Nowe przedszkole jakie powstało w Wilamowicach wpisane zostało w duchowe dziedzictwo św. abp. Józefa Bilczewskiego. To właśnie wywodzący się z Wilamowic, metropolita archidiecezji lwowskiej, powołał pierwszą na tych terenach ochronkę dla dzieci, a jej prowadzenie powierzył siostrom zakonnym. Sfinansowany przez niego historyczny budynek wypełnił już jednak swoją misję i najwyższy czas zastąpić go było nowym obiektem odpowiadającym współczesnym potrzebom edukacyjno-wychowawczych. Zadania wzniesienia następcy leciwej ochronki podjął się ks. Michał Boguta. Pieniądze na ten cel pozyskał ze sprzedaży gruntu parafialnego oraz z funduszy unijnych. W sumie na wybudowanie przedszkola potrzebnych było nieco ponad cztery miliony złotych.
W dobie niemiłosiernie wleczących się publicznych zleceń, parafialna budowa poszła na przekór powszechnie obowiązującej niemocy inwestycyjnej. Pierwsza łopata pod przedszkole w Wilamowicach została wbita w ziemię w połowie 2009 r. Kamień węgielny poświęcono pod wznoszący się budynek 7 listopada wspomnianego roku, a we wrześniu bieżącego roku jego podwoje zostaną oddane do powszechnego użytku. Można rzec, że parafialna inwestycja powstała w iście ekspresowym tempie. W odróżnieniu od historycznej ochronki powierzchnia użytkowa przeznaczona do zagospodarowania przez maluchy zwiększyła się ośmiokrotnie. Póki co, do przenoszonego do nowego lokum przedszkola rodzice zapisali ponad 60 dzieci. Tymczasem możliwości budynku są niemal raz większe.
- Chyba będzie trzeba w nocy dzwonami ludziom robić pobudkę żeby zapoczątkować likwidację utrzymującego się obecnie niżu naturalnego. Ja wziąłem się za wznoszenie budynku, a oni muszą popracować nad jego odpowiednim wykorzystaniem - z humorem podchodzi do kwestii frekwencyjnych ks. M. Boguta.
Jak na niepubliczne przedszkole cena za pobyt dziecka jest w nim zgoła publiczna. Wynosi ona 100 zł plus 5 zł za dzienne wyżywienie. Dla porównania w bielskich przedszkolach państwowych, pięć godzin jest bezpłatnych, ale za to każda kolejna godzina liczona jest po 1,65. Pozostawienie dziecka na osiem godzin każdego dnia, w łącznym bilansie kosztuje więc rodziców również sto złotych. Do tego oczywiście dochodzą jeszcze opłaty za jedzenie i zajęcia dodatkowe (języki obce, rytmika, zajęcia muzyczne lub teatralne). W odróżnieniu od przedszkoli państwowych w ich prywatnych odpowiednikach, kosztorys pobytu malucha za jeden miesiąc to ok. 700 zł.
- Na zachodzie Europy mają piękne katedry, ale co z tego. One są puste. Bez należytego wychowania dzieci w duchu katolickim naszym kościołom grozi to samo. Dlatego tak ważna jest dbałość o wpajanie najmłodszym szacunku do wiary, tradycji i postaw patriotycznych. Jeżeli w nowy narybek wszczepione zostaną odpowiednie wartości to bez obaw możemy patrzeć na przyszłość Kościoła i naszej Ojczyzny. Nic więc dziwnego, że w Wilamowicach taką wagę przywiązujemy do wychowania najmłodszych - mówi ks. M. Boguta.
Budowa przedszkola w Wilamowicach finansowana jest ze środków parafialnych oraz z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-13. Nowo oddany budynek w pierwszym rzędzie ma służyć wilamowiczanom, a także mieszkańcom okolicznych miejscowości oraz miast: Bielska-Białej i Kęt. Ci ostatni przejeżdżając przez Wilamowice w drodze do pracy są bowiem potencjalnymi oferentami działającego w nowych warunkach lokalowych miejscowego przedszkola. Po prostu nic tylko korzystać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu