Reklama

W służbie Bożemu Słowu

Za 50 lat posługi kapłańskiej dziękował Panu Bogu pochodzący z archidiecezji łódzkiej abp Janusz Bolonek, nuncjusz apostolski w Bułgarii i Macedonii. Jubileusz był świętowany w uroczystość Narodzenia Pańskiego w kościele parafialnym Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dłutowie. W tej świątyni abp Janusz Bolonek został ochrzczony, a 11 grudnia 1961 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Jana Wawrzyńca Kulika

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy św. dziękczynnej przewodniczył Dostojny Jubilat, a koncelebransami byli: metropolita łódzki abp Władysław Ziółek, bp Adam Lepa, bp Ireneusz Pękalski, ks. prał. Krzysztof Nykiel z watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, ks. prał. Ryszard Olszewski, proboszcz i kustosz sanktuarium św. Maksymiliana Marii Kolbego w Pabianicach. Homilię wygłosił abp Władysław Ziółek. Obecny był ks. prał. Bartłomiej Rurarz. Obowiązki gospodarza pełnił miejscowy proboszcz ks. kan. Wiesław Koper.

List Benedykta XVI

Na rozpoczęcie Liturgii bp Adam Lepa odczytał list Ojca Świętego Benedykta XVI skierowany do Księdza Arcybiskupa Jubilata. Papież napisał: „Dotarła do nas radosna wiadomość, że Ty, Czcigodny Bracie, w miesiącu grudniu 2011 r. dzięki szczodrej łaskawości Boga, w którego miłościwych rękach my wszyscy jesteśmy, z powodzeniem ukończysz pięćdziesiąt lat od chwili przyjęcia święceń kapłańskich. Świętowanie tego jakże miłego wydarzenia dla nas, Następcy św. Piotra i Ojca całej rodziny ludzkiej, jest naprawdę wspaniałą okazją do napisania tego listu, żeby Ci złożyć nasze najlepsze życzenia, widomie okazać życzliwość i pogratulować długoletnich starań związanych z budowaniem duchowym Kościoła i zbawieniem ludzi. Ty bowiem, będąc młodzieńcem rokującym nadzieję po ukończeniu studiów seminaryjnych, które później uwieńczyłeś doktoratem z teologii dogmatycznej i z prawa kanonicznego, zostałeś kapłanem diecezji łódzkiej, obecnie jest ona Kościołem metropolitalnym, i stałeś się szafarzem łaski, słowa, miłości i Bożego Miłosierdzia. Stąd też świadomie i gorliwie rozpocząłeś przede wszystkim służbę na rzecz Stolicy Apostolskiej w nuncjaturach papieskich w Nikaragui, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i Egipcie, a następnie w Radzie ds. Publicznych Kościoła. (…) Czcigodny Bracie, w tym tak wielce uroczystym dniu Twojego życia, gdy przystępujesz do ołtarza Bożego, aby sprawować eucharystyczną Ofiarę świadom darów, którymi ubogacił Cię Wszechmogący, w najgłębszej radości i porywie ducha wypowiedz przed Nim te oto słowa - «Dobrze jest sławić Pana i śpiewać Twemu imieniu, o Najwyższy».
Chrystus, Władca Pasterzy za wstawiennictwem Jasnogórskiej Dziewicy i pełnej majestatu Królowej Twojego narodu, Ciebie posługującego dwom narodom, z których pierwszy był narodem umiłowanym przez błogosławionego papieża Jana XXIII, drugi przez św. Pawła Apostoła Narodów, niech swą łaską chroni i umacnia, krzepi nadprzyrodzoną otuchą i stale ubogaca hojnymi darami nieba. Ich zwiastunem i rękojmią oraz świadectwem naszej wzajemnej miłości niech będzie apostolskie błogosławieństwo, którego z serca udzielamy Tobie, Czcigodny Bracie, Twoim krewnym, współpracownikom i wszystkim drogim Tobie osobom. Niech Bóg darzy Cię zdrowiem”.

Życzenia i podziękowania

Eucharystia zgromadziła przedstawicieli lokalnych władz samorządowych, rodzinę Jubilata, dyrektorów szkół, druhów OSP, kleryków, siostry zakonne oraz parafian.
Oprawę muzyczną uroczystości przygotował chór parafialny wraz z Dłutowską Orkiestrą Dętą. Reprezentanci poszczególnych środowisk złożyli Księdzu Arcybiskupowi Jubilatowi serdeczne życzenia, a wszyscy zebrani wyśpiewali dziękczynne „Ciebie, Boga, wysławiamy”.
Na zakończenie Mszy św. abp Janusz Bolonek serdecznie podziękował za życzenia i udzielił całemu zgromadzeniu pasterskiego błogosławieństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję