Reklama

Sport

Kamil Stoch drugi w konkursie w rumuńskim Rasnovie

Kamil Stoch zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w rumuńskim Rasnovie. Dyskwalifikacja Halvora Egnera Graneruda, wygrał Ryoyu Kobayashi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeci był Niemiec Karl Geiger, a dwie kolejne lokaty zajęli Dawid Kubacki i Piotr Żyła. W drugiej serii za niezgodny w przepisami kombinezon, podobnie jak Granerud, zdyskwalifikowany został także wicelider PŚ Niemiec Markus Eisenbichler.

Długo nic nie zapowiadało, że konkurs będzie miał dość niecodzienny przebieg, a jego zwycięzcę wyłonią... kontrolerzy sprzętu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po pierwszej serii prowadzili ex aequo lider cyklu Norweg Halvor Egner Granerud (94 m) i dość zaskakująco Manuel Fettner (96 m). Austriak to jeden najstarszych w stawce zawodników, który karierę rozpoczął 20 lat temu. Okres świetności miał już za sobą, ale w Rasnovie przypomniał sobie dobre czasy. Ale "mocy" wystarczyło mu tylko na jeden skok, w finale osiągnął tylko 93 m i ostatecznie był ósmy.

Trzeci był na półmetku Dawid Kubacki - 95,5 m. Stoch skoczył 92,5 m, co dało mu dziewiątą lokatę, tuż za nim byli Piotr Żyła i Jakub Wokny.

W finale po raz pierwszy sensacyjnie zrobiło się, gdy po dobrym skoku z powodu niezgodnego z przepisami kombinezonu został zdyskwalifikowany wicelider PŚ Niemiec Markus Eisenbichler. Stoch w doskonałym stylu osiągnął 97,5 m i objął prowadzenie. Trzykrotny złoty medalista olimpijski znalazł uznanie u wszystkich sędziów, którzy zgodnie ocenili jego próbę po 19,5 pkt.

Po chwili Stocha wyprzedził Kobayashi, który poszybował na 98,5 m, co było największą odległością dnia. Niezadowolony był ze swojej próby Kubacki, który przegrał z Geigerem.

Gdy na górze został tylko Granerud, było wiadomo, że Stoch stanie na podium. Norweg po lądowaniu na 96,5 m został ogłoszony zwycięzcą i zaczął się cieszyć z 12. wygranej w sezonie, która jednocześnie oznaczałaby przypieczętowanie triumfu w Pucharze Świata, niezależnie od tego, czy odbędą się jakieś zawody w miejsce odwołanych czterech konkursów w Norwegii.

Radość 24-latka z Trondheim nie trwała jednak krótko, został bowiem także zdyskwalifikowany za niezgodny z regulaminem kombinezon. W tej sytuacji został sklasyfikowany na 29. pozycji, na 30. znalazł się Eisenbichler. A zwyciężył po raz drugi w sezonie - poprzednio przed tygodniem w Zakopanem - Kobayashi, którego forma przed MŚ wyraźnie zwyżkuje.

Reklama

Stoch po raz 79. w karierze, a ósmy w bieżącym sezonie, stanął na podium indywidualnych zawodów PŚ. Trzykrotny mistrz olimpijski odniósł 39 zwycięstw, 22 razy był drugi oraz 18-krotnie trzeci. To również 234. polskie miejsce w czołowej trójce konkursów indywidualnych PŚ.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Granerud, który ma 526 pkt przewagi nad Eisenbichlerem i 600 pkt nad Stochem. Norweg praktycznie może czuć się zdobywcą Kryształowej Kuli, choć nie wiadomo, czy FIS zdecyduje się przeprowadzić jakieś konkursy w miejsce odwołanych zawodów w Norwegii, m.in. cyklu Raw Air.

Rywalizacja na normalnej skoczni w Rasnovie była ostatnią w konkursie indywidualnym przed rozpoczynającymi się w środę w Oberstdorfie mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym. W sobotę w Rumunii rywalizować będą drużyny mieszane.

Wyniki:

1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 257,9 (94,0/98,5)

2. Kamil Stoch (Polska) 256,3 (92,5/97,5)

3. Karl Geiger (Niemcy) 255,7 (94,5/96,5)

4. Dawid Kubacki (Polska) 255,6 (95,5/95,0)

5. Piotr Żyła (Polska) 253,4 (93,0/96,0)

6. Daniel-Andre Tande (Norwegia) 253,3 (92,5/96,5)

7. Pius Paschke (Niemcy) 252,7 (93,5/96,0)

8. Manuel Fettner (Austria) 249,5 (96,0/93,0)

9. Daniel Tschofenig (Austria) 246,3 (93,0/93,5)

10. Gregor Deschwanden (Szwajcaria) 245,6 (94,5/92,5)

...

16. Klemens Murańka (Polska) 236,7 (93,0/89,5)

19. Jakub Wolny (Polska) 233,9 (93,5/85,5)

22. Andrzej Stękała (Polska) 230,3 (90,5/90,0)

31. Paweł Wąsek (Polska) 110,2 (89,5)

Reklama

Klasyfikacja generalna PŚ (po 22 zawodach):

1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 1544 pkt

2. Markus Eisenbichler (Niemcy) 1018

3. Kamil Stoch (Polska) 944

4. Robert Johansson (Norwegia) 774

5. Dawid Kubacki (Polska) 758

6. Anze Lanisek (Słowenia) 749

7. Piotr Żyła (Polska) 743

8. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 659

9. Marius Lindvik (Norwegia) 612

10. Karl Geiger (Niemcy) 566

...

15. Andrzej Stękała (Polska) 444

27. Jakub Wolny (Polska) 146

28. Klemens Murańka (Polska) 139

38. Aleksander Zniszczoł (Polska) 81

43. Paweł Wąsek (Polska) 62

57. Maciej Kot (Polska) 17

72. Stefan Hula (Polska) 2

74. Tomasz Pilch (Polska) 1

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

1. Norwegia 4815 pkt

2. Polska 4337

3. Niemcy 3341

4. Austria 2807

5. Słowenia 2360

6. Japonia 2217

2021-02-19 15:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dramat Kamila Stocha. Czy wystąpi na igrzyskach w Pekinie?

Miał być powrót do rywalizacji w Pucharze Świata, ale wszystko pokrzyżowała kontuzja. Kamil Stoch nie wystąpi w weekendowych zawodach w Zakopanem. Zawodnik zerwał torebkę stawową. Nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa i czy wystąpi w igrzyskach olimpijskich.

„Pęka mi serce. Ostatni poniedziałkowy skok dał mi tyle wiary, energii i radości, że już nie mogłem doczekać się dzisiejszego treningu. Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem, jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem. Mimo wszystko chcę ten weekend dzielić z Wami. O wszystkim będę Was informował” – napisał na Instagramie trzykrotny złoty medalista olimpijski.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję