Reklama

Ster kierunku

Adwent, a szczególnie rekolekcje adwentowe to czas oddany Panu, by w Jego świetle spojrzeć na siebie i zastanowić się nad własnym życiem; by szukać odpowiedzi na nurtujące nas pytania: Co stanowi o naszej najgłębszej tożsamości? Jaka jest nasza miłość? Czy może przez nasze zaniechania nie dokonało się dobro znane tylko Bogu...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W listopadowy słoneczny dzień otwieram bramkę, nad którą widnieje napis: Centrum Duchowości, i wchodzę do parku. Przede mną dwie drogi - pierwsza oczyszczona z liści wiedzie wprost do budynku, druga dłuższa, pozłacana liśćmi. Wybieram tę drugą. Promienie słońca oświetlające żółto-czerwone liście załamują się. Piękny jest ten świat... Dochodzę do drewnianego krzyża bez wizerunku Jezusa. Spoglądam na znak mojego zbawienia. Po chwili podchodzi do mnie brat i mówi, że opiekuje się parkiem od 20 lat. Czyni to z miłością, bo park jest zadbany, uroczy. Mój rozmówca zbliża się do świętego drzewa, podążam za nim. - Ten krzyż kończy Drogę Krzyżową - opowiada - nie ma na nim Chrystusa, bo On zmartwychwstał i żyje. Na koniec rozmowy proponuje spacer. Trudno odmówić. Idę zatem. Słońce oświetla twarz. Słoneczne też było spojrzenie brata. Przebarwione liście szeleszczą pod nogami. Ścieżka prowadzi do budynku, który na 2 dni stał się moim domem.
Jego centrum stanowi kaplica, gdzie z powodu licznego udziału uczestników mają miejsce nie tylko Msze św., lecz także konferencje, w ten sposób spotkały się nauka i wiara. Po konferencji kaplica stopniowo pustoszeje. Klękam przed Najświętszym Sakramentem. Zdejmuję buty, bo jestem w miejscu świętym. W głównym ołtarzu znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego. Mam wrażenie, że Pan idzie ku nam i spogląda właśnie na mnie. Wzrok ma spokojny, miłujący, taki nieziemski, ludzie tak nie patrzą. I tak chciałabym dotknąć skrawka Jego szaty. Powoli podnoszę rękę...
Zostawiłam wszystko, by szukać Oblicza Pana, by milczeć i krzyczeć, by rozmawiać z ludźmi, a przede wszystkim z Bogiem, by zobaczyć, czy są we mnie wytrwałość, pokora, hart ducha, gwałtowność w zdobywaniu Królestwa. Czy jestem gotowa czekać w deszczu przed domem Mistrza przez kilka dni, czy nawet lat, by Ten pokazał mi drogę? Czy wtedy pozwolę prowadzić się Bogu? Czy zostawię siebie, by żyć w blasku Tajemnicy. - Człowiek jest tajemnicą także dla siebie, ponieważ nosi w sobie podobieństwo do Boga, bo na Jego obraz został stworzony („Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” [Rdz 1, 27]), a Bóg jest Tajemnicą - te słowa rekolekcjonisty, choć tak oczywiste, brzmią jak objawienie, dopełniają naukę Jana Pawła II: „Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie można tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”.
Najważniejszą decyzją w życiu jest ta, ile miejsca pozostawimy Bogu, czy powiemy Mu radykalnie, bezwarunkowo „tak”. Ta zgoda na prawdę, na siebie, na życie otwiera na działanie Ducha Świętego, a On jest kreatywny, jest źródłem dynamizmu i autentyzmu. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5) - mówi Jezus, Droga, Prawda, Życie. - Nie ma innego Imienia. Słuchać. Zaufać. Zostawić siebie. Na modlitwie przejść od wielu słów do ciszy. Być z Bogiem bez słów. Trwać. Przyjąć Jego zamysł. A spełnienie jest w Bogu - to tylko hasła wybrane z rozważań ojca rekolekcjonisty rzucanych jak ziarno. Prawdy znane od dzieciństwa, a jednocześnie tak trudne. Do ziarna, które rzucone w ziemię obumiera, jest podobne życie. Nasze zaangażowanie, aktywność bez łaski Bożej, regularnej modlitwy jest jak pływanie po powierzchni, bo sami nic nie uczynimy, a tym, co nadaje najgłębszy sens, jest pójście drogą, którą dla każdego z nas przygotował Bóg. I nie ma nic potężniejszego od Jego miłości.
Dlatego warto czasem zostawić całą zabieganą codzienność wraz z jej troskami, obowiązkami i radościami, by spojrzeć w miłosierne oczy Pana, by potem to doświadczenie dzielić z najbliższymi. - Jaka to radość, że możecie przeżywać skupienie razem - słyszę wyznanie jednej z uczestniczek kierowane do młodego małżeństwa. - Zachęcam męża, by wybrał się ze mną i jakoś nie może się zdecydować. Nawet 2 razy zapisałam go, a jestem sama, więc nie będę dalej próbować. Jak na potwierdzenie tych słów prowadzący przytacza wyniki badań mówiące o dużej liczbie rozwodów, a wśród małżeństw, które modlą się razem, liczy się to w ułamku promila.
Czas rekolekcji adwentowych ma pokazywać to, co najważniejsze, fundament, ma porządkować, oczyszczać, otwierać na Boga i ludzi, jest jak ster kierunku, zwraca uwagę, czy nie zboczyliśmy z kursu. Sprawa jest poważna, ponieważ od naszej wierności, naszej miłości i naszych decyzji zależy wieczność. O tym przypomina Mądrość Syracha (15, 14-17): „On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania. Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania, a dochowanie wierności [zależy od Jego] upodobania. Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane”...

Więcej informacji na temat rekolekcji i duchowości ignacjańskiej można znaleźć na stronach: rekolekcje.vel.pl (jezuickie ośrodki rekolekcyjne), SzkolaKontaktu.pl (Szkoła Kontaktu z Bogiem, rekolekcje dla młodzieży) oraz stronie konkretnego domu rekolekcyjnego. Domy rekolekcyjne: Czechowice-Dziedzice, Częstochowa, Gdynia, Kalisz, Sucha na Pomorzu, Warszawa-Falenica, Zakopane

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wzór pracowitości i pobożności

Niedziela sosnowiecka 18/2021, str. IV

[ TEMATY ]

św. Zyta

Piotr Lorenc/Niedziela

Wizerunek św. Zyty w sosnowieckiej bazylice katedralnej

Wizerunek św. Zyty w sosnowieckiej bazylice katedralnej

Święta Zyta jest znana w diecezji z przepięknego ołtarza w sosnowieckiej bazylice katedralnej, którego konserwacja jest właśnie na ukończeniu.

Neobarokowy, drewniany ołtarz św. Zyty jest polichromowany i złocony. Między dwoma kolumnami znajduje się obraz św. Zyty. W środku zwieńczenia nastawy jest ozdobny kartusz z monogramem Matki Bożej. Po bokach są ustawione dwie figury: św. Barbary i św. Łucji. Ołtarz jest dziełem Pawła Turbasa i powstał w latach 1904–1906. – Od ponad roku ołtarz przechodzi kapitalny remont. Zdemontowane elementy snycerki trafiły do krakowskiej pracowni Aleksandra Piotrowskiego „Rearte”, gdzie zostały poddane gruntownej konserwacji. Natomiast mensa ołtarza pozostała w katedrze i była odnawiana na miejscu. Mieliśmy takie założenie, że remont miał być zakończony na Wielkanoc 2020 r., ale z powodu pandemii i kwarantanny, którą przechodzili kolejni pracownicy, tempo prac uległo nieznacznemu opóźnieniu – wyjawia kulisy renowacji ks. Jan Gaik, proboszcz parafii katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję