Reklama

Po prostu żyję!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ubiegłym roku tuż przed świętami wielkanocnymi zakończyła się pierwsza edycja „Szkoły dla pacjentów onkologicznych i ich rodzin” zorganizowanej przez Zachodniopomorskie Centrum Onkologii w Szczecinie. Zajęcia odbywały się w należącym do ZCO Ośrodku Rehabilitacji Psychospołecznej i Medycznej Osób Niepełnosprawnych z Poradnią Medycyny Paliatywnej przy ul. Strzałowskiej 27. Wykłady dotyczyły m.in. dietetyki, rehabilitacji, problemów klinicznych i pielęgnacyjnych, profilaktyki w chorobie nowotworowej, problemów psychologicznych.
Już na pierwszych zajęciach pojawiła się Lidka. I później przychodziła na niemal każde kolejne, zazwyczaj ze swoją mamą, czasami pojawiał się też tata. Lidka zadawała dużo pytań i wydawało się, że chłonie wiedzę…
- Mam bardzo duży staż w chorowaniu i myślałam, że wiem już wszystko, ale okazało się, że tak nie jest, z przyjemnością więc uczestniczyłam w każdych zajęciach - podsumowała później Lidka.
Kiedy skończyły się wykłady, zaczęła systematycznie pojawiać się na warsztatach z terapii zajęciowej, które odbywały się w ośrodku. W czerwcu nie było jej jednak na pikniku dla pacjentów, imprezie podsumowującej pierwszą edycję szkoły, bo akurat w tym czasie wyjechała z koleżankami na wymarzoną wycieczkę do Paryża. Opowiadała później z pasją i wielkim przejęciem nie tylko o paryskich cudach, ale także o tym, jak niesamowitym przeżyciem jest jazda szybkimi pociągami. Komfort wielki, prędkość i te widoki za oknem… Bez wahania przyjęła też propozycję napisania historii swoich zmagań z chorobą nowotworową. „Dzisiaj mam 41 lat - rozpoczęła swoją opowieść. - Jestem dojrzałą, niezależną i silną kobietą. Z chorobą nowotworową (z «gadem» - jak ją sobie nazywam) walczę od 37 lat. Po raz pierwszy zachorowałam jako czteroletnia dziewczynka. Na guz Willamsa. Złośliwy. Była operacja usunięcia nerki, radioterapia i dwa miesiące w szpitalu. Było. Minęło. Zapomniałam. Gdy miałam 26 lat, podczas samokontroli piersi wykryłam mały guzek. Biopsja i diagnoza: złośliwy. Przepłakałam trzy dni i trzy noce. Operacja odbyła się w moją pierwszą rocznicę ślubu. Potem półroczna chemioterapia. Z chirurgii wyszłam na własne żądanie po dwóch tygodniach - w piątek, bo w sobotę miałam inaugurację rozpoczęcia studiów podyplomowych. Praca zawodowa była bardzo ważna. Podobnie jak wsparcie męża, rodziny i przyjaciół. Wtedy przekonałam się, że właśnie zaangażowanie, praca, nowe zadania odwracają myśli „od złego”. Potrzebowałam dużo zajęć, aby nie myśleć. Było. Minęło. Zapomniałam…
Minęło następnych 14 lat poświęconych przede wszystkim pracy, karierze zawodowej. Raz w górę, raz w dół - bywa. Stres, nerwy, ambicja. Następne dodatkowe studia, certyfikaty, szkolenia. Wyjazdy, delegacje. Także miłość… Tutaj chcę powiedzieć coś bardzo intymnego. Nie bójmy się tego, jak wyglądamy na zewnątrz, bo dla tych, którzy nas kochają, jesteśmy piękne (pomimo blizn po operacjach), bo nas kochają takimi, jakimi jesteśmy, dla nas samych i dla naszej miłości do nich.
Od ponad roku znów musiałam się zatrzymać z powodu nawrotu choroby. Obecnie nie pracuję, mam rentę i dużo czasu. Przeżyte lata i nabyte z tym czasie doświadczenie nauczyły mnie czegoś bardzo ważnego: wpierw ustalić priorytety, więc zaczęłam myśleć, co jest teraz moim priorytetem. Zdrowie? Raczej życie. Ale jakie? Długie? Czy jednak lepszym określeniem byłoby szczęśliwe? Co sprawi, że poczuję się szczęśliwa? Co lubię naprawdę? Czego pragnę? Co jest dla mnie ważne?
Po pierwsze - najbliżsi. W moim przypadku rodzice. Skupiłam się na naprawdę ważnych rzeczach. Dowiedziałam się, kto jest moim przyjacielem. Odkrywam nowe lub stare, ale zapomniane zainteresowania. Poszukałam hobby, które mogę dzielić z rodzicami.
Moja choroba zamknęła mi wiele dróg, ale jednocześnie otworzyła przede mną wiele innych. Takich, które były obecne codziennie, więc nie były dostrzegane i doceniane. Nałożyła okulary, przez które mogłam zobaczyć inny - możliwe, że bardziej prawdziwy świat. Wreszcie odważyłam się mieć czas dla siebie, mogę poświęcić się temu, co lubię. Spotykam się częściej z przyjaciółmi i znajomymi, chodzę częściej do kina, oglądam wystawy i spektakle, słucham koncertów. Zwiedzam. Robię zdjęcia i układam z nich okolicznościowe prezentacje, które wysyłam bliskim i znajomym. Doskonalę język obcy. Dużo czytam - poznaję nowe «ścieżki» w bibliotece. Pracuję nad sobą. Staram się dostrzegać dookoła siebie rzeczy miłe i dobre. Nie zgadzam się na rzeczy złe. Mam odwagę powiedzieć «nie». Wreszcie czuję się wolna. Po prostu - żyję!”.
Lidka jest bardzo elokwentna, pogodna, otwarta na innych ludzi. Miło się z nią spotkać. Porozmawiać, a nawet pomilczeć, jak trzeba.

W leczeniu chorób nowotworowych bardzo ważne znaczenie ma wczesna diagnostyka. Taką szansę daje nowoczesne Centrum Diagnostyki i Terapii Nowotworów Piersi, które powstaje przy Zachodniopolskim Centrum Onkologii. Nowoczesny budynek jest już prawie gotowy. Regionalna Fundacja na rzecz Walki z Rakiem zbiera fundusze na wyposażenie. Każdy 1% podatku jest cenny, może wiele pomóc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zjednoczmy się wokół Mamy! Wkrótce Czuwanie modlitewne w Licheniu

2024-05-06 13:42

[ TEMATY ]

czuwanie

Licheń

Materiał prasowy

Już 18 maja, pod hasłem “Zjednoczmy się wokół Mamy!”, Teobańkologia organizuje w Licheniu czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego. Spotkanie odbędzie się pod honorowym patronatem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.

- Oczekując na zesłanie Ducha Świętego, apostołowie w Wieczerniku czuwali wspólnie z MARYJĄ - mówi ks. Teodor Sawielewicz, duszpasterz Teobańkologii - To Ona jako najlepsza Mama wie, co jest dla nas najlepsze. Ona zawsze prowadzi do Jezusa - dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: Zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej

2024-05-06 18:57

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

W Watykanie odbyło się w poniedziałek zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej. Wydarzenie to odbywa się w rocznicę jedynej bitwy, jaką stoczyli jej żołnierze 6 maja 1527 r. podczas najazdu wojsk cesarza Karola V na Rzym. Szwajcarzy obronili wtedy papieża Klemensa VII.

W bitwie przed bazyliką Świętego Piotra, w rocznicę której obchodzone jest święto Gwardii Szwajcarskiej, zginęło 147 ze 189 papieskich gwardzistów.

CZYTAJ DALEJ

Zgierzanie nawiedzili Matkę Boską Będkowską

2024-05-07 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum parafii

Wierni z parafii Matki Boskiej Dobrej Rady w Zgierzu z ks. proboszczem Krzysztofem Nowakiem pielgrzymowali do Kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Będkowie. Okazją do wspólnej modlitwy było 500-lecie parafii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję