Reklama

Zostać księdzem...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas matury to ważny moment w życiu młodego człowieka. Pewien etap życia się kończy, ale zaczyna się następny, kiedy młoda osoba coraz bardziej bierze odpowiedzialność za swoje decyzje i za swoje życie. Jedną z takich dróg wyboru jest poświęcenie się Bogu. Wielu rówieśników czy nawet osób dorosłych czasem nie rozumie decyzji młodego człowieka o wstąpieniu do seminarium duchownego. Niektórzy dziwią się; czasem nawet rodzice z nadmiernej troski czy obaw przeszkadzają w tym wyborze.
„Dobrze jest, gdy każdy młody człowiek, który rozważa możliwość pójścia do seminarium, nie ulega głosom, które zagłuszają to wezwanie, tylko pozwala działać łasce powołania. Nie ulega wątpliwości, że to droga długa i żmudna, uwzględniająca wszystko, w co człowiek jest wyposażony. To 6-letni czas kapłańskiej formacji podczas seminaryjnych studiów, który kończy konsekracja, a potem życie, które w każdym calu powinno być oddane Bogu i człowiekowi, aby ten nie zginął, nie zbłądził i szedł do Niego zawsze bezpieczną drogą” - zaznacza rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej w Krakowie, ks. dr Mariusz Trąba.

Nowo wyświęceni

W naszej diecezji odbyły się już święcenia diakonów, tym razem w parafii Macierzyństwa NMP w Bolesławiu, gdyż z tej wspólnoty pochodzi jeden z alumnów. Od 12 maja mamy 4 nowych diakonów, którzy bezpośrednio przed tym wydarzeniem uczestniczyli w rekolekcjach w klasztorze w Imbramowicach, prowadzonych przez ojca duchownego seminarium, ks. Piotra Madeję. Przed nami święcenia kapłańskie, które tradycyjnie odbędą się w sobotę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, 26 maja w sosnowieckiej katedrze. Wtedy to nasza diecezja wzbogaci się o 9 neoprezbiterów. Przed przyjęciem święceń kapłańskich uczestniczyli oni w rekolekcjach u paulinów na Bachledówce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najtrudniejszy pierwszy krok

Można powiedzieć, że dla nich zakończył się czas formacji studenckiej, a dla innych on się dopiero rozpocznie. Co jednak powiedzieć tym, którzy nie są w stu procentach pewni, że wstąpienie do seminarium to właściwa decyzja? Ksiądz Rektor uważa, że „każda podróż, czy ta najkrótsza czy ta z wielkimi przygodami zaczyna się od pierwszego kroku, gdy wychodzimy z własnego domu. Czasem trudno ten krok zrobić, ale zawsze okazuje się, że było warto. Kapłaństwo jest wspaniałą droga życia. Nie przekona się o tym nikt, kto nie zrobi tego pierwszego kroku, czyli nie zdecyduję się wstąpić do seminarium”.
Jest jeszcze sporo czasu, bo egzaminy wstępne do WSD w Krakowie odbędą się dopiero w poniedziałek, 2 lipca. Konieczny jest jednak wcześniejszy kontakt z seminarium, tzn. najlepiej zadzwonić i umówić się na rozmowę z Księdzem Rektorem. „Główną część egzaminu wstępnego stanowi rozmowa z księżmi przełożonymi seminarium na temat powołania” - zdradza ks. Mariusz Trąba. „Na pewno decyzja wstąpienia do seminarium nie należy do łatwych. Myśl ta rodzi różne obawy i lęki. Młodego człowieka przyzwyczajonego do swobody i dużej ilości czasu wolnego czeka w pierwszych miesiącach nauki i życia w seminarium duchownym próba. Kolejne lata formacji mają na celu przygotować przyszłego księdza do służby Bogu i ludziom. Tak jak wszędzie są trudniejsze i łatwiejsze dni, jednak, gdy skończy się studia seminaryjne, przychodzi refleksja, że jednak warto było, gdyż idzie o wielką stawkę, Chrystusowe kapłaństwo” - podkreśla tegoroczny kleryk, Maciej Ciapka.

Reklama

Seminaryjna formacja

Dwa pierwsze lata w seminarium to studia filozoficzne. III rok rozpoczyna się obłóczynami, czyli założeniem po raz pierwszy stroju duchownego - sutanny. Na IV roku klerycy przyjmują posługę akolitatu; stają się nadzwyczajnymi szafarzami Eucharystii, mogą udzielać Komunii św. Na V roku w perspektywie są już pierwsze święcenia kapłańskie - diakonat. To ostatnie miesiące na podjęcie decyzji, czy chce się być księdzem. Prócz tego klerycy finalizują już pisanie swoich prac magisterskich. Ukoronowaniem całych studiów seminaryjnych są święcenia kapłańskie.

U stóp Wawelu

Jedną z najważniejszych instytucji w diecezji jest seminarium duchowne. Po utworzeniu diecezji sosnowieckiej jej pierwszy biskup Adam Śmigielski, mając na uwadze potrzebę kształcenia kleru diecezjalnego, dekretem z 4 czerwca 1992 r. powołał do istnienia WSD Diecezji Sosnowieckiej, mające swą siedzibę w Krakowie, u podnóża Wawelu, przy ul. Bernardyńskiej 3. Patronem seminarium ustanowił św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. „W chwili inauguracji WSD Diecezji Sosnowieckiej naukę i formację rozpoczęło 80 alumnów. Najliczniejsza grupa - 87 alumnów - rozpoczęła studia w 1993 r. Obecnie jest ich tu 47, w tym 10 to diakoni (stan na 25 marca br.)” - mówi ks. rektor M. Trąba.

Kandydaci do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej w Krakowie powinni złożyć następujące dokumenty: akt chrztu i świadectwo bierzmowania, świadectwo maturalne, świadectwo ukończenia szkoły średniej, świadectwo zdrowia, opinię księdza proboszcza, opinię katechety, podanie, życiorys, 5 fotografii. Szczegółowe informacje można uzyskać telefonicznie pod numerem 12 422 31 44 lub na stronie internetowej WSD Diecezji Sosnowieckiej w Krakowie (adres do korespondencji: ul. Bernardyńska 3, 31-069 Kraków).

2012-12-31 00:00

Ocena: 0 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję