Reklama

Na drogach poszukiwania Komunii z Bogiem

Bez krzyża nie ma wspólnoty

Niedziela przemyska 35/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22. Niedziela Zwykła „A”
Jr 20, 7-9; Mt 16, 21-27

O Piotrze rozważaliśmy w minioną niedzielę. Na kanwie Piotrowego lęku płynącego z obawy, że śmierć Jezusa zniweczy ludzkie plany wyróżnionego przed chwilą syna Jony, Jezus, zgodnie ze swoją pedagogią, wyjaśnia w prostych słowach i trzech punktach sens drogi za Nim. On spełnia ujawnioną w pierwszym czytaniu drogę Sługi Jahwe, dla którego słowo Pańskie stało się „codzienną zniewagą i pośmiewiskiem”. Jezus poucza, że uczeń Jezusa, budowniczy Królestwa Bożego musi:
- wyrzec się samego siebie - na ogół słowa samozaparcie używamy w zawężonym znaczeniu. Nadajemy mu taki sens: obywać się bez czegoś, oddawać coś. Na przykład tydzień wyrzeczeń to tydzień, kiedy obywaliśmy się bez pewnych przyjemności, wygód, zazwyczaj dla jakiejś dobrej sprawy. Takie zrozumienie stanowi zaledwie cząstkę tego, co Jezus rozumiał przez samozaparcie. Zaprzeć się samego siebie znaczy w każdym momencie życia mówić w stosunku do siebie: „Nie!” a w stosunku do Boga: „Tak!”. Zaprzeć się samego siebie znaczy raz na zawsze, ostatecznie i pod każdym względem zdetronizować własne „Ja” i Boga umieścić na tronie.
- winien wziąć swój krzyż - inaczej mówiąc, musi podjąć ciężar ofiary. Życie chrześcijańskie jest życiem ofiarnej służby. Tym, co naprawdę się liczy, nie są tylko jednorazowe zrywy, gdy zdobywamy się na ofiarę, ale życie prowadzone w ciągłej gotowości spełniania woli Boga i wychodzenia naprzeciw potrzebom bliźnich. Życie chrześcijańskie zawsze bardziej koncentruje się na potrzebach innych niż własnych.
- winien naśladować Jezusa Chrystusa - to znaczy: winien wykazać pełne posłuszeństwo dla Jezusa Chrystusa. W dzieciństwie bawiliśmy się w grę, która polegała na tym, że trzeba było naśladować wszystkie ruchy prowadzącego zabawę, bez względu na to, jakby nie były skomplikowane. Chrześcijańskie życie to stałe naśladowanie tego, który nam przewodzi, wykazywaniu posłuszeństwa w myśli, słowie i czynie. Chrześcijanin kroczy śladami Chrystusa wszędzie.
Realizacja tych trzech zasad stanowi warunek zachowania swojego życia. Dodajmy, nie tylko na wieczność, ale także w doczesności. Oto dwa jakże różne w swej wymowie przykłady. Od pewnego czasu nasze szpitale w okresie świątecznym, sylwestrowym stają się „przechowalnią” ludzi starych. Dzieci, nie chcąc utrudniać sobie świata, przywożą swoich starych rodziców na internę, by tam mogli przetrwać święta. Lekarze są powiernikami łez, żalów, że oto po tylu latach wyrzeczeń, biedowania, odkładania pieniędzy na studia, na domy, teraz muszą w szpitalnej sali przeżywać czas, który winien być spotkaniem rodzinnej wspólnoty. Starzy rodzice dobrze wiedzą, że nie przywiodła ich na szpitalne sale nagła choroba, ale niechęć dzieci do zajmowania się starszymi ludźmi. W jedne święta w przemyskim szpitalu zdarzył się jednak przypadek szczególny. Dzieci przywiozły chorą matkę i widać było, że są bardzo zażenowani. Nie uszło to uwagi pani doktor, która mi o tym opowiadała. Przyznali, nieco się rumieniąc, że jest im ogromnie przykro, ale od lat składali pieniądze na zagraniczny wyjazd. Tak naprawdę nie byli nigdy razem na urlopie. I oto teraz się udało, ale stan mamy znacznie się pogorszył i nie bardzo mają ją z kim zostawić. Zamyślali zrezygnować z wyjazdu, ale to mama napierała, aby skorzystali z okazji.
- To były dla mnie urocze święta - kontynuuje swoje opowiadania lekarka. Ileż nasłuchałam się ciepłych słów od starej matki o dobroci jej córki i zięcia, ile radości, że ją posłuchali i trochę odpoczną od niej, „bo wie pani ja już od lat choruję i oni są dla mnie tacy cierpliwi. I jeszcze jedno pani powiem - sporo mnie kosztowało ich wychowanie, mąż wcześnie umarł, ale nie żałuję tamtych wydawało się straconych lat, kiedy dzisiaj doświadczam tak wiele miłości”. „Bo kto (…) straci swoje życie z mego powodu, znajdzie je”.
Jest też i inna przestroga w dzisiejszej Ewangelii: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je”. Przez lata gromadka dzieci przeżywała swój wstyd z powodu alkoholizmu ojca. Unikała wiejskich zabaw z obawy, że tam pijany ojciec będzie ośmieszał się na oczach wiejskiej gromady. Mijały lata. Niektóre z dzieci coraz bardziej obojętniały na trwający stan emocjonalnej pustyni. Przyszedł dzień okrągłej rocznicy urodzin ojca. Jedno z dzieci zamówiło uroczystą kolację, poinformowało rodzeństwo. Nadszedł uroczysty wieczór. Przy kilkunastu nakryciach usiadło dwoje dzieci i stary ojciec. Planowana radość wieczoru zamieniła się w nostalgiczny smutek, na szczęścia ojciec nie do końca był zdolny do uświadomienia sobie rozmiaru dramatu straconych relacji z dziećmi.
Inny przykład. Pogrzeb ojca, który przez lata odrzucał krzyż ojcostwa na rzecz alkoholu. Jak zaświadczył jeden z synów, były dni, kiedy modlił się o śmierć ojca, by wreszcie w domu nastał spokój. W dniu pogrzebu dał wzruszające świadectwo: „Czas choroby i umierania mojego taty był czasem odkrywania, jakiego dobrego miałem ojca. Niestety zabrał go nam alkohol. Modlitwa wielu ludzi sprawiła, że mieliśmy jako dzieci okazję doświadczyć dobroci taty. Mogliśmy razem modlić się na Jasnej Górze i w szpitalnej sali. Dostąpiliśmy tego szczęścia, że nasz tato umarł podczas modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia, z ręką kapłana na jego stygnącym czole.
„Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je»”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję