Reklama

Facebookowe pasterstwo dusz

Coraz częściej wspólnoty katolickie oraz sami duchowni zakładają profile na serwisie społecznościowym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

„Soli Deo” i Przeznaczeni.pl przygotowali akcję promującą wierność (…) dołącz do naszej strony na Facebooku”. „Polski serwis Pro-life, znajdź nas na Facebooku”. „Duszpasterstwo Akademickie św. Anny w Warszawie (...) zarejestruj się na Facebooku jeszcze dziś”. Tego typu sformułowań w Internecie jest wiele. Stało się prawie normą, że wszelkie ruchy, wspólnoty katolickie promują siebie na Facebooku - jednym z największych internetowych serwisów społecznościowych na świecie. W Polsce bije on rekordy popularności, a liczba jego użytkowników ciągle wzrasta. Dla przykładu, Akademickie Stowarzyszenie Katolickie „Soli Deo”, ma przeszło trzy tysiące osób, które wcisnęło facebookową opcję „lubię to”. - Jest to dla mnie świadectwo ludzi, którzy żyją z Chrystusem na co dzień i dzielą się Nim z innymi, w myśl słów „wiara umacnia się gdy jest przekazywana”. Dzięki profilowi pokazuje się Chrystusa od strony bardziej „przystępnej” dla młodych - twierdzi Paulina Jaroszyk, absolwentka UKSW.
Zauważyć można, że swoje profile na Facebooku coraz częściej zakładają także parafie. - Służy to szybkiej wymianie informacji (ogłoszenia parafialne, zawiadomienia o większych „akcjach”, możliwość pokazania zdjęć z uroczystości kościelnych, procesji itp.), większej dostępności do wiernych (można zobaczyć, kto nas „polubił”, zagadnąć konkretne osoby), a poza tym pozwala organizować się ludziom w ramach parafii (np. przygotowanie i promocja festynu parafialnego) - mówi ks. Przemek Krawiec SAC z parafii św. Wincentego Pallottiego w Warszawie.

Pan Jezus korzystałby z Facebooka

Okazuje się, że duszpasterstwo „facebookowe” w dzisiejszych czasach stanowi niezwykle skuteczną formę przekazu wartości chrześcijańskich, próbę przybliżenia Boga. To dobra metoda dotarcia, szczególnie do młodych ludzi. - Jako Kościół mamy być obecni wszędzie, gdzie się da - dodaje ks. Piotr, odpowiedzialny za profil DA. - Założenie strony parafii na FB jest dobrym pomysłem, o ile jest dobrze prowadzona. Od takich stron oczekuję informacji o godzinach Mszy i nabożeństw, spotkań grup, organizowanych akcjach. Wtedy facebookowy profil, staje się dla mnie głównym źródłem wiadomości o tym, co dzieje się w duszpasterstwie i dzięki czemu mogę włączyć się czasami w te działania - ocenia studentka Martyna Zielińska. Ponadto o. Jacek Szewczyk ze Zgromadzenia Księży Salezjanów sugeruje, że Internet daje przestrzeń do wypowiedzi, a młodzieży czasem dużo łatwiej jest na początku napisać do księdza niż od razu rozmawiać z nim w cztery oczy.
Warte podkreślenia jest, że o ile Facebook pozwala na komunikację wirtualną, która może być wstępną formą nawiązania kontaktów z innymi ludźmi, to jednak nigdy nie zastąpi komunikacji naturalnej.
W dobie szybkiego życia i ciągłego poczucia braku wolnego czasu, ludzie często zapominają jak ważne jest utrzymywanie relacji interpersonalnych. Te z kolei są przecież jedyną drogą, do stworzenia prawdziwie trwałych więzi międzyludzkich. Z badań psychologów wynika, że im więcej czasu spędzamy na Facebooku, im więcej mamy tam przyjaciół i znajomych, tym bardziej czujemy się samotni.
Już sam Jan Paweł II mówił: - Internet w sposób bardzo radykalny zmienia psychologiczny stosunek człowieka do czasu i przestrzeni. Gdy całą swą uwagę skupia on na tym co konkretne, użyteczne i łatwo dostępne, może mu zabraknąć motywacji do podjęcia głębszej refleksji. A przecież człowiek ma naturalną potrzebę wewnętrznego spokoju i czasu, aby zastanawiać się nad życiem i jego tajemnicami (…).
Trudno się z tymi słowami nie zgodzić. Ale z drugiej strony istotne jest, iż platformy społecznościowe same w sobie złem nie są. Bowiem jak każde medium, a idąc nawet krok dalej, jak wszystko co materialne, mogą być wykorzystane do dobrych oraz złych celów. Nie należy odsuwać się od nowych technologii, jakie oferuje nam świat, lecz korzystać z nich świadomie oraz dzięki nim przekazywać prawdziwe wartości.
O. Wojciech Kluj OMI, wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, sądzi nawet, że i Pan Jezus próbowałby dziś używać współczesnych środków kontaktu, aby głosić Dobrą Nowinę.

Jednoczyć się w imię Prawdy

Ciekawe jest, że duża liczba osób duchownych zakłada swoje konta na Facebooku. Badania przeprowadzone we Włoszech wskazują, że co piąty ksiądz i zakonnik posiada swój profil. Także w Polsce widoczna jest tendencja wzrostowa co do aktywności duchownych na portalu społecznościowym.
W jakich głównie celach to robią? O. Wojciech Kluj wyjaśnia: - Założyłem swój profil na FB, aby utrzymywać kontakty z osobami, które mogą chcieć utrzymać kontakt ze mną, jako wykładowcą i kapłanem. Mam tutaj na myśli głównie studentów, a także absolwentów uniwersytetu. Odkryłem także wielki potencjał FB w kontaktach mojego zgromadzenia (Misjonarzy Oblatów M.N.). O niektórych sprawach z prowincji polskiej, np. o większych wydarzeniach w seminarium, albo w sanktuariach, dowiadywałem się właśnie z FB. Również w wymiarze międzynarodowym pomaga on utrzymać relacje ze współbraćmi pracującymi dziś daleko od kraju. Tak samo z FB czerpię sporo aktualnych wiadomości z naszego Domu Generalnego czy innych dzieł Zgromadzenia.
Co natomiast sądzą osoby świeckie o aktywności kapłanów na Facebooku? - Według mnie, jest to całkiem normalne zjawisko. Portal społecznościowy stanowi bardzo dobre narzędzie komunikacji, które może pomóc realizować kapłańskie powołanie. Musimy jako Kościół korzystać w 100% z nowych mediów, które są jedną z wielu dróg docierania do wiernych - uważa student Paweł Waligóra.
Wszelkie kościelne inicjatywy, księża, parafie, znajdujące się na Facebooku weszły w wirtualny świat, chcąc tworzyć społeczności osób podobnie myślących, wspierających się wzajemnie. A co najważniejsze, by jednoczyć się w imię Prawdy. I chociaż nie możliwe jest stworzenie prawdziwej wspólnoty ludzi na serwisie społecznościowym, to jednak jak wskazuje dokument Kościoła katolickiego „Etyka w Środkach Społecznego Przekazu, rzeczywistość wirtualna cyberprzestrzeni” uzupełnia te wspólnoty, przyciąga ludzi do pełniejszego doświadczenia życia wiary i ubogaca religijnie życie korzystających z niej osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Posty nakazane zachowywać

Niedziela warszawska 46/2003

monticellllo/pl.fotolia.com

Przykazania kościelne są zaproszeniem do współodpowiedzialności za Kościół Zachęcają do przemyśleń, czy wiara ma wynikać z tradycji, czy z przekonania
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję