo podjeżdżając, zobaczyliśmy końcówkę procesji wchodzącej w drzwi kościoła. Zapowietrzyłem się… myślałem, że dostanę zawału… zacząłem powtarzać po cichu: „Myśl, myśl! - to nie boli! Co teraz?”. I dalej: „Jak mogłeś być tak zakręcony, że pomyliłeś godziny?” - bo nie miałem wątpliwości, że to ja pomieszałem wszystko (myślałem, że Msza św. rozpoczyna się o godz. 11). I co teraz? Szybkie parkowanie i przyspieszony krok w kierunku zakrystii. Odszukanie odpowiedniego przewodu, zdawkowe pytanie - „Siostro, gdzie tu jest wzmacniacz?” - i podłączenie recordera (dyktafonu) do wzmacniacza. Następnie telefon do studia: „Robi, zmiana planów. Nie będzie transmisji na żywo, tylko retransmisja”. Konkretna odpowiedź ze studia: „Przynajmniej jakość będzie dobra”. Już uspokojony pomyślałem: „No to przynajmniej zdjęcia zrobię”. I kolejna wpadka… nie wziąłem aparatu… Co za dzień, cóż za pamięć! Dobrze, że do Gryfic jest niedaleko. Samochód jest wybawieniem z problemu, 20 min i wróciłem z aparatem. Udało się zrobić dobre zdjęcia już podczas procesji z darami. Dobrze, że rozmowę z cyklu „Plusy parafii” nagrałem w piątkowy wieczór. O wyznaczonej godzinie zamiast transmisji Mszy św. słuchacze wysłuchali najpierw opowieści księży pracujących w parafii, a dopiero po 12 mogli wysłuchać Mszy św. z Płot. A Msza św. szczególna, bo to wizytacja Księdza Arcybiskupa w parafii. Zaczęło się zatem od podsumowania Księdza Proboszcza i powitania przez Burmistrza. Dowiedzieliśmy się, że w parafii od 1945 r. posługują księża chrystusowcy (Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej założone przez prymasa Polski kard. Augusta Hlonda) oraz siostry misjonarki Chrystusa Króla (od 35 lat). Ich wspólna praca przyczyniła się do wzrostu powołań z parafii.
Dzisiaj parafia liczy 5870 osób, z tego w samych Płotach mieszka niespełna 4 tys. osób, a różne grupy działające w parafii ubogacają wspólnotę parafialną, tworząc jedną wielką rodzinę.
W minionym roku zakończono remont domu parafialnego, udało się jednak uzyskać jeszcze środki na remont wieży, który będzie trwał do wiosny przyszłego roku.
Podczas Mszy św. pontyfikalnej Ksiądz Arcybiskup przytoczył słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, że dziejów Polski bez Chrystusa nie sposób do końca zrozumieć. A te dzieje Polski dokonują się z Chrystusem na każdym niewielkim nawet obszarze - tutaj, w Płotach także.
Ksiądz Arcybiskup przypomniał, że ten dzień jest po to, aby siebie duchowo odbudować i nie powinniśmy pozwolić, tego świętego dnia sobie odebrać. Zachęcił, aby charakter świąteczny niedzieli zachowywać zawsze w sercach. Udzielając błogosławieństwa, Pasterz pozdrowił wszystkich, „którzy łączyli się przez transmisję Katolickiego Radia Gryfice”. Podziękował także, że ta ziemia ma to Radio, bo to jest dodatkowa szansa na docieranie z Chrystusem do wszystkich słuchaczy. Nawiązując do płonących świec w wieńcu adwentowym, Ksiądz Arcybiskup zakończył słowami: „Niech Bóg będzie w was i będzie waszą siłą. A ten symboliczny płomień adwentowy niech narasta w waszych płonących sercach wiarą i dobrym czynem”. Po Eucharystii na plebanii uroczyste spotkanie wszystkich zaproszonych. Dzięki temu udało się nagrać wywiad z księżmi Zbigniewem i Stanisławem Rakiejami pochodzącymi z Płot. Wysłuchałem fascynujących opowieści o pracy chrystusowców w Polsce i za granicą. O różnicach w działaniach duszpasterskich, ale i podobieństwach. Lekcja historii związana z Pomorzem Zachodnim i katolickością tutaj oraz historie, trudy pracy za granicą. Ostatnie spotkanie to rozmowa z siostrami posługującymi w parafii i próba nagrania informacji na temat ich pracy. Ile było radości, wiem tylko ja i siostry, bo zmontowany materiał poszedł na antenie bez żadnych przerw.
Wyrażam wielką wdzięczność księżom pracującym w parafii Przemienienia Pańskiego w Płotach - ks. Piotrowi Kurzajowi, proboszczowi, ks. Jerzemu Senderkowi, ks. Dominikowi Przybyszewskiemu i seniorowi ks. Wiktorowi Szczęsnemu - za zaproszenie, niepowtarzalny klimat rozmów i wielką gościnność. Bóg zapłać!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Odpustowy weekend u franciszkanów [zaproszenie]

2024-05-04 08:48

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Mariusz Szypa wypowiada słowa aktu zawierzenia

ks. Mariusz Szypa wypowiada słowa aktu zawierzenia

Franciszkanie Konwentualni z ul. Kruczej we Wrocławiu zapraszają na dwa wydarzenia, które będą miały miejsce w kościele pw. św. Karola Boromeusza. W sobotni wieczór będzie można posłuchać koncertu organowego, a w niedzielę sumie odpustowej będzie przewodniczył bp Maciej Małyga.

4 maja o godz. 19:00 rusza cykl koncertów organowych „Franciszkańskie Wieczory Muzyczne: Mater Familiae” w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy ul. Kruczej we Wrocławiu. Jest to okazja do promocji muzyki sakralnej, a także kultu maryjnego. Pierwszy koncert zagra Tadeusz Barylski, który przez wiele lat posługiwał jako organista w sanktuarium św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej. Podczas koncertu zagra m.in utwory: Johanna Sebastiana Bacha – Fantazja G-dur, Improwizację: Fantazja Regina Coeli czy Bogurodzicę. Koncert rozpocznie obchody odpustu ku czci Matki Bożej

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję