Reklama

Niewiasty u Anielskiej Pani

„W święto Matki Bożej Anielskiej przychodzimy do naszej Królowej, aby u Jej stóp podziękować Panu Bogu za geniusz kobiety, a jednocześnie prosić, by każda kobieta, niezależnie od wieku i stanu, była zawsze wierna swojemu powołaniu” - powiedział bp Grzegorz Kaszak podczas dorocznej Pielgrzymki Kobiet do sanktuarium Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, która odbyła się tradycyjnie 2 sierpnia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pątniczki na Sumę odpustową przychodziły od samego rana. „Pielgrzymka do Anielskiej Pani od wielu lat gromadzi niewiasty nie tylko z Dąbrowy Górniczej, lecz także z różnych części naszej diecezji. Odpust jest doskonałą okazją do modlitwy o błogosławieństwo Boże, o dary Ducha Świętego oraz siłę w przeżywaniu wszelkich trudności. Jest także sposobnością do podziękowania Bogu za pośrednictwem Matki Bożej za otrzymane łaski” - powiedział ks. kan. Andrzej Stasiak, kustosz bazyliki Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej.
Okolicznościową prelekcję przed Sumą wygłosiła Maria Mroczka-Marzec - doradca życia rodzinnego z Diecezjalnego Centrum Służby Życiu i Rodzinie w Sosnowcu. Mówiła ona, że według sondaży dom i rodzina są najważniejszymi wartościami dla młodych, ale praktyka pokazuje coś innego. „Jest duża niezborność między tym, co młodzież deklaruje, a tym, jak wygląda rzeczywistość. Wydaje się, że miejsca w ankiecie tak wysoko sytuujące małżeństwo i rodzinę pozostają w sferze pragnień. (…) Podczas prekan i prelekcji uświadamiam młodym ludziom, że małżeństwo to także ciężka praca, którą należy podjąć na równi z innymi obowiązkami. Mam głębokie przeświadczenie, że młodzi ludzie przekonani o swojej miłości, tak naprawdę nic o niej nie wiedzą, myślą, że samo zakochanie wystarczy. A przecież tak nie jest - małżeństwo to droga do świętości usłana różami, ale i cierniami. I chodzi o to, by umieć porozumiewać się, wspólnie rozwiązywać trudności, modlić się wzajemnie za siebie i korzystać z dobrodziejstw życia sakramentalnego, jakie daje Kościół” - tłumaczyła prelegentka.
W homilii podczas Sumy odpustowej bp. Grzegorz Kaszak przypomniał słowa bł. Jana Pawła II, który w Liście do kobiet tak pisał: „Poprzez posłuszeństwo Słowu Bożemu Matka Boża przyjęła uprzywilejowane powołanie - wcale niełatwe - małżonki i matki rodziny z Nazaretu. Oddając się na służbę Bogu, oddała się także na służbę ludzi: służbę miłości. Właśnie ta służba pozwoliła Jej przeżyć doświadczenie tajemniczego, ale prawdziwego królowania. Na tym też polega macierzyńskie królowanie Maryi. Stawszy się całkowicie darem dla swojego Syna, staje się także darem dla synów i córek całego rodzaju ludzkiego, budząc najgłębsze zaufanie każdego, kto pragnie być prowadzony przez Nią po trudnych drogach życia ziemskiego do ostatecznego celu”. Sosnowiecki Ordynariusz podkreślił, że patrząc na współczesne czasy, trzeba je w sposób szczególny odnieść do kobiety-matki, kobiety-żony, kobiety-siostry i kobiety-córki; do kobiety poświęconej Bogu, kobiety pracującej zawodowo i tej pracującej w domu. „Dzisiaj z głębokim bólem i żalem spoglądamy na kobiety, które będąc w trudnych życiowych sytuacjach, ulegają różnym złym namowom i grzeszą, myśląc że w ten sposób rozwiążą swoje problemy i będą szczęśliwe. W sposób szczególny zwracamy się dzisiaj do naszej Królowej i Matki z pokorną prośbą o pomoc dla kobiet, które zostały porzucone przez ojca dziecka, które noszą je pod swoim sercem. Mężczyzna mówi: to twój problem. I kobieta zostaje sama. Zaraz też pojawiają się osoby i instytucje, także te feministyczne - bogate w pieniądze i inne środki materialne i proponują: zabij swoje nienarodzone dziecko, a pozbędziesz się problemu. Niestety są jeszcze w naszych czasach kobiety, które ulegają takim namowom. Dokonują najokrutniejszego morderstwa, a potem dopiero zaczynają się problemy, wyrzuty sumienia, cierpienie określane mianem syndromu poaborcyjnego. I w tych trudnych momentach kobieta zostaje porzucona przez osoby i organizacje, które do tego strasznego czynu ją namawiały, a które potrafią być jeszcze tak perfidne, że wmawiają społeczeństwu, że aborcja nie niesie żadnego cierpienia” - mówił. W jego opinii, kobieta musi być bardzo roztropna, bowiem jej otoczenie nasycone jest potężną propagandą namawiającą do robienia tego, co jest sprzeczne z wolą Bożą. „Dzisiaj lansowana jest antykoncepcja, środki wczesnoporonne, zapłodnienie in vitro, związki homoseksualne czy lesbijskie łączone z adopcją dzieci, rozwody. Wmawia się nam, że jest normalne to, co jest przeciwko naturze. A Jezus pokazał jak szanuje kobietę, jak spieszy jej z pomocą, i że nigdy nie zostawia jej samej, nawet po najcięższym grzechu. Udziela jej jednocześnie drogocennej wskazówki: Idź i odtąd już nie grzesz, już więcej Mną nie pogardzaj, nie buntuj się przeciwko Moim słowom, chociażby nie wiem jak mocno inni namawialiby cię. Oto program życia kobiety. Program, do realizacji którego zachęca was Najświętsza Maryja Panna Anielska” - przekonywał bp Kaszak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję